Pierwsze
strajki
latem 1980
roku były
reakcją na
podwyżki cen
mięsa i
wędlin,
wprowadzone
przez
ówczesną
ekipę
rządzącą
Edwarda
Gierka.
"Nieuzasadnione
przerwy w
pracy" - jak
nazywała
strajki
partyjna
propaganda i
pisały
ówczesne
gazety -
zaczęły się
w początkach
lipca, m.in.
w WSK
PZL-Mielec,
Zakładach
Metalurgicznych
POMET w
Poznaniu i
Przedsiębiorstwie
Transbud w
Tarnobrzegu.
16 lipca
wybuchły
strajki w
Lublinie;
oprócz żądań
ekonomicznych
po raz
pierwszy
pojawił się
postulat
nowych
wyborów do
oficjalnych
związków
zawodowych.
Strajki te
kończyły się
obietnicami
podwyżek
płac.
W
lipcu
strajkowało
ok. 80 tys.
osób w 177
zakładach
pracy.
W połowie
sierpnia
1980 r.
zaczęły się
strajki na
Wybrzeżu,
gdzie wciąż
żywa była
pamięć
stłumionych
krwawo przez
władze
protestów w
grudniu 1970
r. Strajk w
Stoczni
Gdańskiej
zorganizowali
działacze
Wolnych
Związków
Zawodowych
Wybrzeża -
opozycyjnej,
nielegalnej
organizacji
utworzonej w
1978 r.
Organizatorem
WZZ był
członek KSS
"KOR" Bogdan
Borusewicz,
a do
współzałożycieli
WZZ należeli
m.in. Lech
Wałęsa,
Andrzej
Gwiazda,
Anna
Walentynowicz
i Krzysztof
Wyszkowski.
Właśnie w
obronie
Walentynowicz,
suwnicowej
zwolnionej z
pracy za
działalność
opozycyjną,
14 sierpnia
1980 roku
wybuchł
strajk na
kilku
wydziałach
stoczni.
Zaplanował
go i
przygotował
Borusewicz,
a rozpoczęli
związani z
WZZ
robotnicy:
Jerzy
Borowczak,
Bogdan
Felski i
Ludwik
Prądzyński.
Wkrótce w
stoczni
pojawił się
też Lech
Wałęsa,
zwolniony z
pracy w 1976
r. Stanął na
czele
strajku.
16 sierpnia
strajk omal
się nie
zakończył,
ponieważ
dyrektor
stoczni
Klemens
Gniech
(wieloletni
pracownik
stoczni, w
grudniu 1970
roku był w
komitecie
strajkowym)
zgodził się
na
spełnienie
początkowych
postulatów:
przywrócenie
do pracy
Walentynowicz
i Wałęsy,
podwyżkę
płac dla
każdego
zatrudnionego,
budowę
pomnika
ofiar
grudnia 1970
r.,
gwarancje
nietykalności
dla
strajkujących.
Wałęsa
ogłosił
koniec
strajku, ale
kilku
członków
komitetu
strajkowego
sprzeciwiło
się,
wzywając do
strajku
solidarnościowego
z zakładami,
które w tym
czasie
podjęły
strajki.
Utworzono
Międzyzakładowy
Komitet
Strajkowy, w
skład
którego
weszli
przybyli do
stoczni
delegaci
innych
strajkujących
zakładów.
Przewodniczącym
MKS został
Wałęsa, a w
skład
prezydium
weszli
działacze
WZZ.
Prezydium
MKS
tworzyli:
Wałęsa,
dwóch
wiceprzewodniczących
- Andrzej
Kołodziej i
Bogdan Lis -
oraz Lech
Bądkowski,
Joanna
Duda-Gwiazda,
Wojciech
Gruszecki,
Andrzej
Gwiazda,
Stefan
Izdebski,
Jerzy
Kmiecik,
Zdzisław
Kobyliński,
Henryka
Krzywonos,
Stefan
Lewandowski,
Alina
Pieńkowska,
Józef
Przybylski,
Jerzy
Sikorski,
Lech
Sobieszek,
Tadeusz
Stanny, Anna
Walentynowicz
i Florian
Wiśniewski.
Spisano 21
postulatów
MKS;
pierwszym i
najważniejszym
było
utworzenie
niezależnych
od władzy i
pracodawców
związków
zawodowych.
Protestujący
powoływali
się na
ratyfikowaną
przez PRL
konwencję nr
87
Międzynarodowej
Organizacji
Pracy, która
gwarantowała
wolność
związkową.
MKS domagał
się też:
prawa do
strajku;
wolności
słowa, druku
i
publikacji;
przywrócenia
do pracy
zwolnionych
z powodów
politycznych;
podania w
środkach
masowego
przekazu
informacji o
utworzeniu
MKS i
opublikowania
listy
postulatów;
podjęcia
działań na
rzecz
wyprowadzenia
kraju z
kryzysu;
wypłacenia
strajkującym
wynagrodzenia
za okres
strajku;
wzrostu płac
o 2 tys. zł;
gwarancji
waloryzacji
płac w
stosunku do
wzrostu cen
i inflacji;
pełnego
zaopatrzenia
rynku w
artykuły
żywnościowe;
zniesienia
cen
komercyjnych
i sprzedaży
za dewizy w
tzw.
eksporcie
wewnętrznym;
doboru kadry
kierowniczej
według
kompetencji,
a nie
przynależności
partyjnej, w
tym
zniesienia
przywilejów
dla MO i SB;
wprowadzenia
kartek na
mięso i
przetwory do
czasu
opanowania
sytuacji na
rynku;
obniżenia
wieku
emerytalnego;
zrównania
rent i
emerytur
"starego
portfela" do
aktualnie
wypłacanych;
poprawy
warunków
pracy służby
zdrowia;
zwiększenia
liczby
miejsc w
żłobkach i
przedszkolach;
wprowadzenia
płatnego,
trzyletniego
urlopu
macierzyńskiego;
skrócenia
czasu
oczekiwania
na
mieszkanie;
podwyżki
diet;
wprowadzenia
wszystkich
sobót jako
dni wolnych
od pracy.
17
sierpnia ks.
Henryk
Jankowski z
gdańskiej
parafii św.
Brygidy
odprawił w
stoczni
pierwszą
mszę św.
Zbiorowe
modlitwy
stały się
zwyczajem w
protestującej
stoczni. Jej
bramy tonęły
w kwiatach;
wywieszono
narodowe
flagi i
portrety
papieża Jana
Pawła II.
Dla
strajkujących
grali
artyści. W
stoczni
wydawano
niezależny
biuletyn,
drukowano
ulotki. Na
żądanie MKS
w
Trójmieście
wprowadzono
prohibicję.
W tym czasie
MKS-y
powstały w
Szczecinie i
Elblągu. Na
czele
komitetu w
strajkującej
szczecińskiej
stoczni im.
Adolfa
Warskiego
stanął
uczestnik
wydarzeń
grudnia 1970
- Marian
Jurczyk. MKS,
któremu
szefował,
zgłosił 36
postulatów.
Rozmowy ze
strajkującymi,
z
pominięciem
MKS,
prowadził
wicepremier
Tadeusz
Pyka; został
jednak
odwołany i
zastąpił go
w Gdańsku
wicepremier
Mieczysław
Jagielski, w
Szczecinie -
wicepremier
Kazimierz
Barcikowski.
W całej
Polsce
strajkowało
już wówczas
ok. 350
zakładów.
64
intelektualistów
wystosowało
apel do
władz o
podjęcie
rozmów z MKS:
"Apelujemy
do władz
politycznych
i do
strajkujących
robotników,
aby była to
droga
rozmów,
droga
kompromisu"
- napisali.
Dwóch z nich
- Bronisław
Geremek i
Tadeusz
Mazowiecki,
którzy
przywieźli
apel do
Stoczni
Gdańskiej -
weszło w
skład
utworzonej
przy MKS
komisji
ekspertów.
Tworzyli ją
też: Bogdan
Cywiński,
Tadeusz
Kowalik,
Waldemar
Kuczyński,
Jadwiga
Staniszkis i
Andrzej
Wielowieyski.
22 sierpnia
w Szczecinie
delegacja
rządowa
rozpoczęła
rozmowy z
MKS. Dzień
później
rozpoczął
się strajk
generalny na
Wybrzeżu; w
Stoczni
Gdańskiej
Jagielski
zaczął
rozmowy ze
strajkującymi.
W czasie
negocjacji
Jagielski i
Barcikowski
kilka razy
wyjeżdżali
do Warszawy
na obrady KC
PZPR i Biura
Politycznego,
które
wykluczyło
użycie siły
w celu
zdławienia
strajku.
Władze ZSRR
domagały się
od Gierka
zastosowania
"ostrych
środków".
Choć 15
sierpnia
Gierek
wspominał o
możliwości
zwołania
Sejmu i
postawienia
sprawy
użycia siły,
zaznaczał,
że można to
rozważać
tylko w
razie
pogorszenia
sytuacji.
Potem
opowiadał
się za
politycznymi
rozwiązaniami,
nawet gdy 21
sierpnia
mówił, że
"mamy do
czynienia z
objawami
kontrrewolucji
wyrażającej
się w
zorganizowanym
działaniu
grup
terrorystycznych,
mających
wpływ na
klasę
robotniczą".
Ówczesna
władza
przekonywała,
że sytuacja
nie jest
jeszcze
dramatyczna,
ponieważ
strajkujący
nie wyszli
na ulice.
26
sierpnia
prymas
Polski kard.
Stefan
Wyszyński,
który
obawiał się
interwencji
sowieckiej,
wezwał na
Jasnej
Górze, by
zaprzestać
strajków.
Ocenzurowane
fragmenty
jego homilii
pokazała
telewizja.
"Im
sumienniej
będziemy
pracowali,
tym mniej
będziemy
pożyczali"
- ten
fragment
homilii
telewizja
powtarzała
wielokrotnie.
Pominęła zaś
takie m.in.
stwierdzenia:
"Abyśmy
jednak mogli
wypełniać
swoje
zadania,
niezbędna
jest
suwerenność
narodowa,
moralna,
społeczna,
kulturalna i
ekonomiczna.
(...). Choć
dzisiaj tak
jest, że
pełnej
suwerenności
między
narodami
powiązanymi
różnymi
układami i
blokami nie
ma, to
jednak są
granice dla
tych
układów,
granice
odpowiedzialności
za własny
naród, za
jego prawa,
a więc i
prawo do
suwerenności".
29 sierpnia
powstał MKS
w Jastrzębiu
na Górnym
Śląsku,
który
opracował
własne
postulaty.
Pierwsze
porozumienie
między
stroną
rządową i
strajkującymi
podpisane
zostało 30
sierpnia w
Szczecinie.
Strajki
obejmowały
już wówczas
ok. 700
zakładów;
brało w nich
udział ok.
750 tys.
osób.
Władze
zgodziły się
na postulaty
strajkujących,
w tym na
nowe związki
zawodowe;
MKS wyraził
zgodę, by
zamiast
"wolne"
związki
użyto
określenia
"samorządne".
Tego samego
dnia V
Plenum KC
PZPR
przyjęło do
"zatwierdzającej
wiadomości"
podpisanie
porozumienia
szczecińskiego
i
zaakceptowanie
projektu
porozumienia
gdańskiego.
31
sierpnia
Wałęsa i
Jagielski
podpisali
porozumienie
gdańskie.
MKS
deklarował
zakończenie
trwającego
dwa tygodnie
strajku.
Delegacja
rządowa
zgodziła się
m.in. na
utworzenie
nowych,
niezależnych,
samorządnych
związków
zawodowych,
prawo do
strajku,
budowę
pomnika
ofiar
grudnia
1970,
transmisje
niedzielnych
mszy św. w
Polskim
Radiu i
ograniczenie
cenzury.
Przyjęto też
zapis, że
nowe związki
zawodowe
uznają
kierowniczą
rolę PZPR w
państwie.
Uroczystość
podpisania
porozumienia
transmitowała
TVP.
Strajkujące
w Gdańsku,
Szczecinie i
Elblągu
zakłady
podjęły 1
września
pracę. Nadal
strajkowały
kopalnie na
Górnym
Śląsku.
Rozmowy z
MKS w
kopalni
Manifest
Lipcowy
rozpoczęła
rządowa
komisja,
której
przewodniczył
Aleksander
Kopeć. Prasa
opublikowała
protokoły
porozumień
szczecińskich
i gdańskich.
3
września
1980 r.
podpisano
trzecie
porozumienie
- w
Jastrzębiu
na Górnym
Śląsku,
gdzie strajk
rozpoczął
się pod
koniec
sierpnia.
Zakładało
ono m.in.
wprowadzenie
w 1981 r.
wszystkich
wolnych
sobót.
Kopalnie
wznowiły
pracę.
Porozumienia
nie
przesądzały,
jaką
strukturę
będą miały
nowe
związki. 17
września
1980 r.
przedstawiciele
Międzyzakładowych
Komitetów
Założycielskich
(przekształconych
z MKS)
przyjęli
statut,
który
rozstrzygał
powstanie
Niezależnego
Samorządnego
Związku
Zawodowego
"Solidarność"
- jednego
ogólnokrajowego
związku o
strukturze
regionalnej.
Na czele
Krajowej
Komisji
Porozumiewawczej
stanęli:
Wałęsa jako
przewodniczący
oraz
Gwiazda.
Jurczyk
został
przewodniczącym
Zarządu
Regionu
Pomorze
Zachodnie.
10 listopada
1980 r. Sąd
Najwyższy
zarejestrował
NSZZ
"Solidarność".
Wkrótce
związek
liczył
niemal 10
mln członków
(było to 80
proc.
pracowników
państwowych).
Organizacje
związkowe
powstały we
wszystkich
przedsiębiorstwach
i
instytucjach
- władze nie
dopuściły
tylko do
powołania
ogniw
związku w
Wojsku
Polskim i
Milicji
Obywatelskiej.
Gdy gen.
Wojciech
Jaruzelski
zdecydował o
wprowadzeniu
stanu
wojennego 13
grudnia 1981
r.,
Solidarność
została
zawieszona,
a w
październiku
1982 roku -
zdelegalizowana.
Był to okres
prześladowań
opozycji i
działalności
podziemnej.
Związek
został
ponownie
zarejestrowany
w wyniku
ustaleń
Okrągłego
Stołu w
kwietniu
1989 r.
(PAP) /Gił |