W
waszych rękach
drodzy czytelnicy
znajduje się książka
mojego autorstwa.
Jest to monografia
mojej rodzinnej wsi
Lichwin. Mój
praprapradziadek
(3x pradziadek) po
mieczu przybył do
tej wsi przed rokiem
1861, tym samym
dając mi moje
nazwisko. Natomiast
przodkowie po
kądzieli mieszkali w
tej wsi od wieków,
dlatego też mogę
uznać siebie za
rodowitego syna tej
ziemi.
Monografia napisana
jest w ciekawy
sposób. Bowiem tekst
napisany został na
podstawie źródeł
ogólnodostępnych.
Czyli są to głównie
książki oraz zbiory
starodruków z
bibliotek cyfrowych
z całej Polski.
Pisząc tekst nie
analizowałem ani też
nie korzystałem ze
źródeł archiwalnych
będących w archiwach
zarówno tych
państwowych jak też
parafialnych,
szkolnych etc. Tak,
więc tworząc całość
i zbierając
informacje nie
odwiedziłem za wiele
instytucji.
Książka składa się z
26 rozdziałów.
Opisujących dzieje i
życie codzienne
mieszkańców
podtarnowskiej wsi
Lichwin, od czasów
Neolitu (4500 lat p.
n. e.) do roku 2011.
W
pierwszym rozdziale
odnajdujemy ogólne
informacje takie jak
położenie
geograficzne i
ukształtowanie
terenu. Rozdział ten
ma na celu
wprowadzenie
czytelnika w teren,
o którym jest mowa w
dalszych
rozdziałach.
Rozdział drugi
obejmuje skrótowy
zarys dziejów
opisywanej
miejscowości.
Znajdziemy tutaj
ogólny zarys
historii wsi,
kalendarium wsi i
parafii a także
spisy proboszczów
parafii Lichwin i
sołtysów i wójtów
wsi. W dalszych
podrozdziałach
możemy przeczytać
wyczerpujący tekst o
pochodzeniu i
znaczeniu nazwy wsi,
zarówno pochodzeniu
tym prawdziwym,
udokumentowanym ja
też o tym fikcyjnym.
Bowiem o każdej
nazwie miejscowości
krążą różne historie
i teorie. Całość
rozdziału zakańczają
ciekawostki.
Z
kolejnym rozdziałem
rozpoczyna się
dokładny opis
historii wsi.
Rozdział trzeci
poświęcony jest
pradziejom Lichwina.
Przeczytamy tutaj o
odkryciach
archeologicznych,
prowadzonych
badaniach,
stanowiskach
archeologicznych.
Możemy przeczytać
również kopie
oryginału listu
właścicielki jednego
z majątków ziemskich
w Lichwinie, która
odnalazła w swym
ogrodzie w roku
1904… figurkę
słowiańskiego bożka
oraz siekierki
neolityczne.
Aby
pokazać czytelnikowi
gdzie znajdowały się
dane obiekty oraz o
jakim terenie jest
mowa, rozdziały
opatrzone są starymi
mapami. Fragment
starej mapy
odnajdujemy już w
rozdziale trzecim.
Kolejny rozdział
opisuje nam czasy od
X wieku do końca XV
wieku. Odnajdujemy w
nim informacje o
początkach
miejscowości i jej
początkowym
rozwojem, a także
opisy pierwszych
rodów władających
wsią. Całość tekstu
opatrzona jest w
herby szlacheckie
właścicieli.
Czytając tekst tegoż
rozdziału mamy do
czynienia z dużą
ilością osób z
rodzin właścicieli,
dlatego też dla
uproszczenia i
lepszego zrozumienia
tekstu znajdujemy
tutaj rozrysowane
drzewa genealogiczne
rodzin właścicieli
wsi. Rozdział ten
podsumowuje nam
biografia pierwszego
znanego w Polsce i
w… Czechach,
lichwiniaka, czyli
Piotra polaka z
Lichwina. Który był
husytą i szczególnie
odznaczał się w
wojnach husyckich.
Później był starostą
w kilku miastach.
Czytając tekst
odnajdziemy w
dalszych rozdziałach
wiele podobnych
notek biograficznych
lichwinian i osób
związanych z tą
wsią.
Rozdział piąty
opisuje czasy
kolejnych
właścicieli wsi, a
są to lata XVI i
XVII wieku. We wsi w
tym czasie
ukształtowały się
cztery dobrze
funkcjonujące
majątki dworskie.
Lichwin był jedna z
niewielu wsi w
okolicy, która miała
cztery dwory i
czterech
współwłaścicieli. W
czasie, o którym
jest mowa w tym
rozdziale wsią włada
rodzina Stadnickich.
Słynna i bogata
rodzina szlachecka w
owym czasie.
Potomkowie tej
rodziny władają wsią
i majątkami prawie
200 lat. Rozdział
ten również kończy
kolejne drzewo
genealogiczne
właścicieli.
W
każdym rozdziale
starałem się, aby
była mowa o
mieszkańcach wsi,
naszych praojcach, o
ich życiu i gdzie
chodzili do
kościoła, aby oddać
cześć Bogu.
Szósty rozdział
obejmuje ważny okres
dziejowy naszej
ojczyzny, czyli wiek
XVIII. Czasy zaborów
i niewoli. Wieś już
po pierwszym
rozbiorze Polski w
1772 roku znalazła
się pod władzą
austriackiego
Cesarza, rozpoczęły
się czasy
Galicyjskie dla
Lichwina. Był to
początkowo okres
ciężki dla polskiej
wsi, w późniejszych
czasach wsie będące
w zaborach a
szczególnie wsie
galicyjskie, zaczęły
się jednakże
dynamicznie
rozwijać. W XVIII
wieku w Lichwinie
następują kolejne
zmiany właścicieli,
rozpoczyna się
również okres, w
którym wsią władają
zazwyczaj cztery
obce rodziny.
Wiek
XIX jest okresem,
który obejmuje
kolejny rozdział.
Jest to zapewne
najbardziej obfity w
informacje o
dworach,
mieszkańcach i życiu
w tamtym czasie
tekst. Galicyjskie
gazety z tego okresu
podawały mnóstwo
informacji o
mieszkańcach i
miejscowościach. W
końcowych latach XIX
wieku mamy różnego
typu informacje
niemalże rok po
roku. Opis wsi w tym
rozdziale przerwany
został w trzech
miejscach osobnymi
podrozdziałami.
Pierwszy podrozdział
obejmuje krwawy w
Galicji rok 1846.
Był to rok Rabacji
Galicyjskiej. W
czasie, której
Austriacy za pomocą
polskich chłopów
stłumili mające
wybuchnąć kolejne
powstanie
narodowowyzwoleńcze.
Dochodziło wówczas
do okrutnych
morderstw
dokonywanych przez
chłopów na szlachcie
i księżach. Lichwin
w czasie rabacji
odznaczył się
szczególnie. Chłopi
napadli na trzy z
pośród czterech
dworów we wsi. W
dworach Stadniczówka
i Brzezie zabito
właścicieli i kilku
członków służby.
Miejscem gdzie
rozgrywały się
krwawe sceny była
Karczma Brzezie w
Lichwinie. To tam
chłopi z okolicznych
wsi sprowadzali
pojmanych i tam
następnie byli oni
okrutnie bici.
Podrozdział jest tym
bardziej ciekawy,
ponieważ przytaczam
w nim oryginalne
fragmenty pamiętnika
Felicjana
Szybalskiego
szlachcica z dworu w
Szczepanowicach,
który wraz z synem
właścicielki
majątku, Aleksandrem
Chrząstowskim, aby
się ratować przed
mordującymi już w
Szczepanowicach
chłopami, uciekają
do Lichwin. Tutaj
niestety w rejonie
karczmy zostają
przez chłopów
pojmani jak i
pozostałe ofiary
będące w karczmie.
Szybalski po
dłuższym czasie jak
był bity zaczął
symulować, że nie
żyje, symulował tak
doskonale ze, jako
jedyny z pojmanych
będących w karczmie
przeżył. W 1848 roku
spisał w pamiętniku
to, co przeżył dwa
lata wcześniej.
Pamiętnik ten
zawarty został w tym
podrozdziale.
Po
podrozdziale o roku
1846, powracamy na
krótki czas do opisu
wsi Lichwin.
Jednakże i ten opis
nie obejmuje
dłuższego okresu
czasu, ponieważ
przerwany zostaje
kolejnym
podrozdziałem.
Drugi
podrozdział obejmuje
dzieje rodziny
Kozarskich –
rodziny, która
władała w tym czasie
Pleśną i dworem
Kozaczyzna w
Lichwinie.
Zapoznajemy się
tutaj z życiem i
zwyczajami szlachty
XIX – wiecznej,
szlachty, wśród
której widzimy już
wyraźny upadek tego
stanu społecznego. W
podrozdziale
znajdziemy również
zdjęcia rodziny
Kozarskich,
fragmenty
dzienników, z
których najciekawszy
jest opis wesela
szlacheckiego.
Pomiędzy ostatnim
podrozdziałem a
podrozdziałem o
Kozarskich ponowie
powracam do opisu
życia na wsi. W
całym rozdziale o
okresie XIX wieku
widzimy często mapy
i różnego typu
tabele obrazujące
zmiany właścicieli,
liczbę ludności,
obszary majątków
dworskich etc.
Całość sprawia ze
rozdział ten jest
bardzo ciekawy.
Ostatni podrozdział
obejmuje życiorys
Romana
Żelazowskiego,
urodzonego w jednym
z dworów w Lichwinie.
Który w latach
międzywojennych, był
znanym polskim
aktorem teatralnym a
także dyrektorem
teatrów m.in. we
Lwowie. Grał również
w dwóch z pierwszych
polskich filmów.
Osoba Żelazowskiego
jest na tyle
ciekawa, że sam
nawet pisząc w
swoich pamiętnikach
nie ujawnia nazwy
miejscowości gdzie
przyszedł na świat.
Po
podrozdziale jest
dokończenie
rozdziału, w
ostatniej części
odnajdujemy mnóstwo
różnego typu danych.
Całość książki
uzupełnia wiele
fotografii
wykonanych głównie
przeze mnie bądź
pochodzących z moich
zbiorów.
Przedstawiających
wieś Lichwin i jej
piękne krajobrazy.
Fotografie mają na
celu zobrazować
teren, o którym jest
mowa.
W
ósmym rozdziale
przeczytamy o
dalszym rozwoju wsi
w początkach XX
wieku do wybuchu I
Wojny Światowej.
Rozdział ten również
przerywany zostaje
podrozdziałami, tym
razem są to cztery
podrozdziały.
Przerwa następuje
już w 1902 roku.
Podrozdziały te
opisują zasłużone
dla wsi rodziny
chłopskie, które się
wszystkie na
przestrzeni lat
skoligaciły ze sobą.
Podrozdziały
rozpoczynają się od
rodziny Bujak i
idzie poprzez
rodziny Dudkiewicz,
Leś aż do rodziny
Myjkowskich.
Wszystkie te rodziny
nie były rodzinami z
wiekowymi korzeniami
w Lichwinie, ich
początki we wsi to
przełom wieków XIX i
XX. Z rodzin Bujak,
Leś i Myjkowski
pochodziło wielu
działaczy ludowych,
którzy tworzyli ruch
ludowy we wsi,
gminie a także i w
powiecie. Zapraszam
szczególnie do
opisów tych rodzin.
Opisy przeplatają
się również we
fragmenty
pamiętników i
zdjęcia członków
rodzin.
Po
zakończeniu
podrozdziałów jest
dopiero dalszy opis
wsi od roku 1903. W
części tej również
odnajdujemy wiele
ciekawych informacji
zauważamy coraz to
szybsze upadki
dworów we wsi,
parcelowanych
głównie przez
bogatych chłopów.
Wśród większości
mieszkańców
zauważamy dalej
ogromną biedę, ale z
drugiej strony
zauważyć można
bogatszych
gospodarzy,
gospodarujących na
coraz to większych
połaciach ziemi. Do
rozwoju wsi
przyczynił się
również, rodzący się
ruch ludowy.
Dobrze zapowiadający
się rozwój wsi
przerywa krwawa i
szczególnie
odznaczająca się dla
historii Lichwina I
wojna światowa, o
której to już będzie
mowa w kolejnym
rozdziale.
Jak
już wspominałem
wyżej, w rozdziale
dziewiątym jest mowa
o latach I wojny
światowej. Rozdział
ten rozłożony jest
na wiele osobnych
podrozdziałów. W
pierwszej kolejności
przeczytamy o
przyczynach i
wybuchu wojny.
Następnie o krwawych
walkach na terenie
wsi i okolicy w 1914
i 1915 r. znajdziemy
tutaj również
fragmenty pamiętnika
z Bitwy pod
Łowczówkiem, spisane
przez lekarza
Legionistów
Polskich, którzy
odbyli tą bitwę w
grudniu 1914 r.,
czyli Felicjana
Sławoja –
Składkowskiego.
Znanego polityka
Polski
międzywojennej,
czytamy tutaj
również o krwawych
walkach w Lichwinie
i w Bitwie pod
Gorlicami w maju
1915 roku. Opis tego
podrozdziału
obejmuje także
dalsze lata do
zakończenia wojny i
odzyskania
niepodległości przez
Polskę w 1918 roku.
Dalej
odnajdujemy próbę
odtworzenia listy
mieszkańców Lichwina
walczących w czasie
I wojny światowej w
oddziałach Armii
Austro – Węgier.
Dla
jeszcze lepszego
zobrazowania walk
kolejne podrozdziały
obejmują wspomnienia
wojenne oraz opis
czworokątu śmierci,
w którym w czasie
Wielkiej Wojny
znalazł się Lichwin.
Świadczy o tym
bardzo duża ilość
cmentarzy wojskowych
we wsi i w
najbliższej okolicy.
Każda
wojna pozostawia po
sobie różnego typu
pamiątki, są to
niestety zazwyczaj
smutne pamiątki. Tak
też i było z I wojną
światową. Która tych
smutnych pamiątek na
terenie Lichwina
zostawiała
szczególnie dużo są
to cmentarze
wojskowe. Jest ich
pięć, z czego dwa
szczególnie znane w
powiecie. Pierwszy z
nich to cmentarz nr
185 na wzgórzu
Gródek, z którego
roztacza się piękna
panorama okolicznych
terenów. Cmentarz
ten jest ponadto
największym pod
względem obszarowym
w całym Okręgu
Tarnowskim. Drugi
cmentarz nosi nr
187. Znany jest
głównie z tego, że
spoczywa na nim
znany malarz i
grafik austriacki
Franz Hofer, którego
dzieła były kilka
lat temu
prezentowane w kilku
miastach polskich i
zagranicznych.
Po
zakończeniu I wojny
światowej i
odrodzeniu się
niepodległej Polski
nastąpił okres
dwudziestolecia
międzywojennego. To
właśnie o tym
okresie jest kolejny
rozdział. Lichwin w
tym czasie był wsią
bardzo znaną w
powiecie ze względu
na działalność
ludową. W tym też
czasie kilka razy
wieś odwiedzał
premier a zarazem
znany działacz
ludowy powiaty,
Wincenty Witos.
Spokojny okres wsi
nie trwał długo,
ponieważ 1 września
1939 roku wybuchła
straszna w swych
skutkach II wojna
światowa. Okres
wojny i okupacji
hitlerowskiej
opisuje szczegółowo
w rozdziale
jedenastym. Rozdział
podzielony został na
osobne podrozdziały
opisujące każdy rok
z osobna. Nadmienić
mogę, że wieś
Lichwin w czasie
okupacji była
miejscem gdzie się
tworzyła a później
bardzo dobrze
funkcjonowała
konspiracja.
Schronienie
znajdowało tutaj
wielu konspiratorów
i dowódców Armii
Krajowej. W drugim
podrozdziale podjęta
została również
próba odtworzenia
listy uczestników
Kampanii Wrześniowej
z Lichwina. Lista ta
wzbogaciła się
ponadto oryginalnymi
wspomnieniami
mieszkańca wsi
uczestniczącego w
walkach i ciekawym
życiorysem jednego z
plutonowych słynnej
1 Dywizji Pancernej
generała Maczka.
W
rozdziale tym
również znajdziemy
wspomnienia wojenne,
a także różne
ciekawostki
niesprawdzone do
końca. Znajdziemy
również długą, ale
jeszcze dokończoną w
100 % listę
poległych i
pomordowanych
mieszkańców w czasie
okupacji.
Wraz
ze zakończeniem
wojny do Polski
przychodzi nowy
ustrój polityczny,
komunizm. I to
właśnie okres od
1945 do 1989 roku
obejmuje dwunasty
rozdział. Były to
czasy rozwoju i
zmian na wsi, m.in.
przeprowadzono
elektryfikację,
zbudowano drogi,
rozpoczęto
gazyfikację i
telefonizację. Był
to okres ciekawy dla
Lichwina z dawnej,
przedwojennej,
drewnianej wsi stała
się wsią murowaną.
Trzynasty rozdział
obejmuje natomiast
czasy najnowsze. A
są to lata od 1990
r. do roku 2011. Był
to okres obfity
szczególnie w
wydarzenia
kulturalne, ale i
wydarzenia
przełomowe w
historii małej
podtarnowskiej
wioski.
Kolejne rozdziały
obejmują opisy
poszczególnych
instytucji
działających we wsi.
Rozpoczyna się
wszystko od Szkoły
Podstawowej.
Założonej w okolicy
stosunkowo wcześnie,
bo w 1877 r. Była to
pierwsza organizacja
we wsi.
Rozdział kolejny
porusza temat
działalności
ludowej. O
działalności ludowej
we wsi była owszem
już mowa w
rozdziałach
wcześniejszym.
Jednakże i w tym
rozdziale znajdziemy
opis działalności
kilku członków ruchu
ludowego. Świadczyć
to może o tak mocno
rozwiniętej i
głęboko
zakorzenionej
działalności.
Początki ruchu
ludowego we wsi
miały miejsce w II
połowie XIX wieku,
niewiele lat później
po założeniu szkoły.
Bardzo ważną o ile
nie najważniejszą
kartą w historii
Lichwina było
założenie w 1925 r.
osobnej parafii. To
właśnie o historii
założenia, rozwoju i
działaniach w
parafii, o
kościołach,
cmentarzu
parafialnym a także
o kapliczkach we wsi
jest nowa w
rozdziale
szesnastym. W zdaniu
powyższym użyłem
sformułowania
kościoły, owszem,
jest, więc w tym
rozdziale mowa o
dwóch kościołach w
Lichwinie. Starym,
pierwotnym
drewnianym kościele,
który przeniesiony
do Lichwina z
Nagoszyna służył
mieszkańcom do 1979
r. Kiedy to
największy, bo XVII
wieczny zabytek
spłonął doszczętnie.
Warto, więc
szczególnie zajrzeć
do tego rozdziału i
dowiedzieć się,
jakie ten kościół
miał wyposażenie,
zobaczyć na
archiwalnych
fotografiach jego
wygląd. Ale i też
dowiedzieć się,
dlaczego pod
ołtarzem głównym
stał… piec kaflowy.
Siedemnasty rozdział
obejmuje historię
Ochotniczej Straży
Pożarnej w Lichwinie,
jedynej służby
mundurowej we wsi.
Która wiele razy
przychodziła
mieszkańcom wsi z
pomocą.
Miejscem gdzie
stawiałem pierwsze
swoje kroki w
poszukiwaniu
dokumentów i danych,
którymi się
posłużyłem by
napisać ta
monografię, była
biblioteka publiczna
w mojej rodzinnej
wsi. Instytucji tej
również poświęciłem
krótki, ale treściwy
rozdział. Nadmienię
tylko, że Lichwińska
biblioteka jest
ośrodkiem kultury i
miejscem do szukania
informacji od ponad
50 – ciu lat.
Instytucją, o której
było najciężej
zdobyć informacje
był Ośrodek Zdrowia
w Lichwinie.
Jednakże udało się
zdobyć na tyle
danych, aby napisać
osobny rozdział. W
przypadku każdej
instytucji w
miejscowości
następowały częste
przeprowadzki i
zmiany lokalu, nie
ominęło to też
służby zdrowia.
Warto też zerknąć i
do tego rozdziału i
przeczytać o
trudnościach
mieszkańców o własny
ośrodek zdrowia i
lekarza.
Ostatnia część
rozdziałów obejmuje
dane opisujące
informacje kulturowe
i ciekawostki.
Znajdziemy tutaj
gwarę mieszkańców,
zwyczaje ludowe,
tradycyjne
budownictwo a także
kilka sławnych osób
związanych w różny
sposób z Lichwinem
oraz galerie starych
fotografii i
wspomnienia
mieszkańców.
Ostatnią umowną
część rozdziałów
rozpoczyna rozdział
o sławnych osobach,
urodzonych,
zamieszkałych,
zasłużonych,
zmarłych itp. Każda
miejscowość ma
swoich sławnych
ludzi. Nieraz są to
zwykli urzędnicy
powiatowi lub
wojewódzcy, nieraz
słynni artyści czy
dowódcy wojskowi.
Większość sławnych
osób związanych z
Lichwinem omówione
było we
wcześniejszych
częściach. Mimo to w
tym rozdziale
dowiemy się między
innymi o:
Stanisławie
Łyszczarzu znanym
częstochowskim
malarzu i artyście,
który wywodził się z
Lichwina,
Stanisławie Sorys
pochodzącym z
Lichwina, a będącym
obecnie wicewojewodą
małopolskim. Pan
Sorys był również
działaczem ludowym w
swojej rodzinnej
wsi.
Kolejne kilka
rozdziałów są to
rozdziały bardzo
barwne i ciekawe.
Bogato ilustrowane i
ciekawie opisywane.
W
rozdziale
dwudziestym
pierwszym mowa jest
o tradycyjnym
budownictwie w
miejscowości.
Znajdziemy tutaj
fotografie i spis
kilkunastu starych
budowli we wsi
zmienia się z dnia
na dzień można by
rzec. Dlatego warto
się zapoznać ze
spisem ile starych
domów i budynków
zobaczyć na
opisywanym terenie.
Stare drewniane domy
znikają z krajobrazu
wsi już
bezpowrotnie.
Nadmienić pragnę o
fakcie takim, iż
nawet w trakcie
pisania tekstu kilka
starych budynków
zniknęło z
krajobrazu,
zazwyczaj drewniane
domy są rozbierane,
wiele również
spłonęło. Za
załączonych w części
fotografiach
zobaczyć możemy
jeszcze tradycyjne
wyrznięcia na
gankach domów i na
tragarzach, a także
słomiane mszenia
ścian i konstrukcję
zrębową.
Rozdział dwudziesty
drugi opisuje coś, z
czym mamy, na co
dzień do czynienia,
ale nie zdajemy
sobie nawet sprawy
jak na naszych
oczach znika coś, co
jest dla nas
spuścizną po
przodkach. Mowa jest
o gwarze w Lichwinie,
tradycyjna gwara wsi
to gwara Pogórzańska,
będącą specyficzną
mieszanką gwar
krakowiaków i
górali. Gwara w tym
terenie jest bardzo
urozmaicona, bywa
tak, że w dwóch
sąsiadujących ze
sobą wsiach ludzie
mówią i używają
innych słów. W
tekście tego
rozdziału
odnajdujemy mały
słownik gwary
używanej do dziś w
Lichwinie. Ale
również gwarowe
nazwy części wsi i
ich pochodzenie, na
tyle ile dało się je
określić. Perełką w
tekście jest
oryginalny tekst
gwarowy,
przetłumaczony już
ze znaków
fonetycznych. Które
mogą na pierwszy
rzut oka być nie do
odczytania. Tekst
zapisał w Lichwinie
profesor Stefan
Reczek, znany polski
językoznawca i
wykładowca na
uniwersytetach we
Wrocławiu i
Rzeszowie. Nadmienię
tylko, że był to
kuzyn mojego
dziadka, była to
postać związana z
Lichwinem, (o czym
również wspominałem
w tekście) oraz
bardzo barwna postać
w mojej rodzinie.
Tekst gwarowy
opisuje również
historię ojca
profesora, -
Wojciecha Reczek
urodzonego w
Lichwinie. Rozdział
o gwarze jest jednym
z najciekawszych
rozdziałów w dziele.
Będąc
w klimacie tradycji
wiejskich przejdźmy
do rozdziały
kolejnego. W którym
to jest mowa o
kulturze i
tradycjach i
zwyczajach ludowych
miejscowości.
Dowiemy się tutaj
też o zmaganiach
mieszkańców w
konkursach palm
wielkanocnych. Także
o zwyczajach, które
do dziś są
kultywowane przez
mieszkańców.
Ciekawostką w tym
tekście jest
potwierdzany w
dokumentach fakt, że
tereny wsi i okolicy
zamieszkiwała grupa
etniczna nazywana
Lachy. Znana obecnie
teraz głównie w
okolicach Nowego
Sącza.
Zbierając dane i
materiały do
napisania tekstu
natrafiałem nieraz
na wiele, bardzo
ciekawych starych
fotografii.
Fotografii zebrałem
na tyle spory zbiór,
że postanowiłem
napisać osobny
rozdział. Większość
zdjęć pochodzi z
archiwów prywatnych
mojej rodziny, ale
także znajdziemy
tutaj kilka
fotografii z książek
oraz zdjęć
przekazanych przez
sąsiadów i
znajomych. Stare
fotografie obejmują
swym zasięgiem lata
pierwszej wojny.
Znajdziemy tutaj
zarówno zdjęcia z
ważnych,
historycznych chwil
Lichwina, takich
jak, budowa drogi,
elektryfikacja,
budowa kościoła. Jak
też widoki wsi i
miejsc, które się
obecnie diametralnie
zmieniły. Nie
obejdzie się też bez
fotografii
obrazujących życie
mieszkańców wsi.
Odnajdziemy tutaj
zdjęcie orkiestry
przedwojennej,
zdjęcia ze żniw,
zdjęcia
przedstawiające
mieszkańców i ich
życie, uroczystości
rodzinne i inne
(chrzty, I komunie,
wesela, pogrzeby).
Na podstawie tak
zebranego materiału
ikonograficznego
zdajemy sobie sprawę
jak żyli, jak się
ubierali, czym się
zajmowali nasi
przodkowie. Co
pozwala bardziej
zrozumieć nieraz
czasy, jakie są
opisywane w tekście.
Szczególnie
zapraszam do tej
części.
Podsumowując tak
mocno rozbudowany
opis wsi,
przedstawiam
przedostatni
rozdział, opisujący
walory turystyczne
Lichwina, dlaczego
warto odwiedzić
wieś. Znajdziemy
tutaj kilka zdjęć
pięknych krajobrazów
a także informacje o
szlakach
turystycznych
biegnących przez
teren miejscowości.
Oraz opisy i zdjęcia
miejsc odwiedzanych
przez turystów
najczęściej w
Lichwinie. Są to
wzgórza Gródek i
Wał, miejsca gdzie
szukający pięknych
widoków znajdą coś
dla siebie a przy
dobrej pogodzie
zobaczą ośnieżone
szczyty Tatr.
Ostatni rozdział
obejmuje dwa
fragmenty wspomnień
mieszkańców,
zasługujące na
przytoczenie.
Mam
nadzieję drogi
czytelniku ze po tym
streszczeniu tekstu
zajrzysz z
zaciekawieniem do
tej książki. Dlatego
też wszystkich
zaciekawionych
tekstem.
Zapraszam do
lektury!. |