Czy nasi rodacy
wyjeżdżający do pracy na zachód
chodzą na nabożeństwa i przystępują
do sakramentów?
Czy za granicą można być
praktykującym katolikiem, tak, jak w
Polsce?
Średnia frekwencja
Polaków żyjących poza Ojczyzną na
niedzielnej mszy świętej odprawianej
w języku polskim waha się od 10do 15
procent. Najwięcej osób przybywa do
kościoła w Wielką Sobotę z okazji
poświęcenia pokarmów. Wtedy dopiero
widać, ilu Polaków przyznaje się do
wiary, tyle że w sposób bardzo
powierzchowny i płytki. Brak
systematycznej obecności na
Eucharystii ma wiele przyczyn,
począwszy od ekonomicznych–koszty
dojazdu do kościoła, praca w
niedzielę, a skończywszy na
duchowych – po prostu brak wiary.
Czasami nasi rodacy skarżą się na
brak polskich księży, czy nabożeństw
w języku polskim.
W których krajach
jest naj- więcej księży z Polski?
Gdzie są największe potrzeby?
Najwięcej ośrodków duszpasterskich,
gdzie celebrowane są msze święte w
języku polskim, znajduje się w
Niemczech – 383, w Anglii i Walii –
219, we Francji – 175, w Irlandii –
115. Po kilkadziesiąt znajduje się
także w Szkocji, Szwecji, Norwegii,
we Włoszech. W tych krajach jest też
najwięcej księży z Polski, zarówno
diecezjalnych, jak i zakonnych.
Księża z diecezji polskich pracują
albo w strukturach Polskich Misji
Katolickich, albo w ramach pracy w
diecezji podejmują odpowiedzialność
duszpasterską za Polaków tam
przebywających. Księża zakonni w
większości pracują w ośrodkach
prowadzonych przez dane zgromadzenie
zakonne, ale też włączają się w
duszpasterstwo polskich misji. Na
dzień dzisiejszy największe
oczekiwania na kapłana z Polski
płyną z Wysp Brytyjskich i
Skandynawii.
Czy Polonusi
aktywnie włączają się w działalność
polskich parafii, czy też są z tym
kłopoty i przeważa bierna postawa
świeckich?
Z aktywnością bywa
różnie, podobnie jak w Polsce.
Niektórzy są bardzo zaangażowani w
duszpasterstwo, inni ograniczają się
do korzystania z duszpasterskiej
„usługi”. Z tym, że ci ,którzy
przychodzą na mszę świętą wydają się
być świadomi tego, kim są i w co
wierzą. W mniejszym stopniu niż w
Polsce decydują kwestie związane z
tradycją, zwyczajem, opinią
środowiskową. Oczywiście, specyfika
życia na emigracji sprawia, że
oczekiwania wobec parafii, księdza
często znacznie przekraczają ramy
duszpasterskiej posługi.
Kiedy Polska
przystępowała do Unii Europejskiej,
przedstawiciele zachodnich
episkopatów nie kryli z tego powodu
radości twierdząc, że wraz z
emigrantami z Polski nadejdzie
przysłowiowa wiosna dla tamtejszych
kościołów. Czy nadal tak uważa- ją?
Czy Polacy mogą być traktowani jako
wzór do naśladowania jeżeli chodzi o
praktyki religijne?
Mimo że tylko około
10 procent Polaków systematycznie
przybywa do kościoła na niedzielną
Eucharystię, kościoły „polskie” są
zawsze pełne, i to robi niewątpliwie
wrażenie. Niektórzy z biskupów
Kościołów lokalnych podejmują różne
inicjatywy, by Polacy także włączali
się w życie miejscowych parafii.
Takie nadzieje może jednak dopiero
spełnić drugie, albo nawet trzecie
pokolenie emigrantów, choćby z
powodu znajomości języka i kultury.
Staramy się jednak unikać sytuacji
zamykania się w polskim tylko
kręgu, wszak Kościół jest
powszechny, a działalność
duszpasterska zawsze winna
przebiegać pod pasterskim okiem
biskupa diecezjalnego. Ale życie
wiarą wiąże się nie tylko z
praktykami religijnymi, także z
zachowaniem opartym na zasadach
Ewangelii, a to pozostawia wiele do
życzenia.
Czy jako
przewodniczący Komisji Episkopatu
Polski ds. Duszpasterstwa Emigracji
czuje się Ksiądz Biskup
duszpasterzem wszystkich Polaków za
granicą? Na czym polega posługa
Księdza?
Moja praca ma kilka
wymiarów. Pierwszy to koordynujący –
polega na pośredniczeniu między
Episkopatem Polski i Episkopatami
krajów, gdzie są skupiska Polaków
oraz na łączności z rektorami PMK i
koordynatorami duszpasterstwa
polskiej emigracji w różnych
krajach. Drugi wymiar to ściśle
duszpasterski – wyjeżdżam, aby
udzielać sakramentów, przewodniczyć
uroczystościom religijnym, spotykać
się z grupami Polaków.
Jakie kraje na
przykład w ostatnich miesiącach
Ksiądz Biskup odwiedził?
Ostatnio przebywałem
w Szwajcarii, a w ciągu następnych
dwóch miesięcy czekają mnie wyjazdy
do Kanady, Niemiec, Francji, Grecji
i być może Irlandii.
Czy często spotyka
Ksiądz Biskup rodaków z diecezji
tarnowskiej? Jak sobie radzą na
obczyźnie? Czy planują powrót do
kraju, czy też raczej zostaną tam na
stałe?
W październiku
ubiegłego roku spotkałem młodych
ludzi w kościele w Wiedniu, którzy
przedstawili mi się, że pochodzą z
Dąbrowy Tarnowskiej i nawet
pochwalili się znajomością mojego
życiorysu. W tym samym miejscu i
czasie spotkałem kilka rodzin z
Tarnowa. Ale najwięcej tarnowian
spotkałem w Chicago. Z tego, co się
orientuję, większość planuje powrót
do Polski za kilka lat, ale
rzeczywistość wskazuje, że tylko
znikomy procent powróci na Ojczyzny
łono.
Jak Ksiądz Biskup
odebrał decyzję o wyborze kardynała
Bergoglio na nowego papieża? Jakie
wrażenie robi na Księdzu papież
Franciszek po pierwszych dniach
posługi na Stolicy Piotrowej?
Jak większość, byłem
zupełnie zaskoczony. W pierwszej
chwili nawet myślałem, że nowy
papież jest Włochem. Cieszę się
bardzo, że wybrał imię Franciszka i
jestem pod wrażeniem jego zachowania
oraz słów, z których przebija
ogromna miłość do Boga i człowieka.
Przewiduję też ,że nie będzie miał
łatwego życia, bo to ,co prezentuje
nijak się ma do promowanych wzorców
kultury masowej.
Abdykacja
Benedykta XVI i wybór nowego papieża
oznaczają, że raczej nie szybko
diecezja tarnowska doczeka się
nowego biskupa pomocniczego. Chyba
trudno, we dwóch z pomocą
biskupa-seniora Władysława, pełnić
posługę w tak dużej diecezji...
Bądźmy dobrej myśli.
A choćby i kilku nowych biskupów
dołączyło do nas, to miejmy
nadzieję, że pracy wciąż będzie pod
dostatkiem.
Rozmawiał: Paweł
Chwał (Gazeta Krakowska)
|