Definicja domu

W środę 12 lutego o  godz. 17 w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Tarnowie miało miejsce niezwykłe wydarzenie. O jego randze najlepiej świadczył tłum znakomitych gości wypełniających czytelnię. Byli m.in. kresowiacy i sybiracy, członkowie Konwentu Obywatelskiego „ Porozumienia  na rzecz Tradycji i Niepodległości”,  nauczyciele i aktorzy, przyjechali nawet goście z Krakowa. Wszyscy oni przybyli aby spotkać się z Tomaszem A. Żakiem –  reżyserem, twórcą Teatru Nie Teraz, poetą i publicystą, autorem wydanej z końcem ub.r. książki „Dom za żelazną kurtyną”.

Książka jest efektem podróży na Kresy północno-wschodnie, ziemie leżące dzisiaj w granicach Republiki Białoruskiej. Napisana jest w formie korespondencji do osoby ważnej i bliskiej emocjonalnie autorowi, co wyraża podtytuł: „Listy do pani S.”  Ich adresatka to Stanisława Wiatr – Partyka, dobry duch środowisk twórczych i patriotycznych w Tarnowie, Sybiraczka, pedagog i ceniona poetka,  członkini Komitetu Honorowego „ Porozumienia”,  laureatka przyznanej  po raz pierwszy w ubiegłym roku nagrody "Szabla Niepodległości".  Niestety, choroba  uniemożliwiła jej osobisty  udział w tej  patriotycznej wieczornicy. Mimo to wielokrotnie jej postać przywoływano (T. Żak nazwał ją nawet „swoim Mistrzem”), m.in. odwołując się do ostatniego tomiku wierszy pani Stanisławy, który w swym tytule również odwołuje się do domu – „Ballada o utraconym domu”.

Dzieło Tomasza A. Żaka to ponad 200 stron tekstu, który uzupełnia ponad 40 oryginalnych kolorowych fotografii autora. Wszystko w pięknej, albumowej szacie edytorskiej, ujętej w twarde oprawy. Książka zbiera znakomite recenzje i już została zgłoszona do prestiżowej ogólnopolskiej Nagrody Literackiej im. Józefa. Mackiewicza. Trafiła także pod zagraniczne „strzechy”, min. do Stanów Zjednoczonych, gdzie zapoznał się z nią sam profesor Kazimierz Braun.

Ten wybitny polski reżyser, dramatopisarz, prozaik i uczony oraz nauczyciel jest prawdziwym „obywatelem świata”. Przez wiele lat był dyrektorem wielu scen polskich i zagranicznych. Napisał ponad 40 książek, wyreżyserował ponad 150 widowisk telewizyjnych i teatralnych. Z Polski musiał wyjechać z powodów politycznych. Osiadł na stałe w USA, gdzie objął profesurę na Uniwersytecie Stanu Nowy Jork w Buffalo.

Warto przypomnieć, że jego dziadkowie pochodzą z pobliskiej Dąbrowy Tarnowskiej, a w Tarnowie, jego stryj, Jerzy Braun (jedno z tarnowskich gimnazjów nosi jego imię) napisał jedną z najbardziej znanych harcerskich pieśni - „Płonie ognisko i szumią knieje".  To właśnie tu, w czerwcu 2011 roku, profesor Kazimierz Braun obchodził  swoje 75 urodziny, otrzymując z tej okazji Krzyż Komandorski Orderu  Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej, i reżyserując na deskach tarnowskiego teatru swoją sztukę „Cela Ojca Maksymiliana”. Ale to nie jedyne związki profesora z teatrem im. L. Solskiego w Tarnowie. Przed wielu laty Ewa Czajkowska prezentowała tam  jego monodram „Hollywood, czyli Święty Las”, w czerwcu 2003 roku sam Profesor wyreżyserował sztukę stryja Jerzego Brauna  „Europa”, a w czerwcu 2006 roku miała miejsce premiera „Upadku kamiennego domu” Romana Brandstaettera w reż. K. Brauna z pamiętnym gościnnym występem Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej.

Książka T. Żaka zainteresowała profesora tak bardzo, że napisał obszerną jej recenzję, której fragment, za zgodą autora, przytaczam poniżej:

„Dom za żelazną kurtyną” to książka niezwykła. I bardzo bogata. Jest tam świetna literatura, pisana mową ścisłą a obrazową: „Las nie jest tam lasem, a raczej korzeniami, które rosną do nieba”.  Jest tam relacja z Kuropat,  miejsca kaźni, męczeństwa i ludobójstwa, na pozór reporterska, a w istocie rozdzierająca serce, chwytająca za krtań. Jest tam masę wiadomości. Autor widzi i opisuje szeroki obraz, a zarazem często daje sugestywne zbliżenia szczegółów, detali, jak na przykład, gdy zamieszcza fotografie studni w Budsławiu, Mickiewiczach, Nieświeżu. W ogóle, swoimi własnymi, celnie dobranymi fotografiami dopowiada i rozwija swą narrację. Jest w tej książce misternie wkodowana dawka wiedzy historycznej, zapewne mało znanej, jak na przykład, o rodzie Radziwiłłów, spośród którego Tomasz Żak wydobywa rotmistrza Stanisława Wilhelma, adiutanta Piłsudskiego, który zginął w bitwie z bolszewikami pod Malinem na Ukrainie i porucznika Armii Krajowej Konstatnego Mikołaja, zabitego przez Niemców w akcji w Arciechowie pod Warszawą. Są w tej książce malarskie i etnograficzne zarazem opisy okolic, miast, cmentarzy, miejsc – np. Jezioro Świteź, miasto Nieśwież, wieś Budsław, ruina dworu w Mickiewiczach wplątana „w krzaki i zarośla, w ocean pokrzyw”. Te ruiny, resztki czegoś, co było żywe, piękne i tętniące życiem, „już są martwe. Bardziej martwe niż groby na kresowych cmentarzach. Nie ma metafory – jest tylko smród najlepszego z ustrojów, krwawa pieczęć imperium zła i nienawiści.

Pan T., pisząc do Pani S. okazuje się zarówno historykiem sztuki jak teologiem, co odkrywamy czytając jego wykład na temat świętości i symboliki krzyża oraz ołtarza w kościele w Budsławiu, który naukowo opisał i zanalizował. Oprowadził nas po kościołach w Klecku, Nowogródku, Budsławiu, Nieświeżu, które też sfotografował. A każdy katolicki kościół na tych ziemiach, to kotwica mocno wdarta w polskie tych ziem dno. Pan T. jest pisarzem-batalistą. Przejmujące i plastyczne są jego sprawozdania z polskich walk o miasto Kobryń w wojnach z bolszewikami i z Niemcami oraz relacje o bohaterstwie żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza we wrześniu 1939 r. Pan T. jest portrecistą. Z czułością maluje rysy i los Leonardy Rewkowskiej i wielu innych Kresowian. Przypominając stygmatyczkę, siostrę Wandę Boniszewską i Jana Tabortowskiego, majora WP, kawalera Virtuti Militari, Żołnierza Wyklętego, pisze: „Losy tych dwojga praktycznie definiują triadę: <<Bóg – Honor – Ojczyzna>>. Mam stuprocentową pewność, że bez Boga, bez miłości Ojczyzny, nie byliby w stanie wytrzymać tych prób jakie los im zgotował. Wiemy, jak trudno jest żyć bez własnego kąta, bez gniazda, z którego się w świat wyfrunęło. Jak trudno ─  po prostu ─ żyć z dala od rodzinnego domu. I Wanda i Janek tego właśnie doświadczyli”. Pan T. jest obiektywnym świadkiem historii, używa słownictwa, które zakodowane jest w świadomości Polaków, ale jeszcze ciągle z trudem toruje sobie drogę do podręczników, do mediów. Wojska sowieckie wkraczające do Polski, to po prostu „okupacyjna Armia Czerwona”. Wybory 1947 r., to w jego książce po prostu „sfałszowane wybory”.

To co pisze Tomasz Antoni Żak ─ a także przywołani przez niego w cytatach inni świadkowie historii ─ o polskości polskich Kresów, to akordy wielkiego finale jego książki. A jej gniewna, dramatyczna coda brzmi długo jeszcze po zakończeniu lektury: „Polskość bez Kresów już polskością nie jest”. I jeszcze: „Jeśli tutaj nie wrócimy i to poprzez ludzi, to także w naszej III RP będziemy się kurczyć. Będzie nas ubywać, będzie ubywać Polski”.

Ta środowa, wieczorna Polaków rozmowa, moderowana z dużą kulturą przez Andrzeja Króla to był ważny dyskurs o narodowej pamięci i tożsamości, kreacji i misyjności inteligencji. O spłacaniu długów Ojczyźnie i łańcuchu pokoleń, o cywilizacyjnej progresji i karleniu obecnej Polski. Przywoływano kresowe studnie – groby i definiowano Kresy, jako rozbite zwierciadło, którego kawałki są relikwiami przechowywanymi w sercach… Przetrwanie tamtejszej Arkadii przypisywano mesjanizmowi, którego paradygmatem była powszechna katolickość. To w dużej mierze dzięki pracującym tam polskim księżom „Jeszcze Polska nie zginęła”. Tam i nie tylko… . Szkoda jedynie, że na tym spotkaniu, będącym piękną obywatelską lekcją historii, zabrakło młodzieży.   

„Dom za żelazną kurtyną. Listy do Pani S.” to ważna, piękna i mądra książka. Gorąco ją polecam.

Tekst - Ryszard Zaprzałka

Zdjęcie - Aleksandra Żak

 tarnowski kurier kulturalny   tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny     tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny