Watykaniści
przypuszczali, że
Ojciec Święty
nawiąże do któregoś
ze swoich wielkich
dwudziestowiecznych
poprzedników – być
może sięgnie do
dziedzictwa Leona
XIII czy Grzegorza
Wielkiego, szukając
w ten sposób
analogii do stopnia
trudności,
złożoności czasów, w
jakich żyli, i
wyzwań, przed jakimi
stawali. Ksiądz
kardynał Bergoglio,
wybierając imię
Franciszek,
zaskoczył niemal
wszystkich. Ale
tylko pozornie.
Wydaje się, że jest
to imię idealnie
dobrane do wyzwań,
przed jakimi staje
dziś Ojciec Święty.
Paradoksalnie wybór
imienia Franciszek,
choć odnosi się do
innej tradycji
Kościoła, innego
kontekstu
historycznego,
doskonale spaja
dążenie wszystkich
wymienionych wyżej
Papieży. Było nim
pragnienie niesienia
Ewangelii ludom
całej ziemi, odnowa
Kościoła, pokazanie,
że orędzie Dobrej
Nowiny, pomimo
dziejowych
wstrząsów,
akceleracji procesów
cywilizacyjnych jest
aktualne i że może
być atrakcyjne nie
tylko dla
chrześcijan.
Ktokolwiek zna
choćby pobieżnie
losy św. Franciszka
z Asyżu, bez trudu
jest w stanie
odnaleźć paralelę
pomiędzy
przesłaniem, jakie
otrzymał, a misją,
jaką wyznaczył sobie
ks. kard. Bergoglio,
wybierając go sobie
na patrona. Tradycja
podaje, że po swoim
nawróceniu syn
bogatego kupca
Piotra Bernardone,
usłyszawszy
polecenie Chrystusa
Ukrzyżowanego:
„Franciszku, idź i
odbuduj mój Kościół,
gdyż cały popada w
ruinę!”, zrozumiał
je dosłownie.
Porzucił rodzinę i
rozpoczął
rekonstruować
własnymi rękami
zniszczony kościół
św. Damiana pod
Asyżem, potem inne
zrujnowane
świątynie. Opiekował
się chorymi i
nawoływał
napotkanych ludzi do
pokuty. W 1208 r. w
położonym koło Asyżu
kościółku Matki
Bożej Anielskiej,
zwanym Porcjunkulą,
uświadomił sobie, iż
Bóg wzywa go do
duchowej odnowy
Kościoła. Zrozumiał,
że może się to
dokonać w ubóstwie i
posłuszeństwie, na
wzór Chrystusa i
apostołów. Odziany w
zgrzebny habit,
przepasany sznurem,
zaczął głosić Słowo
Boże. Początkowo był
sam, niezrozumiany i
wyśmiewany, wkrótce
jednak zaczęli się
do niego przyłączać
coraz to liczniejsi
naśladowcy.
Duchowość św.
Franciszka wywarła
olbrzymi wpływ nie
tylko na świat
chrześcijański, ale
była i jest do dziś
szanowana także
przez inne religie.
Choć
od tamtych wydarzeń
minęło ponad osiem
wieków, Kościół
znajduje się dziś na
podobnym jak wtedy
dziejowym zakręcie.
Rzeki atramentu,
jakie wylano, pisząc
o panującym w nim
kryzysie,
nieradzenie sobie z
potężną falą
sekularyzacji, która
praktycznie zmiotła
go z krajobrazu
wielu krajów Europy
Zachodniej, świadczą
o tym najdobitniej.
Podobnie jak za
czasów Franciszka
nie chodzi o
odbudowę jego
struktur, ale o
odnowę duchową –
sięgnięcie do głębi
ewangelicznego
przesłania,
zafascynowanie
Chrystusem ludzi,
którzy nader często,
znudzeni
błyskotkami, które
oferuje im świat, z
jednej strony czują
oddech nicości,
beznadziei, z
drugiej łakną
czystej, nieskalanej
prawdy, piękna,
które im odebrano,
dobra, które
zamieniono na pogoń
za przyjemnością. Z
pewnością Papież
Franciszek będzie
chciał nam to na
nowo przypomnieć.
Czy
na wybór imienia
miała wpływ osobista
droga życiowa ks.
kard. Jorge Mario
Bergoglio? Bez
wątpienia tak.
Podobnie jak św.
Franciszek z Asyżu
doświadczył tzw.
późnego nawrócenia.
Przyjął święcenia
kapłańskie 13grudnia
1969 roku. Miał
wtedy 36 lat.
Biskupem został w
1992 roku. Media,
nie tylko
argentyńskie, wiele
razy pisały, że
„arcybiskup Buenos
Aires więcej czasu
spędza w barakopolis
wokół argentyńskiej
stolicy niż w kurii
i porusza się
autobusami, a nie
limuzyną”. Wielki
intelekt, poliglota,
a zarazem człowiek
wielkiej pokory i
prostoty. Niezwykle
wymowny był moment,
kiedy podczas
pierwszego spotkania
z wiernymi,
zgromadzonymi na
placu św. Piotra w
Rzymie tuż po
ogłoszeniu wyboru,
głęboko pochylił się
w stronę Via
Conciliazione,
prosząc w ten sposób
o modlitwę.
I
wreszcie: czy na
wybór imienia miał
wpływ fakt, iż
kardynałowie zebrani
na konklawe
wyznaczyli go na
Następcę św. Piotra
w dzień fatimski, 13
marca? Objawienia,
które otrzymały
portugalskie dzieci
– jedno z nich
nosiło właśnie imię
Franciszek – są
bardzo aktualne. I
doskonale wpisują
się w to, co – jak
możemy przewidywać –
zechce zaproponować
światu nowo wybrany
Ojciec Święty.
Żródło:
Internet |