Dzisiaj Wszystkich
Świętych, a
jutro Zaduszki. Dedykuję
najwspanialszą rzecz
na Zaduszki.
Fragmenty II części
Dziadów. Nie ma nic
wspanialszego.
Poczytajcie II część
i idźcie na
cmentarz, przeżycie
nie z tej ziemi. Nie
dajcie się genderowcom,
liberałom,
socjalistom,
wypnijcie się na
Halloween. Oni będą
w kłamliwej
telewizji wyśmiewać
się z naszych
obyczajów, pokażą
handle pod
cmentarzem. Walczą z
choinką, wigilią,
Wielkanocą, św.
Mikołajem, tradycją,
wiarą, nie dajcie
się tym łotrom.
Czekamy na wasze
datki do puszki. To
już 20-sta kwesta
na rzecz ratowania
zabytkowych
nagrobków na Starym
Cmentarzu w
Tarnowie, uważanym
za jeden z
najpiękniejszych w
Małopolsce.
Tradycyjne
przeprowadzana jest
w dniach 1 i 2
listopada. W
poprzednich zebrano
łącznie ponad 300
tys. zł. zł, za
które udało się
uratować 41
nagrobków. Kwestują
członkowie Komitetu
Opieki nad Starym
Cmentarzem oraz
wolontariusze.
Kwestarzami są
ludzie różnych
zawodów i profesji:
nauczyciele,
prawnicy,
dziennikarze,
lekarze, urzędnicy,
kupcy, rzemieślnicy,
ludzie wolnych
zawodów. Ponieważ od
ponad stu lat
tradycyjnie
tarnowianie
odwiedzają ten
cmentarz w Dzień
Wszystkich Świętych
i w Zaduszki, proszę
uniżenie przyjąć
kilka rad.
Przypatrujcie się
dłuższą chwilę na
grobowce, a wtedy
zobaczycie rzeczy
fantastyczne. |
Podczas kwest
wszystkie odnowione
nagrobki oznaczone
będą specjalnym
stojakiem z datą
kwesty, przepasane
biało-czerwoną
wstęgą, przy stojaku
będzie palił się
znicz. Tegoroczna
kwesta, podobnie jak
i wszystkie
poprzednie,
przeprowadzona jest
z wyraźną i
nieocenioną pomocą
Miejskiego Zarządu
Cmentarzy w
Tarnowie. Maria
Wójcik, dyrektor MZC,
wzorem lat
ubiegłych, oddała do
dyspozycji kwestarzy
pomieszczenie
służbowe na Starym
Cmentarzu. Kwesta
przeprowadzona
będzie w dzień
Wszystkich Świętych
oraz w Zaduszki, w
godzinach
8.30-18.30.
Na
początku bieżącego
roku Zarząd Komitetu
Opieki nad Starym
Cmentarzem w
Tarnowie na wniosek
prezesa Antoniego
Sypka podjął decyzję
o konserwacji dwóch
nagrobków z
pieniędzy zebranych
podczas kwesty AD
2012. 16 X 2013 r.
nastąpiło odebranie
odremontowanych
nagrobków. Oba
nagrobki znajdują
się w Kwaterze
Powstańczej (V).
1.
Nagrobek Leona
Lewandowskiego
(1863-1905),
powstańca
styczniowego,
Sybiraka.
2.
Nagrobek Teofila
Chmielowskiego
(1811-1889),
powstańca
listopadowego.
Od
kilku lat Zarząd
Komitetu podjął
decyzję o
remontowaniu
nagrobków powstańców
listopadowych i
styczniowych
znajdujących się w
Kwaterze Zasłużonych
na tarnowskim
cmentarzu. W
bieżącym roku mija
150 lat od wybuchu
Powstania
Styczniowego. Tarnów
był jednym z
głównych centrum w
Galicji, skąd
wysyłano transporty
broni, odzież,
środki opatrunkowe i
pieniądze, na
potrzeby walczących
w Królestwie
Polskim, za Wisłą,
powstańców. Z
Tarnowa za Wisłę
wyruszały oddziały
do walki z
Rosjanami. W
Tarnowie leczono z
ran powstańców.
Wielu zmarło w
tarnowskim szpitalu.
Kwatera Zasłużonych
zwana także
Powstańczą, Kopiec
Powstańczy, od
pokoleń otaczane są
opieką tarnowian.
Symbolika grobowców
jest bogata. Tak
bogata, że mało kto
ją dokładnie
opanował. Ale parę
podstawowych rzeczy
należy sobie
przyswoić, wtedy
można szpanować
znajomością sztuki
sepulkralnej i
symboliki nagrobnej.
Na pierwszym i
drugim zdjęciu
najpiękniejszy
grobowiec na Starym
Cmentarzu. Kryje
prochy Rufina
Piotrowskiego,
powstańca,
emisariusza,
Sybiraka,
wsławionego ucieczką
z Syberii. Projekt
Antoniego Kurzawy.
Tylko dwa są podobne
grobowce tego autora
w Galicji. Na
Łyczakowie i na
naszym cmentarzu.
Tarnowski grobowiec
wg znawców jest
piękniejszy. Oto
półleżaca,
rozpaczająca
kobieta, to Polonia
czyli Ojczyzna, to
także Nadzieja, na
co wskazuje krzyżyk
na jej piersi.
Obejmuje czule głowę
zmarłego, w prawej
ręce trzyma kajdany
pęknięte (tylko
przez śmierć stajemy
się wolni). Zmarły
trzyma głowę na
książce, jest
pisarzem, wokół
zmarłego kwiaty
róży-czystości i
dębu-męstwa. Na
trzecim zdjęciu
Anioł Śmierci opiera
się o urnę-symbol
śmierci. W ręce
trzyma pochodnię
zwróconą ku dołowi,
zgaszoną, czyli
symbol śmierci. Na
ostatnim zdjęciu
trupia czaszka i
piszczele-symbol
śmiertelności
ludzkiej, znikomości
życia. Może wam się
uda natrafić na
zamieszczone lub
podobne grobowce.
Ciąg dalszy nastąpi.
Ciąg
dalszy symboliki
przed Zaduszkami.
Pierwsze zdjęcie to
to zupełny "hit" na
Starym Cmentarzu. UROBOROS, czyli wąż
zjadający własny
ogon. Nagrobek
Pantaleona
Bilińskiego zm. 1834
r., dyrektora szkoły
przykatedralnej. Coś
wspaniałego. Jedyny
na naszym cmentarzu.
W symbolice
chrześcijańskiej wąż
zjadający własny
ogon to symbol
Nieśmiertelności.
Natomiast jeżeli
Najświętsza Panienka
trzyma stópkę na
głowie węża to
oznacza grzech,
który śmiertelny
człowiek pokonał.
Zbliżcie zdjęcia z
NMP, a wtedy
zobaczycie głowę
węża pod nóżką i
ogon z drugiej
strony. Jeżeli
Uroboros jest jedyny
na naszym cmentarzu,
grobowce z NMP są
częste i piękne.
Dodatkowo na trzecim
zdjęciu grobowca
rodziny Chylewskich
(mieli fabrykę
narzędzi i maszyn
rolniczych w XIX w.,
w tym miejscu gdzie
dziś stoi potwornie
brzydka Krakchemia)
zupełną rewelacją
jest trumienka
dziecięca jako
element
architektury.
Niezwykła rzadkość
na polskich
cmentarzach. Pomniki
stoją często na
kopcu polnym lub
skale czy kamieniu
polnym. To z kolei
symbol trwałości
Kościoła i wiary
chrześcijańskiej. A
więc moi mili
szukajcie Uroborosa,
nie piszę w której
kwaterze, jak
znajdziecie, to
dopiero będzie
satysfakcja.
Dalszy ciąg
symboliki.
Na pierwszym zdjęciu
nagrobek dziecięcia.
Stary Cmentarz jest
szczególnie bogaty w
piękne nagrobki
dzieci, jest ich
mnóstwo. Aniołek
trzyma w ręce
wianuszek z kwiatami
róży, czyli symbolem
bezgrzeszności.
Zawsze będzie róża,
u dorastających
panienek lilia,
symbol czystości i
dziewictwa. Drzewo
uschnięte to symbol
przerwanego życia.
Zaś ów kamień polny
to symbol trwałości
Kościoła i wiary
chrześcijańskiej. Na
trzecim nagrobku
widzicie wojskowe
atrybuty. Miecz i
hełm, to symbol
rycerskości i
mężności,
najwidoczniej
spoczywa w tym
grobowcu wojskowy.
Przed nami tydzień
przed zaduszkowy
ludzie porządkują
groby, więc jeżeli
się zapędzicie na
Stary Cmentarz
popatrzcie tym razem
uważnie. Hemar z
tęsknoty za Polską
napisał na
emigracji:
"Listopad, to
miesiąc smutny dla
Polaków", miał na
myśli Wszystkich
Świętych i Zaduszki.
Ale niekoniecznie
tak jest, wspominamy
zmarłych ze
wzruszeniem i
radością.
Ciąg
dalszy symboliki.
Na pierwszym zdjęciu
grobowiec
tarnowskiego biskupa
Amanda z Janówka
Janowskiego zmarłego
w 1801 r. To drugi,
co do starszeństwa
zachowany na naszym
cmentarzu grobowiec.
Wspaniała,
wzruszająca scen
złożenia Jezusa do
grobu. Czynią to św.
Józef z Arymatei,
ten po lewej i św.
Nikodem. Św. Józef
trzyma w ręku
płótno, w którym
pochowają Jezusa
(całun turyński). Wg
legend Jezusa z
Arymatei pobrał z
boku Chrystusa krew
i złożył w kielich
zwanym św. Graalem,
którego szuka się do
tej pory. Św.
Nikodem podobnie jak
św. Józef był
członkiem
Sanchedrynu
wstawiającym się u
Piłata za Jezusem. U
podstawy grobowca z
piaskowca ledwo
widoczny kartusz z
symbolami godności
biskupa-kapeluszem z
koroną margrabiowską
po nim i infuła z
pastorałem, sznurami
o siedmiu chwostach
z obu stron tarczy.
Kartusz zdobiony
kogucim grzebieniem.
Wspaniały grobowiec
Na
drugim zdjęciu
grobowiec Karola
Kaczkowskiego (zm.
1884). Ucięta
kolumna zawsze
symbolizuje nagłą,
niespodziewaną
śmierć. Kaczkowski
strzelił sobie w
głowę i zanim zmarł
przyjął Sakramenty.
Z tyłu rewelacyjny
grobowiec Rawy
Gawrońskiego z 1847
r. z symbolem
trupiej czaszki,
czyli symbolem
Nieśmiertelności.
Bomba. Na trzecim
nagrobku krzyż z
kotwicą odwróconą.
To częsty symbol na
naszym cmentarzu.
Kotwica to symbol
Nadziei, symbol
Ocalenia.
Wypatrujcie więc
tych grobowców z tym
tygodniu
przedzadusznym.
Ciąg
dalszy symboliki.
Żałobnica w
antycznej szacie
zastygła w bezruchu
przy przepięknym
grobie Marcina
Potaczewskiego
zmarłego w 1817 r.
Córka opłakuje ojca,
jest pogodzona ze
śmiercią i jest
spokojna. Jeden z
najstarszych
nagrobków na naszym
cmentarzu. Urna to
symbol Śmierci jako
waza popiołowa na
prochy zmarłego.
Drugie zdjęcie to
wspaniały nagrobek
naczelnika poczty w
Tarnowie Józefa
Rożałowskiego zm.
1903 r. Kobieta w
pozycji siedzącej, w
antycznych szatach,
wsparta głową o lewą
rękę, zastygła w
bólu po śmierci
męża. W prawej ręce
trzyma gałązkę
laurową. Na trzecim
zdjęciu grobowiec
Marii z
Binduchowskich
Rettingerowej
zmarłej w 1852 r. w
młodym wieku po
urodzeniu
dzieciątka.
Zrozpaczony mąż
ufundował wspaniały
pomnik
przedstawiający
Anioła, być może
Anioła Śmierci lub
Anioła Stróża
prowadzącego duszę
do nieba. To
przykłady wspanialej
architektury
sepulkralnej, styl
neorenesansowy,
grobowce jakich nie
powstydziłby
Cmentarz Łyczakowski
czy Rakowicki.
Szukajcie ich więc
podczas wędrówek
zaduszkowych po
Starym Cmentarzu.
Ciąg dalszy
symboliki.
Najstarszy na
tarnowskim Starym
Cmentarzu nagrobek.
Kryje prochy Anny
Marii z Lubomirskich
Radziwiłłowej
(1730-1795). Zaraz
na prawo od wejścia.
Och, co to była za
metresa! Mając 16
lat poślubiła
słynnego
rozpustnika, pijaka,
warchoła,
nieprzyzwoicie
bogatego pana na
Litwie Karola
Radziwiłła „Panie
Kochanku”. Prawie
pewnego kandydata na
króla Polski. Ślub
na zamku w Nieświeżu
trwał tydzień.
Radziwiłł pił,
tańcował z
niedźwiedziami,
działa wybuchały,
cała Litwa się
bawiła. A ona
czekała w wieży na
noc poślubną.
Masakra. Po roku
Lubomirscy uzyskali
rozwód. Papież
Lubomirskim nie
odmawiał. Młodziutka
rozwódka balowała na
dworze Augusta II, a
później króla
Stasia. Bohaterka
wielu romansów.
Ambasador francuski
w Warszawie de Saint
Pierre stracił dla
niej głowę, rzucony
napisał bestseller
pt. Paweł i
Wirginia, Anna była
Wiginią, cała Europa
przez wiele lat
czytała ten romans.
W 1770 miała romans
z księciem
Franciszkiem
Sułkowskim, wg
niektórych była
matką Józefa
Sułkowskiego,
adiutanta przy
Napoleonie, „oficera
ostatnich nadziei” W
czasie konfederacji
barskiej łożyła duże
sumy na rzecz
ocalenia Polski. I
jak to zwykle bywa
na starość popadła w
ekspiację i dewocję.
Nie wiemy, dlaczego
w Tarnowie zmarła.
Na nagrobku herb
Szreniawa-Lubmirskich,
z tyłu napis i data
1795 r.
Antoni Sypek.
Prezes Komitetu
Opieki nad Starym
Cmentarzem w
Tarnowie
|