Nie warto
żyć
normalnie,
warto żyć
ekstremalnie… |
Niestraszne
im zimno,
śnieg lub
deszcz, noc,
ponad 40 -
kilometrowa,
wymagająca
trasa, którą
będą musieli
pokonać na
własnych
nogach. -
Jak
sama nazwa
wskazuje
”Ekstremalna”
oznacza
zmaganie się
z własnymi
słabościami,
przekraczaniem
granic,
walką ze
zmęczeniem.
Z założenia
jest
wyzwaniem
– mówi
Michał
Pawłowski,
współorganizator
tarnowskiej
EDK. Na
pierwszą,
tarnowską
Ekstremalną
Drogę
Krzyżową
zapisało się
już ponad
140
chętnych.
Zapisy
prowadzone
były do19
marca przez
stronę
internetową
–
www.edk.org.pl.
Maksymalnie
w tej
niezwykłej
nocnej
wyprawie
może wziąć
udział
150osób.
Uczestnicy
mają do
pokonania
dwie trasy:
dłuższą (Tarnów
– Kozieniec
46 km) i
krótszą
(Zakliczyn-
Czchów
Kozieniec),
o długości
18 km. Każdy
powinien
zabrać ze
sobą krzyż,
który będzie
niósł aż do
Kozieńca.
Uczestnikom
będzie
towarzyszyć
karetka oraz
dwa
samochody z
ratownikami
Maltańskiej
Służby
Medycznej. |
 |
 |
|
To
nie będzie kolejna
przyjemna wycieczka.
– Cel jest tylko
jeden –spotkanie z
Bogiem. Żeby go
osiągnąć, trzeba
nieraz przekroczyć
siebie – poczuć ból
mięśni i
przenikające zimno,
odnaleźć zgubioną w
ciemności drogę–mówi
Michał Pawłowski, z
zawodu informatyk,
jeden z
organizatorów
tarnowskiej EDK.
Idea wędrowania nocą
– z krzyżem i
rozważaniem Męki
Pańskiej w ręku,
narodziła się cztery
lata temu w
Krakowie. Jej twórcą
jest ksiądz Jacek
Stryczek, prezes
Stowarzyszenia
Wiosna i
pomysłodawca akcji
Szlachetna Paczka.
Rok temu do Kalwarii
Zebrzydowskiej
pielgrzymowało w ten
sposób tysiąc osób,
w tym będzie ich dwa
razy więcej. Michał
Pawłowski w
krakowskiej EDK
uczestniczył
dwukrotnie.
Przekonuje, że nie
sposób porównać jej
z tradycyjną drogą
krzyżową, odprawianą
co piątek w
kościołach. –
Idziemy samotnie
albo w małych,
góra10-osobowych
grupach. Dlatego w
nocy, aby nie
rozpraszać myśli,
ale w skupieniu
zastanowić się nad
własnym życiem. To
doskonała okazja do
tego, aby je
przeorganizować i
wyznaczyć w nim nowe
priorytety –
przekonuje Michał.
Gdy szedł pierwszy
raz, problemy
zaczęły się po 30
kilometrach. –
Miałem duże kłopoty
z nogami. Kolano
zaczęło mi wysiadać,
ból coraz mocnej mi
doskwierał. Z każdym
krokiem rodziły się
wątpliwości – czy
dobrze postępuję,
czy nie lepiej dla
mojego zdrowia
będzie, jeśli się w
tym momencie poddam
i wrócę do domu. W
mojej głowie toczyła
się prawdziwa wojna
myśli – zmaganie z
samym sobą –
opowiada. I dodaje
zaraz z dumą, że z
próby tej wyszedł
zwycięsko. Pokonał
chwilę słabości i
dotarł do celu
wędrówki.
Odcinek z Tarnowa do
Czchowa Kozieńca,
gdzie prowadzić
będzie nasza
Ekstremalna Droga
Krzyżowa przeszedł
już kilkakrotnie,
przygotowując trasę.
Kozieniec – jako cel
nocnej wędrówki
wybrano
nieprzypadkowo. W
tamtejszym kościele
znajduje się obraz
Jezusa Miłosiernego,
do którego od dawna
pielgrzymują wierni,
zwłaszcza w pierwsze
piątki miesiąca,
wypraszając dla
siebie i bliskich
potrzebne łaski.
Osoby, które podejmą
wyzwanie będą mieć
do pokonania w sumie
46 kilometrów
niełatwej trasy,
która początkowo
prowadzić będzie
zielonym szlakiem z
Tarnowa w kierunku
Lubinki i Janowic.
Kolejne stacje
zlokalizowano już w
większości przy
drogach gminnych i
powiatowych. –
Wszyscy uczestnicy
Ekstremalnej Drogi
Krzyżowej otrzymają
szczegółową mapę
trasy oraz
rozważania księdza
Stryczka. Są one
skierowane wprawdzie
specjalnie do
mężczyzn, ale mogą w
niej wziąć udział
także kobiety –
wyjaśnia Michał
Pawłowski. Jeżeli
ktoś uważa, że nie
podoła trudom trasy
z Tarnowa do
Kozieńca może wybrać
jej krótszy wariant
i rozpocząć wędrówkę
z Zakliczyna.
Wówczas do pokonania
będzie miał nie 46,
ale 18 kilometrów.
Uczestnikom będzie
towarzyszyć karetka
oraz dwa samochody z
ratownikami
Maltańskiej Służby
Medycznej.– Będą
pomagać doraźnie w
przypadku skręceń
czy odcisków. Jeżeli
jednak ktoś
zrezygnuje z
dalszego wędrowania
i będzie chciał
wrócić do domu, nie
ma co liczyć na to,
że go odwiozą.
Dlatego każdy
powinien mieć przy
sobie komórkę, aby
móc zadzwonić po
kogoś ze swoich
bliskich – wyjaśnia
Michał Pawłowski i
dodaje, że osoby
biorące udział w
Ekstremalnej Drodze
Krzyżowej robią to
na własną
odpowiedzialność.
-
Pojawiają się
pytania czy EDK
zostanie odwołania w
przypadku złej
pogody np. deszczu
czy śniegu.
Odpowiadam, że z
założenia jak sama
nazwa wskazuje
”Ekstremalna”
oznacza zmaganie się
z własnymi
słabościami,
przekraczaniem
granic, walką ze
zmęczeniem. Z
założenia EDK jest
wyzwaniem. Na
pocieszenie warto
dodać, że tarnowscy
pątnicy będę mieli
na pewno łatwiej od
pracowników Stacji
Polarnej na
Spitsbergenie.
Zorganizowana przez
nich prawdziwie
Ekstremalna Droga
Krzyżowa odbyła się
obok Zatoki Białych
Niedźwiedzi, gdzie
temperatura w marcu
dochodzi do -24
stopni Celsjusza, a
wiatr potrafi wiać z
prędkością do 37
km/h. – mówi
Michał Pawłowski,
współorganizator
tarnowskiej EDK.
Wszyscy uczestnicy
muszą zgłosić się w
piątek 22 marca
między 17.00 a 19.00
do biura zapisów w
budynku parafialnym
za kościołem Księży
Misjonarzy w
Tarnowie. Każdy
otrzyma rozważania,
opaskę odblaskową,
mapkę z wybraną
trasą do przejścia
zaznaczoną kolorem i
jej opis. EDK
rozpocznie się mszą
św. o godz.18.00 w
kościele Księży
Misjonarzy, po niej
uczestnicy wyruszą w
drogę. Na miejsce
dotrą w sobotę, w
godzinach rannych.
Ryszard
Zaprzałka
|