Jako
pierwsi na scenę
dziarskim krokiem
wkroczyli uczniowie
Szkoły Podstawowej
oraz Przedszkola,
którzy tworzyli Jury
Dziecięce. Podczas
27 TNF obejrzeli oni
13 bajek dla dzieci,
spośród których
wybrali jedną, ich
zdaniem najlepszą
projekcję. Tym oto
sposobem Statuetka
Koguta powędrowała w
ręce Włodzimierza
Matuszewskiego za
nagrodzony film z
serii „Mami Fatale”,
pt. „Niezwykła
podróż Mami Fatale”.
Dzieci nagrodziły
także swojego
laureata głośnym
trzykrotnym hip hip
– hura, co wywołało
szczery uśmiech na
twarzy
Matuszewskiego.
Przedstawiciele Jury
Młodzieżowego
uhonorowali nagrodą
Statuetki Kamerzysty
oraz sumą pieniężną
w wysokości 5.000
zł. reżysera Bodo
Koxa za film
„Dziewczyna z
szafy”. wybór swój
argumentowali tym,
że film, w ich
opinii, opowiadał
nieliniową historię
i wprowadził widzów
w niesamowity
nastrój. Sam Bodo
Kox odbierając
statuetkę
stwierdził, że
bardzo cieszy się z
nagrody, ponieważ
fakt, że wręczają ją
młodzi widzowie
pozwala mieć
nadzieję, że ci sami
młodzi ludzie będą
dłużej żyć i dłużej
chodzić do kina, co
wywołało głośny
śmiech publiczności
na tarnowskim Rynku.
Tegorocznym debiutem
ogłoszony został
film „Dzień kobiet”
w reż. Marii
Sadowskiej, która
niestety nie zdążyła
dotrzeć do Tarnowa,
aby odebrać nagrodę
w wysokości 4.000
zł.
Podczas festiwalu
ważny głos miała
także publiczność,
która spośród tak
licznych projekcji
konkursowych,
wyróżniła film
Piotra
Trzaskalskiego pt.
„Mój rower”.
Statuetkę
Publiczności oraz
kwotę pieniężną w
wysokości 5. 000 zł
odebrał aktor
Krzysztof
Chodorowski, który
wymknął się z próby
teatralnej w
Krakowie, aby raz
jeszcze zagościć w
Tarnowie.
Podczas rozdania
nagród 27 TNF
widzowie z zapartym
tchem czekali na
rozstrzygnięcie,
który film zdobędzie
statuetkę Grand Prix
i gdy na scenie
pojawił się Janusz
Majewski –
przewodniczący Jury
tegorocznej TNF,
publiczność zamarła
w oczekiwaniu.
Statuetka Maszkarona
i 10.000 zł
powędrowało do
reżysera filmu „Imagine”,
Andrzeja
Jakimowskiego, który
wygraną przyjął z
wielkim wzruszeniem,
który wyznał: Ja
tutaj przyjeżdżam
nie po raz pierwszy.
Zawsze marzyłem o
wygranej, a jak
powiadają do trzech
razy sztuka i
wreszcie się udało.
Przewodniczący
Jury Janusz Majewski
przyznał także, że
jest to nagroda o
tyle cenna, że
została przyznana
jednogłośnie właśnie
filmowi „Imagine”.
Tarnów tego
wieczoru, i jak się
okazuje nie pierwszy
raz, gościł także
wspaniałego aktora
teatralnego i
filmowego – Jana
Nowickiego. Po
obejrzeniu projekcji
filmowej w reżyserii
Marty Węgiel „Siedem
grzechów głównych
Jana Nowickiego”,
wiceprezes Grupy
Azoty, Jerzy Koziara,
wręczył aktorowi
Statuetkę Muza za
całokształt
twórczości oraz
wkład w polską
kinematografię, a
także nagrodę
pieniężną w
wysokości 5.000 zł.
Jan Nowicki odniósł
się do filmu i do
nagrody żartując, że
po obejrzeniu filmu
o nim samym
stwierdził, że wcale
nie był taki głupi
dwadzieścia lat
temu. Nie
rozczaruję Was,
jeśli chodzi o
nadmiar dobrego
samopoczucia –
podsumował Nowicki.
Całą
uroczystość
wręczenia nagród 27.
Tarnowskiej Nagrody
Filmowej
poprowadziła
dziennikarka radiowa
i telewizyjna -
Marzena Rogalska,
która choć
dwukrotnie myląc
Tarnów z Krakowem i
Warszawą,
przepraszała
Tarnowian słowami:
Kocham to miasto
i mówię to z pełną
odpowiedzialnością.
Po tych słowach z
pewnością także i
Tarnów pokochał
Marzenę Rogalską.
Festiwal 27 TNF
uświetnił także
koncert muzyki
filmowej i
teatralnej Jerzego
Satanowskiego pt.
„Dzień Świra”, który
z nie ustając w
żartach i nie
stroniąc od drobnych
anegdot, poprowadził
poeta i humorysta
Andrzej
Poniedzielski.
Koncert plenerowy z
udziałem orkiestry
wzbogacony został
także o występy
takich artystów jak:
Hanna Banaszak,
Magdalena
Piotrowska, czy Jan
Janga Tomaszewski.
Artyści wykonali
utwory m.in. z filmu
„Boża podszewka”,
„Wszyscy jesteśmy
Chrystusami”, czy
„Ogród Luizy”.
Podczas tegorocznego
festiwalu 27.
Tarnowskiej Nagrody
Filmowej
przychodziliśmy do
kina, aby obejrzeć
występy artystów,
podziwiać ich kunszt
aktorski i nie
tylko.
Przychodziliśmy do
kina, aby rozmawiać
o filmie z twórcami,
reżyserami, czy
krytykami filmowymi,
aby debatować, co
jeszcze jest kinem,
a gdzie ta granica
się zaciera.
Przychodziliśmy
także, aby razem z
kinem „Marzenie”
świętować ich setne
urodziny. Wreszcie
przychodziliśmy do
kina, aby wspólnie
się zachwycać,
marzyć, śmiać się i
płakać.
Przychodziliśmy i
miejmy nadzieję, że
będziemy przychodzić
nadal, aby coraz
bardziej zanurzać
się w kulturze – w
kulturze legalnej i
pięknej.
Tekst
-
Jolanta Frączek
Zdjęcia – Paweł
Topolski (tarnow.pl) |