To
niewątpliwe
wydarzenie miało
miejsce w
poniedziałek 11
marca w klubie
studenckim
„Przepraszam” przy
Rynku 10, gdzie
swoją siedzibę ma
portal internetowy
tkk,
współorganizator
imprezy. Autorką
scenariusza i
reżyserem całości
benefisowych igrców
była Marta Garwol, a
funkcję mistrza
ceremonii pełnił
Andrzej Król,
wykładowca UTW,
lider grupy
teatralnej PIN.
Wśród tłumu
benefisowych gości
znaleźli się m.in.
Maria
Kanior - prezes UTW,
Aldona Ganc, Ludwika
Gawron, Grażyna
Nowak, Zofia Rech,
Wanda Starostka,
Halina Wójcik oraz
Krzysztof Borowiec,
Otto Schier, Jacek
Janicki, Kazimierz
Krupa, Andrzej
Michalik, Jan Starostka.
Bohaterka wieczoru,
w bardzo efektownej,
oryginalnej kreacji,
której nie
odstępował z kamerą
w ręce mąż Jerzy
Kwiatkowski, została
najpierw przez
Jerzego Świtka
starannie „odpytana”
ze swojego bogatego
życiorysu
ilustrowanego
licznymi zdjęciami,
dyplomami i
partyturami, aby
następnie zając
godne beneficjenta
miejsce na scenie. A
później, zgodnie z
benefisową tradycją
wygłoszono pod
adresem naszej
kochanej Bożenki
szereg laudacji,
odczytano oficjalne
adresy i dosłownie
zasypano ją
kwiatami, życzeniami
i upominkami.
Szczególną radość
sprawił jej
oryginalny rysunek -
portret wykonany
przez nestora
tarnowskich
plastyków Jacka
Janickiego, znanego
pastelisty i
pedagoga.
A o
artystyczną oprawę
tego wyjątkowego
wieczoru postarali
się członkowie
akademickiego chóru
„Tercjum”, którzy
pod batutą maestro
Bożeny Kwiatkowskiej
od pięciu lat
realizują swoje
muzyczne pasje,
m.in. na UTW.
Zaprezentowali oni
bogaty wachlarz
swoich wokalno –
aktorskich
umiejętności,
imponując poziomem
wykonawczym i
kulturą sceniczną.
I tak w partiach
solowych wystąpili:
Maria Bawiec -
recytacja, Ludmiła
Figwer - recytacja,
Urszula Goleniowska
- recytacja, Alicja
Mikulec - recytacja,
Halina Sajdak -
recytacja, Ewa Nowak
- recytacja, Jan
Skołucki -
recytacja, Jadwiga
Furgał -
recytacja, Bogdan
Buśko - recytacja i
śpiew, Jan Marzec -
recytacja i
śpiew, Ewa Surowiec
- recytacja i
śpiew, Krystyna
Romańska -
śpiew, Kazimierz
Wróblewski - śpiew.
Akompaniowali im
sama Bożena
Kwiatkowska
(klawisze) i jej
brat Ryszard Kolbusz
(gitara).
Bożena Kwiatkowska
jest absolwentką
tarnowskiej
Podstawowej Szkoły
Muzycznej i Liceum
Muzycznego w
Krakowie. Ukończyła
Studium
Nauczycielskie w
Tarnowie, a
następnie
dyrygenturę na
Akademii Muzycznej w
Krakowie. Ale
edukację artystyczną
rozpoczęła mając 3
lata na zajęciach
rytmiki, a od 6 roku
życia uczyła się gry
na fortepianie. -
Myślę, że wybór
takiego zawodu był
uwarunkowany
genetycznie.
Wychowałam się w
rodzinie
artystycznej, w
której wszyscy byli
muzykami, malarzami,
rzeźbiarzami. Babcia
była śpiewaczką
operową we Lwowie,
potem profesorem
śpiewu w Tarnowie.
Mama śpiewała.
Ojciec był
dyrygentem chóru
męskiego "Harmonia".
Można powiedzieć, że
genetycznie jestem
obciążona muzyką i
śpiewem. To wypełnia
całe może życie
- mówi pani Bożena.
Jako
dziecko jeździła z
ojcem na koncerty i
konkursy, w których
brał udział chór
"Harmonia", mając 13
lat zaczęła mu
akompaniować. W
wieku 18 lat została
zatrudniona jako
akompaniator w Domu
Kultury Zakładów
Azotowych w Tarnowie
- Mościcach.
Pracowała w Domu
Kultury w
Jastrzębiej, w
Oleśnie w ognisku
muzycznym, w Szkole
Podstawowej nr 2 w
Tarnowie, w Szkole
Podstawowej w
Pleśnej. Prowadziła
zespół wokalno -
instrumentalny,
uczyła gry na
fortepianie,
akordeonie, gitarze.
Podczas studiów w
Krakowie Bożena
Kwiatkowska
pracowała w Bochni w
Szkole Muzycznej,
gdzie uczyła gry na
fortepianie.
Równocześnie
działała w
amatorskim ruchu
artystycznym. Pracę
dyrygenta rozpoczęła
mając 24 lata w
Technikum Chemicznym
w Tarnowie, gdzie
prowadziła chór.
Jeszcze przed
rozpoczęciem studiów
pani Bożeny zespoły
wokalne i muzyczne
oraz soliści,
których uczyła
zdobywali pod jej
kierunkiem nagrody i
wyróżnienia na
konkursach i
przeglądach, m.in.
na Festiwalu
Piosenki
Żołnierskiej w
Kołobrzegu.
Po
studiach, w 1980
roku, Bożena
Kwiatkowska
rozpoczęła pracę w
Studium Wychowania
Przedszkolnego. Po
czterech latach
została zatrudniona
w Zespole Szkół
Muzycznych w
Tarnowie, jako
nauczyciel
fortepianu i
akompaniator. Tu
pracowała do
emerytury, do 1996
roku.
Wśród
wydarzeń, które
wspomina najcieplej
wymienia moment
rozpoczęcia studiów.
- To było bardzo
trudne, by w tamtych
czasach dostać się
na studia - ogromna
ilość egzaminów,
wysokie wymagania.
Ale przecież ja
dyrygowanie miałam
we krwi. Od dziecka
obserwowałam ojca,
uwielbiałam patrzeć
jak dyryguje. Można
powiedzieć, że
wyrosłam w chórze
męskim - opowiada
pani Bożena. - Na
studiach było nas
dziesięcioro, studia
dyrygenckie są
studiami
indywidualnymi.
Kobiet w tym
zawodzie jest
niewiele, to zawód
typowo dla mężczyzn.
Ważny
był dla niej również
moment, kiedy ojciec
odszedł na emeryturę
w 1998 roku i
przekazał jej
pałeczkę w
kierowaniu chórem
"Harmonia". - Z 40
dojrzałych panów
wyłoniłam 20 i
zaczęłam z nimi
pracować, zupełnie
inaczej niż robił to
ojciec, w zupełnie
innej formie. Po
trzech miesiącach
wspólnej pracy
pojechaliśmy na
Małopolski Konkurs
Chórów w Krakowie, w
którym zajęliśmy
drugie miejsce
(pierwszego nie
przyznano). To była
bardzo duża
satysfakcja, kiedy
od razu na starcie
pracy z chórem
osiągnęliśmy taki
sukces - wspomina
pani Bożena.
Na
swoim koncie w ciągu
tych 52 lat pracy
artystycznej ma
wiele sukcesów,
osiągnięć, inicjatyw
i autorskich
projektów. Jej
wychowankowie oraz
chór "Harmonia"
zwykle zajmowali
wysokie miejsca w
konkursach. Bożena
Kwiatkowska
prowadziła również
audycje muzyczne "Z
muzyką przez wieki",
pracowała z chórem
dziewczęcym "Puelle
Orantes",
przygotowywała
misteria, oratoria i
widowiska słowno -
muzyczne o tematyce
religijnej, wraz z
chórem "Harmonia"
uczestniczyła w
spektaklach "Na
skrzydłach po
drabinie".
Wśród
ważniejszych
przedsięwzięć
wymienia m.in.
"Tryptyk o Bożym
Miłosierdziu" -
widowisko słowno -
muzyczne, w które
zaangażowani byli:
"Harmonia", chór I
LO, zespół wokalny "Concentus",
soliści i
instrumentaliści
Zespołu Szkół
Muzycznych, aktorzy
Tarnowskiego Teatru
im. L. Solskiego.
Ale
Pani Bożena wspomina
również momenty
trudne. Na przykład
Konkurs Chórów
Męskich w
Chrzanowie, gdzie
chór "Harmonia"
zajął trzecie
miejsce. -
Przygotowaliśmy
bardzo trudny
repertuar, utwory
trudne, bardzo
charakterystyczne.
Pokusiłam się wtedy
po raz pierwszy na
nowatorskie
rozwiązanie -
podkład nagrania
elektronicznego, tła
do śpiewającego
chóru. Tego nikt nie
robi, a ja często
stosuję takie
właśnie nietypowe
pomysły. Nie zostało
to jednak zbyt
dobrze przyjęte
przez komisję
konkursową.
Pomyślałam sobie
wtedy, że być może
wyznaczyłam sobie i
członkom chóru zbyt
wysoki poziom -
opowiada pani
Bożena.
Od
2008 roku pani
Bożena jest
kierownikiem i
dyrygentem zespołu
poetycko - wokalnego
"Tercjum"
działającego w
ramach Uniwersytetu
Trzeciego Wieku przy
Małopolskiej Wyższej
Szkole Zawodowej w
Tarnowie. Wraz z
słuchaczami
przygotowuje
widowiska słowno -
muzyczne, których
jest autorką
(muzyka, teksty). -
W tej pracy stawiam
na integrację
międzypokoleniową. W
widowiskach, jak
choćby w tym
ostatnim "Wołaniem -
Wołam Cię", które
było prezentowane na
scenie Centrum
Sztuki Mościce,
uczestniczyli i
przedszkolaki, i
uczniowie, i
dorośli, i seniorzy
- podkreśla Bożena
Kwiatkowska.
Jak
mówi, zawód
dyrygenta jest
bardzo trudny,
szczególnie dla
kobiety. Wymaga
niezwykłych
predyspozycji
psychicznych, siły
wewnętrznej,
opanowania. - Można
powiedzieć, że
urodziłam się z
batutą w dłoni -
żartuje Bożena
Kwiatkowska.
Za
swoją działalność
została uhonorowana
Złotym Krzyżem
Zasługi, Złotą
Odznaką Polskiego
Związku Chórów i
Orkiestr oraz Złotą
Odznaką Zasłużonego
Działacza Kultury. Z
racji swoich
jubileuszy była
nominowana do
Nagrody Kultury
Miasta Tarnowa.
Ale
pani Bożena równie
dużo komponuje -
utwory chóralne,
solowe, na orkiestrę
oraz na chór i
orkiestrę. Również
opracowuje
instrumentalnie
utwory w różnych
gatunków muzyki.
Także pisze - ma na
swoim koncie ponad
100 wierszy i maluje
akwarele.
Ma
też kolejne plany -
poważne i ambitne. -
Pracuję nad dużą
formą, widowiskiem
zimowym, które
połączy chóry,
zespoły muzyczne i
balet. Znów na
scenie wspólnie
wystąpią i młodzi i
starsi. Ale teraz
chciałabym już
przekazać stronę
literacką komuś
innemu, bo do tej
pory wszystko
robiłam sama. Teraz
zajmę się jedynie
częścią muzyczną -
planuje pani Bożena.
W takim
przedsięwzięciu na
scenie pojawiłoby
się około 100 osób.
Myśli też o Tryptyku
Pasyjnym, planuje
jubileusz
działalności zespołu
"Tercjum"...
Benefis zwieńczył
uroczyście wniesiony
i „odpalony” okazały
tort wykonany w
Cukierni Kudelski
oraz niekończące się
toasty – wypito
ponoć 10 butelek
szampana…
Zaś
nagrodą dla
organizatorów tego
absolutnie
wyjątkowego benefisu
była nie skrywana
radość i wzruszenie
bohaterki wieczoru
Bożeny
Kwiatkowskiej,
której po góralsku
życzymy,
życzymy i zdrowia, i
szczęści i
błogosławieństwa…oraz
kolejnych benefisów.
Tekst i zdjęcia:
Ryszard Zaprzałka
|