Azoty, czyli dla kogo pracuje prezes Marciniak…

Wątpliwość jest jak najbardziej zasadna. Niedawno zniknęła nazwa miasta z logo, od zawsze tarnowskich Azotów, które teraz nazywają się Grupa Azoty. Ostatnio opinię publiczną zelektryzowała informacja, że Skarb Państwa sprzedał 12 proc. akcji tarnowskich Azotów, zmniejszając swój udział w akcjonariacie poniżej 50 procent. Akcje byłej już tarnowskiej spółki skupuje także przez pośredników, nie kto inny, jak dobrze znany w Tarnowie rosyjski koncern Acron (ma ich już ponad 15%). Jak się okazuje w sprawę zamieszany jest były prezydent Aleksander Kwaśniewski, który do rosyjskiego inwestora miał przekonywać premiera Donalda Tuska. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że laureatem wręczonej kilka tygodni temu prestiżowej (przynajmniej w założeniu) nagrody „Ambasador Tarnowa” został nie kto inny, jak prezes byłych już Tarnowskich Azotów z jaskółką w tle - Jerzy Marciniak, za zasługi w budowaniu wizerunku miasta na arenie ogólnopolskiej i międzynarodowej. (przyp. Redakcja)

Wniosek o poszerzenie porządku obrad kolejnego posiedzenia Sejmu o informację premiera w sprawie przejmowania naszych Azotów przez rosyjski kapitał i lobbing w tej sprawie przygotowało Prawo i Sprawiedliwość. – Smutne jest to, że obecnie rządzący, premier Donald Tusk po cichu, za plecami oddają Azoty Rosjanom, a więc narażają interesy RP na szwank – uzasadniał wniosek przewodniczący klubu PiS Mariusz Błaszczak. Jak zaznaczył, Azoty konsumują jedną piątą gazu, który jest wykorzystywany w Polsce, co oznaczałoby – w przypadku przejęcia zakładu przez Rosjan – pogłębianie się uzależnienia kraju od gazu rosyjskiego.

Rosyjska spółka Acron próbowała przejąć Zakłady Azotowe Tarnów już w lipcu ubiegłego roku. Ówczesna próba zakończyła się niepowodzeniem ze względu na sprzeciw kontrolującego spółkę Skarbu Państwa. Mimo to Rosjanie nie dali za wygraną. W międzyczasie tarnowskie Azoty przejęły większość udziałów w Zakładach Azotowych Puławy. – Logicznym zachowaniem firmy, która uzyskuje mocny sygnał o tym, że jest niepożądana, i o tym, że jej działania są odbierane jako próba wrogiego przejęcia przez dominującego akcjonariusza, jest próba sprzedaży swojego pakietu akcji i wyjście z inwestycji. Acron natomiast działa w drugą stronę – zauważył były wiceminister skarbu Paweł Szałamacha (PiS). Ocenił, że może to oznaczać, że Rosjanie „nie działają w próżni” i „zbadali teren oraz pozyskali sojuszników dla tej inwestycji”.

W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Skarbu Państwa poinformowało o sprzedaży 12 proc. udziałów w tarnowskich Azotach; w ten sposób zeszło poniżej 50 proc. udziału w spółce. „Akcje zostały zaoferowane inwestorom stabilnym i długoterminowym, którzy są zainteresowani kontynuacją procesu konsolidacji w oczekiwaniu na wzrost wartości połączonej grupy. Wśród nich jest Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, którego wejście w akcjonariat będzie wsparciem dla procesu konsolidacji spółki. Obecność EBOiR-u wśród akcjonariuszy ZAT to dobry sygnał dla innych właścicieli akcji, rynku i samej spółki, która dzięki tej transakcji umocni swoją pozycję na europejskim rynku” – stwierdziło w komunikacie MSP.

Jednocześnie poinformowano, że „EBOiR zobowiązał się do niesprzedawania akcji Spółki przez najbliższe 12 miesięcy i udzielił Skarbowi Państwa prawa pierwszeństwa nabycia akcji spółki, a także, iż większość inwestorów biorących udział w transakcji zaoferowała Skarbowi Państwa podobne uprawnienia”. Sprzedaży udziałów przez Skarb Państwa w Azotach towarzyszy systematyczne skupowanie akcji przez Acron, który od lipca ubiegłego roku, gdy udało mu się skupić około 12 proc. akcji, zwiększył swoje udziały w Azotach do ponad 15 procent. Po transakcji Skarb Państwa posiada 39,37 proc. udziałów. 15,334 proc. należy do kontrolowanych przez rosyjski Acron spółek: Norica Holding oraz Agroberry Ventures Limited. Ponad 5 proc. pakietów akcji mają także fundusze emerytalne: ING – 9,96 proc. i Aviva BZ WBK – 7,86 proc, a 5,75 proc. posiada EBOiR.

Premier Donald Tusk potwierdził wczoraj, że do rosyjskiego inwestora dla Azotów próbował przekonywać go Aleksander Kwaśniewski. – W oświadczeniu prezydent Kwaśniewski precyzyjnie opisał swoje zaangażowanie w promowanie projektu inwestycji ze strony przedsiębiorcy rosyjskiego z paszportami także innych krajów i to nie było chyba tajemnicą, mogę potwierdzić, że na spotkaniu poświęconemu innej sprawie były prezydent zwrócił się do mnie z pytaniem i z promocją tego pomysłu – mówił wczoraj Tusk. Aleksander Kwaśniewski napisał w oświadczeniu, że informację o pojawieniu się poważnego inwestora dla Azotów Tarnów przekazał szefowi Rady Gospodarczej przy premierze Janowi Krzysztofowi Bieleckiemu i premierowi Donaldowi Tuskowi oraz że na tym jego działania w tej sprawie się zakończyły, a z Acronem i jego spółkami zależnymi nie łączyły go żadne kontrakty doradcze i konsultacyjne ani nie otrzymywał od Acronu żadnego wynagrodzenia. Kwaśniewski wyjaśniał, że na początku 2012 r. właściciel Acronu Wiaczesław Kantor zapytał go o „klimat inwestycyjny w Polsce wobec inwestorów z Rosji”.

Premier sprawę wyraźnie wykorzystuje do walki z zagrażającym Platformie, powracającym do czynnej polityki Kwaśniewskim. Tusk stwierdził, że wyjaśnił Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, iż „strategia rządu jest diametralnie odmienna i że nie wchodzi w rachubę przychylność rządu dla tej inwestycji”. – Nie mogłem pozostawić żadnych wątpliwości, jaka jest intencja rządu (…) Prezydentowi Kwaśniewskiemu wyjaśniłem, że to promowanie inwestycji rosyjskiej w tej dziedzinie, w tym konkretnym przedsięwzięciu, jest w naszej ocenie, wbrew naszym narodowym interesom – mówił Tusk. Wyjaśniał, że ta inwestycja Rosjan mogłaby być niekorzystna z punktu widzenia interesów państwa polskiego, gdyby np. Azoty pod wpływem rosyjskiego inwestora zrezygnowały z zaopatrywania się w gaz od polskich firm. – Nie ulega wątpliwości, że zaopatrywanie poza polskimi firmami w gaz polskich przedsiębiorstw chemicznych i azotowych w Polsce rodziłoby bardzo konkretne problemy dla głównych firm polskich zajmujących się dystrybucją gazu. I w naszej ocenie źle wpływałoby na szeroko pojęte bezpieczeństwo energetyczne – mówił Tusk.

Deklaracja premiera, że przejęcie tarnowskich Azotów przez rosyjski Acron byłoby dla kraju niekorzystne, wcale jednak nie oznacza, iż rosyjska spółka nie jest w stanie przejąć pakietu akcji pozwalającego jej na udział w podejmowaniu decyzji w Azotach.

Artur Kowalski  (Źródło: Nasz Dziennik)

 

 

 tarnowski kurier kulturalny   tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny     tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny