Inne emocje, także
dotyczące własnej interpretacji
świata, jego łączności z Niebytem
ukazuje w swoich tekstach Piotr
Podleś. Słowa rapowane do szybkich
taktów muzyki opatrzone wieloma
wykrzyknikami docierają do nas w
formie niby „komunikatu z frontu”,
apelu do podświadomości, przekazu
pełnego determinacji. Tak jest w
tekście poświęconym pamięci zmarłej
dziewczyny, koleżanki.
„Powiedz dlaczego
znów płaczesz, co nie daje ci
spokoju / ile krzywdzących
doświadczeń jeszcze będzie męczyć
rozum. / Proszę podejdź, wtul się w
ramię, Opowiadaj jak Ci pomóc, /
przemoknięta bluzka łzami, oczy
smutne jak z horroru. / Może lepiej
Cię przytulę, cała dygoczesz od
mrozu, / ty opadłaś tak bezwładnie
na mą postać, Boże pomóż. / I
dlaczego nic nie mówisz, podnieś
głowę! Powiedz znowu? / Czy los
skrzywdził Cię niewinną, pozbawiając
swych kolorów...”.
Warto
pochylić się nad tekstem. Odnaleźć w
nim oryginalne fragmenty. Jest to na
przykład rozmowa ze Zmarłą.
Przywoływanie Jej „Powiedz dlaczego
znów płaczesz...”, „... Proszę
podejdź, wtul się w ramię, Opowiadaj
jak Ci pomóc...”, „...I dlaczego nic
nie mówisz, podnieś głowę!”. Dalej
też odnajdziemy dowody dostrzegania
łączności pomimo śmierci.
„Proszę popatrz teraz
na mnie, kiwasz głową mówisz znowu,
odgarniając twoje włosy, czuje na
dłoni puls chłodu,...”.
Dotknięcie śmierci pulsuje chłodem
ale nie przeraża. Bliskość jest
ponad wszystko. Marzenia o wspólnych
chwilach tworzą projekcję
współdziałania.
„...proszę podaj
teraz rękę, zamknij oczy, chcę Ci
pomóc
i wyobraź sobie nas,
tam na górze wśród obłoków,
czujesz ciepło wiatru
który, muska delikatnie ciało
przenikając przez obłoki, jesteś
wolna więc leć śmiało...
Odrzuć materialny
świat, teraz jesteś mym aniołem
ale proszę przyjdź choć raz, jeszcze
na ten jeden moment.
Teraz oczy twe
szczęśliwe, tak głębokie, że w nich
tonę,
teraz jesteś tam na górze, ale nie
jest to twój koniec.
Opuściłaś mnie
kochana ale wiem, że jesteś tam,
gdzie Królestwo jest Niebieskie a w
Królestwie jest nasz Pan.
Patrzysz pewnie z góry na mnie i
uśmiechasz się, dziękujesz
a ja trzymam wątłe ciało, krzyczę w
górę! Opłakuję!”.
Oczywiście rytmika i wymogi
śpiewania powodują stosowanie
odmiennych kryteriów do tekstów
przeznaczonych do rapu, slamu czy
tym podobnych realizacji ale też
siła przeżycia emocjonalnego i
sformułowania cytowane powyżej
uprawniają do zwrócenia uwagi na
autora i obszerne cytowanie Jego
tekstu.
Wartą
zainteresowania książkę wydał w
krakowskiej Oficynie „Miniatura”
Michał Piętniewicz. „Tarnowskie
Baśnie i Mity” to zbiór 17
opowiadań. Kilka znanych już z
wcześniejszych publikacji w
kwartalniku „Aspiracje” wydawanym
przez naszą bibliotekę miejską.
Michał od dawna i często pisał dla
naszego tytułu. Szczególnie dobrze
czyta się „Maryjkę”, „Krótka podróż
do kraju czerwonego snu”, „Kozdroniową”,
„Bursztynek”, „Kulawy Zenon i
dziadek Staszek”, „Dwie
księżniczki”. Wątki niekiedy bardzo
czytelne prowadzą nas po
wyimaginowanym Ględzinie, chociaż
nasza dzielnica Rzędzin to nie
Zrzędzin! Warto porównywać prozę
Piętniewicza z prozą Rybowicza i
Jurka Reutera. Mam nadzieję na to,
ze wena Michała nie opuści. |