10 TON - BIGGER HALF – HIGHLANDERS - ORION w PRZEPRASZAM

 

W sobotę 2 marca kolejne muzyczne uderzenie i potężna dawka mocnego brzmienia. Na scenie Przepraszam zaprezentowały się tym razem cztery mocne kapele. Koncert zorganizowała firma Live-Ton Just Live Music, która profesjonalnie zajmuje się nagłośnieniem i obsługą techniczną różnych imprez muzycznych. Jest to o tyle istotne, gdyż Live-Ton wyjątkowo poważnie podeszła do koncertu, co sprawiło, że brzmienie tego wieczoru było naprawdę fachowe. Podsumowując, wszystkie prezentujące się tego wieczoru kapele, zagrały dobre koncerty. Niewątpliwą zaletą sobotniego grania w Przepraszam była różnorodność muzyczna, każda z kapel zaprezentowała zupełnie inny klimat, inne spojrzenie na muzykę. Po koncercie udało mi się złapać muzyków Highlanders i przeprowadzić z nimi miłą pogawędkę. Było bardzo wesoło i przyjemnie, więc zapraszam do lektury.

Jako pierwszy zaprezentował się dobrze znany i lubiany Orion, ostatnio można było go posłuchać w Tarnowie na Moship Annihilation 1. I jak zwykle chłopaki pokazali klasę, zagrali jak starzy maestro i podbili publicznośc. Nie zabrakło więc konkretnego uderzenia, jak  na metalową kapelę przystało, oraz popisów gitarowych w wykonaniu, chyba można tak powiedzieć, wirtuoza- Mateusza Przeniosło. Zachęcam więc ponownie do wysłuchania kompozycji zespołu, a można to zrobić tutaj:

www.myspace.com/orionpolan

            Drugim zespołem, który pojawił się na scenie Przepraszam był zespół Highlanders, pochodzący z Limanowej i okolic. Zespół gra w składzie:

Mateusz Stach- wokal

Jan Franczak- gitara

Patryk Faron- gitara

Iwona Cichoń- skrzypce

Paulina Golińska- skrzypce

Grzegorz Nitkowski- bas

Mateusz Franczak- perkusja

Niestety nie udało się zebrać całej zacnej siódemki, gdyż brakowało jednej ze skrzypaczek, Iwony Cichoń, jednak występ pomimo to wypadł świetnie. Hihglanders gra szeroko pojętą muzykę rockowo- metalową z elementami folku, a także innych stylów muzycznych. Powstał w roku 2007 i do tej pory udało im się nagrać jedną płytę pt. Kres, a następna już czeka w kolejce.                      

I uwaga!

Zespół Highlanders poszukuje sponsorów na nową płytę, która już jest nagrana, czeka tylko na wydanie!!!

Highlanders to zespół oryginalny, z ciekawym brzmieniem, z wyjątkową warstwą tekstową, w której często pojawiają się elementy gwary. Wyjątkowości zespołowi dodają z pewnością skrzypce, które sprawiają, że Highlandersi brzmią niesamowicie skocznie i wesoło- skrzypcowe brzmienie zachęca ludzi do zabawy, a kiedy trzeba nadaje przejmujący i smutny wymiar utworom. Z tego powodu kapela przypadła do gustu tarnowskiej publiczności i została bardzo mile przyjęta. Ludzie dobrze naprawdę dobrze się bawili. Zachęcam do odwiedzin strony zespołu www.highlanders.limanowa.pl gdzie można wysłuchać kompozycji kapeli.

Kolejny, trzecim już zespołem, który pojawił się na scenie był pochodzący z Nowego Sącza, punkowy Bigger Half. Na swoim koncie mają płytę Niechciane dzieci popkultury, którą można pobrać na stronie:

www.biggerhalf.art.pl/

Dobre punkowe brzmienie i ciekawe, bezkompromisowe teksty to z pewnością największe zalety zespołu. Muzycy też dobrze znają się na rzeczy i słychać było, że nie są z pierwszej łapanki. Zagrali dobry koncert pobudzający ludzi do dzikich harców, które momentami działy się pod sceną. Panowie z Bigger Half dali z siebie wszystko przy okazji dobrze się bawiąc. Zapraszam też do polubienia profilu zespołu na facebook'u. www.facebook.com/biggerhalfns.

Gwiazdą sobotniego wieczoru była kapela 10 TON, która jako ostatnia wystąpiła na scenie. Zespół tarnowskiej publiczności jest już bardzo dobrze znany. Panowie zagrali, jak zwykle, fachowo prezentując wysoki poziom gry. Wprowadzili publiczność w swój klimat, co sprawiło, że słuchacze dobrze się bawili, a koncert uznany został za bardzo udany. Była moc i ogień. 10 TON ma już przygotowany materiał na płytę, jednak pojawienie się sponsorów mogłoby znacznie przyśpieszyć proces jej nagrywania i wydania. Tak więc,  POSZUKIWANIA SPONSORÓW OTWARTE!

Podsumowując wszystkie prezentujące się tego wieczoru kapele zagrały dobre koncerty. Niewątpliwą zaletą sobotniego grania była różnorodność muzyczna, każda z kapel zaprezentowała zupełnie inny klimat, inne spojrzenie na muzykę.

Zapraszam więc do słuchania muzyki i do zobaczenia na kolejnych koncertach!

Highlanders

Witajcie, przedstawcie się po kolei i powiedzcie kto na czym gra?

Highlanders: Nazywam się Mateusz Franczak, gram na perkusji, jestem też założycielem zespołu i gram w nim od początku. Jest też w tej kapeli mój brat, który się przedstawi później.

Highlanders: Ja, czyli Paulina, i Iwona, gramy na skrzypcach. Iwona była jako pierwsza, ja dołączyłam rok temu. Iwona jest od dwóch lat w zespole i cóż... tworzymy partię skrzypcową.

Highlanders: Kolega Grzegorz, ksywka Młody, gram na basie.

Highlanders: Nazywam się Patryk, pseudonim Ssak, jestem jednym z dwóch gitarzystów w zespole, i… lubię czekoladki.

Highlanders: Jestem w zespole od początku. Nazywam się Jan Franczak, pseudo Johny i co, no robimy to, co lubimy, gramy, a ja gram na gitarze.

Highlanders: Kudłaty, jestem wokalistą, na imię mam Mateusz, kiedyś grałem, ale teraz już nie gram, zastąpił mnie Patryk, no i gramy, śpiewamy i bawimy się dobrze. U nas na pierwszym miejscu jest zabawa, a później granie.

Skąd jesteście?

Kudłaty: Ogólnie piszemy na różnych portalach, że jesteśmy z Limanowej, ale tak naprawdę to jest zbieranina z różnych okolic takich jak: Szczawa, Słopnice, Łukowice no i Limanowa, czyli cztery miejscowości, ale żeby było prościej to piszemy, że z Limanowej.

Jaką gracie muzykę?

Kudłaty: To jest właśnie taka ciekawostka, że trudno nas określić, bo gramy różną muzykę. Gramy czasem ska, gramy trochę folka, czasem, nawet metal gramy, także rock ciężki, różne typy.

Paulina: To jest raczej folk rock...

Kudłaty: No właśnie nie, nie...

Młody: Nie, typowo jest metal!

Kudłaty: No właśnie, nas jest trudno określić, nie mamy takiego określonego stylu, gramy to, co lubimy.

Mateusz: Nie sugerujemy się żadnymi typami muzycznymi, że mamy grać jakiś konkretny gatunek muzyki, nie gramy pod żaden styl, tylko po prostu gramy to, co mamy w duszy. Chodzi o to, żeby fajnie brzmiało i tyle.

Paulina: Mamy też w swoim repertuarze takie typowo góralskie piosenk, jak Hej Janicku, albo Wysokogórka- w stylu rockowym zrobione, ale to jest góralskie.

Johny: Np. Saku to jest wychowany na KSU czyli jakieś tam rytmy punkowskie, Młody jakieś tam ciężkie brzmienia, a jestem wychowany na Kacie, Mateusz też podobnie. I tak to się gdzieś z wszystkiego robi sklejka.

Jesteście samoukami?

Paulina: Ja zaczęłam szkołę muzyczną i zwykle na początku grałam klasykę potem zaczęłam rozszerzać swój repertuar, później też zaczęłam grać na weselach, czyli w ogóle odeszłam od tej klasycznej formy, potem zaczęłam słuchać Jelonka i z czasem to on stał się moim autorytetem.

Kudłaty: A reszta z nas nie chodziła do szkoły muzycznej, tylko pewnego dnia spotkaliśmy się w garażu, wzięliśmy sobie gitarki i tak się zaczęło. Na początku był chaos, wiadomo, a potem coś się zrodziło.

Kto zajmuje się komponowaniem muzyki i pisaniem tekstów?

Paulina: Wszyscy. Teksty głównie pisze Kudłaty, czyli wokalista. Gitarzyści są odpowiedzialni za gitary, skrzypaczki za skrzypce, każdy właściwie za swój instrument i potem to zgrywamy. Jak nie pasuje to konsultujemy się, że np. skrzypce tutaj może inaczej, może wyżej, może niżej. Nikt nikomu nic nie narzuca, jesteśmy otwarci na siebie i jak komuś coś nie pasuje to staramy się zrobić coś innego.

Kudłaty: Wiadomo, że zdarzały się kłótnie, bo jeden coś widzi tak, drugi siak, ale to jest piękne, że nawet jak są te kłótnie to możemy się obrazić na 15 minut, a potem znowu jest elegancko, nie ma czegoś takiego, że się obrażamy i nie widzimy się miesiąc czy dwa.

Jak się przedstawia wasz dorobek płytowy?

Paulina: Mamy jedną płytę, pt. Kres, która była wydana w roku 2011, a obecnie jesteśmy na etapie nagrywania drugiej płyty…  Mamy nadzieję, że jak zdobędziemy jakiś sponsorów to wydamy ją najszybciej, jak to możliwe. No cóż nasze „zarobki” w żaden sposób nie pozwalają nam ją sfinansować. Klepiemy biedę...

Patryk: Nasza nowa płyta to będzie taka czarna dusza folku.

Średnia wiekowa w zespole?

Paulina: Jeżeli chodzi o średnią, to Patryk w tym roku kończy 19 lat, ja i Iwona jesteśmy obie w tym samym wieku czyli 22, no i tak powoli do góry.

Johny: Zastępują nas młodziki, niedługo my z Kudłątym  będziemy musieli odejść, bo tak skład się zmienia, że nie wyrabiamy i pójdziemy na bruk (śmiech!)

A co słychać  w Limanowej? Wiem, że jest Metallima co roku, a co poza tym? Co ciekawego  dzieje się muzycznie w waszych stronach?

Kudłaty: Był sobie kiedyś świętej pamięci pub Nostalgia… ale zamknęli go jakieś trzy, cztery lata temu, a tam się działo... były koncerty, w sumie tak naprawdę,  to stamtąd się znamy. Wszyscy ludzie, którzy lubili sobie posłuchać rocka tam się spotykali. Tylko niestety, to było pod Urzędem Miasta i wyrzucili nas stamtąd. Otworzyli tam teraz knajpę, Underground się nazywa, i tam jest kolega Szpila, i to on organizuje tam co dwa tygodnie koncerty, tak że coś się dzieje w tej Limanowej, ale gdyby nie on, to nic by się nie działo. Ludzi ubywa...

Młody: Ludzie za dużo siedzą przy komputerach...

A w Tarnowie byliście już kiedyś?

Kudłaty: Pierwszy raz  tu jesteśmy.

Kudłaty: Jedna rzecz nas zszokowała, jak szliśmy tutaj szukając właśnie Przepraszam, że weszliśmy na Rynek i pusto, cicho. Wszystko fajnie, ale poczuliśmy się jakby Tarnów nawiedziła jakaś plaga i stwierdziliśmy, że jak na Rynku jest pusto to w klubie też będzie pusto, ale na szczęście tak nie było…

Paulina: Zostaliśmy zaproszeni na majowe granie, wzięto od nas namiary. Z chęcią tutaj przyjedziemy, jesteśmy pod wrażaniem, że ludzie tak się bawili, że docenili naszą muzykę.

Gracie jeszcze w jakiś zespołach lub graliście?

Paulina: Jeżeli chodzi o taką muzykę, jaką gramy teraz, to jest nasz pierwszy skład. Ja i Iwona grałyśmy wcześniej w kapelach weselnych, i robimy to nadal…

Skąd wzięła się nazwa Highlanders?

Kudłaty: To ja wymyśliłem tę nazwę. Pojechaliśmy kiedyś  nad jezioro, opalaliśmy się, byliśmy grzeczni i wtedy ja zgłosiłem pomysł  nazwy zespołu, została przyjęta i wtedy  zrobiliśmy się… niegrzeczni.(śmiech) Musieliśmy to opić żeby się utrwaliło. A znaczenie słowa highlanders, to ze szkockiego oznacza górali. Highlanders to jest odpowiednik takich górali sądeckich, a nie typowych górali.

A Podobał wam się koncert przed wami? Grał Orion, słuchaliście?

Kudłaty: Elegancko, kolega z prawej jak się patrzyło na scenę, ładnie się bawił gitarą, dawał radę.

Młody: Godny zespół!

Johny: My tak nie umiemy świetnie grać solówek, jesteśmy amatorami, ale staramy się żeby nadrobić te braki i niedoskonałości.

Dzisiejszy koncert był naprawdę super! Mam nadzieję, że jeszcze zawitacie do Tarnowa.

Paulina: Póki co zapraszamy na nasz profil na facebook'u, a także naszą stronę www.highlanders.limanowa.pl

Jonhy: Chciałbym jeszcze dodać, że jesteśmy otwarci na wszelkiego rodzaju propozycje. Chcemy grać, pokazywać się, chcemy ludziom prezentować to, co tworzymy.

Dzięki za rozmowę!

Highlanders: Dzięki!

Ela Wodzińska

 

 

 tarnowski kurier kulturalny   tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny     tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny