„Mój
samorząd”
“Tylko prawda jest ciekawa” -
te słowa Józefa Mackiewicza
wzięliśmy sobie za motto naszego
nowego czasopisma. Ale równie dobrze
nasze intencje ilustrowałaby
przypowieść o “trzech sitach”
Arystotelesa. Otóż gdy do słynnego
filozofa przybył człowiek, który
chciał podzielił się z nim
“nieusychanie ciekawymi” i
“sensacyjnymi” wieściami na temat
jego znajomego – Arystoteles zapytał
się go, czy wieści te zostały
odsiane przez “trzy sita”. Pierwszym
sitem było “sito prawdy” -“dobry
człowieku czy jesteś pewien, że to
co chcesz mi powiedzieć, jest
prawdziwe?”. Drugim sitem
jest “sito dobra” - “czy
to co chcesz mi powiedzieć jest
dobre?”. Trzecie sito
nazywać można “sitem pożyteczności”: “czy
rzecz, którą chcesz mi wyjawić, jest
pożyteczna?”. Arystoteles
dowiedziawszy się, że przyniesione
wieści niekoniecznie są prawdziwe,
nie za bardzo dobre, a już na pewno
nie są pożyteczne stwierdził, że
wobec tego w ogóle nie chce ich
usłyszeć, a posłańcowi radził, aby
sam czym prędzej o nich zapomniał.
Tak również i my mamy ambicje, aby
dzielić się z Państwem
wiadomościami, które są prawdziwe,
dobre lub w jakiś sposób pożyteczne.
Tym bardziej, że wszyscy chyba
dostrzegamy, jak wiele w otaczającej
nas medialnej przestrzeni jest
bezużytecznego zgiełku i
niepotrzebnie naganianej głupoty.
Nasze pismo nazwaliśmy “Mój
Samorząd” uznając, że najlepiej
tytuł ten oddawać będzie kierunek, w
jakim chcemy zmierzać – a pragniemy
pokazywać zarówno “systemowe”
problemy samorządów, jak również to,
jak centralne regulacje ustawowe i
inne wydarzenia w kraju, przekładają
się na życie przysłowiowego
“Kowalskiego”. Chcemy pokazywać puls
życia całego naszego powiatu, we
wszystkich jego aspektach, także
społecznych i kulturalnych. Mamy
nadzieję, ze choć w części, dzięki
Państwu, uda nam się ten cel
zrealizować i że z biegiem czasu
będziemy mogli ukazywać się
częściej. Jednoczenie nie ukrywamy,
a wręcz jawnie deklarujemy nasze
sympatie i nasz światopogląd. Dobre
i silne państwo to takie, które
zapewnia wolność, równość,
solidarność – ale nie wyręcza
obywateli w ich działaniach i
powinnościach oraz jak najmniej
wtrąca się swymi regulacjami we
wszystkie dziedziny życia (jak
wtrąca się obecnie). Nie może być
bowiem tak, że państwo wchodzi w
rolę Boga, a urzędnik staje się jego
aniołem; nie może być tak, że
człowiek idący do urzędu, częstokroć
jest bardziej zdenerwowany niż
wówczas, gdy idzie do spowiedzi. Nie
ulega dla nas wątpliwości, że Polska
jest krajem katolickim – choć na
przestrzeni wieków była domem i
schronieniem dla obywateli różnych
wyznań, także tych prześladowanych w
całej Europie.
Jednocześnie uważamy, że nie może
być ani silnym, ani nawet wolnym
kraj, którego elity – zarówno w
rządzie, parlamencie, jak i w
samorządzie lokalnym - nie
utożsamiają się z własnym państwem i
własną tradycją, spuścizną dziejową,
przedkładając partyjny, a więc
“plemienny” interes, albo interes
własny – nad dobro wspólne. Którego
elity wykluczają miliony obywateli,
nie licząc się z ich głosem. Nie
może być wolna Polska, której władze
wstydzą się swej polskości, żyjąc w
cieniu własnych kompleksów “gorszego
Europejczyka”, przez co za publiczne
poklepanie po ramieniu przez
obcokrajowca, czy przysłowiową
“miskę”, gotowe są sprzedać
wszystko. Nie będzie silnym kraj,
którego elity i obywatele pozbawiani
są tożsamości, swego duchowego
dziedzictwa, świadomości
historycznej; nie
będzie silny i bogaty kraj, którego
obywatele i elity pozbawione są
poczucia narodowej dumy.
Nie stanie się nim także bez wolnych
mediów, bez merytorycznej dyskusji,
którą zastąpi medialny wrzask,
kłamstwo, chamstwo, manipulacja i
agresja. Nie będzie wreszcie wolnym
kraj, w którym to, co stanowiło od
wieków jego fundament – jest
obśmiewane, a w miejsce wartości
tradycyjnych – promuje się
antywartości; kraj wyrosły na krwi
swoich obywateli, ugruntowany na
chrześcijańskim fundamencie – w
którym bezkarnie sika się na
zapalony znicze, kopie klęczącą
kobietę, publicznie niszczy Biblię i
Krzyż, profanuje obraz M.B.
Częstochowskiej, tak ważny dla nas
przez wieki; nie będzie wolnym kraj,
w którym z patriotów, ludzi
zatroskanych o Ojczyznę – czyni sie
oszołomów i faszystów – takie
państwo nie zasługuje na przetrwanie
i z pewnością nie przetrwa.
Człowiek, który nie szanuje własnych
rodziców – i ludzie, którzy nie
szanują własnego dziedzictwa –
zasługują
jedynie na pogardę w oczach obcych i
nie mają szansy, jako suwerenna
wspólnota przetrwać.
O takich ludziach carski namiestnik
w okresie przedrozbiorowym z odraza
mówił: “jedną ręką wręczać sakiewkę,
a drugą prać po mordzie”. Dlatego
jakże aktualnie brzmią dziś słowa
Zygmunta Krasiñskiego, napisane
przez poetę ponad 180 lat temu:
“będzie się popierać zepsucie
obyczajów, ze świętej religii uczyni
się straszaka, aby obrzydzić ją
szlachetnym sercom, podłość będzie
się nagradzać orderami i
zaszczytami, lud ogłupiać wódką,
szlachtę szlifami i stanowiskami, a
na głowy tych, co będą stawiać opór,
wyznaczy sie cenę, aby rozprawić się
z nimi w stosownej chwili”...
Szanowni państwo, dobiegający końca
rok przyniósł nam wiele zmian i
problemów. Był on także rokiem
wielkich społecznych akcji,
manifestacji, rokiem budzenia się
społeczeństwa obywatelskiego,
tworzenia aktywnych inicjatyw,
obywatelskich w swej istocie, a nie
tylko w nazwie. Stąd też i ślady
tych wydarzeń, problemów i
inicjatyw, odnajdziecie Państwo w
niniejszym numerze “Mojego
Samorządu”. Niektórym z tych
problemów i wciąż aktualnym
zagadnieniom przyjrzymy się w
kolejnych numerach.
Owo budzenie sie społeczeństwa
obywatelskiego to dobry prognostyk
na przyszłość i również i my chcemy
mieć w tym swój skromny udział. Nie
wiemy, co przyniesie kolejny rok, z
pewnością nasz polski naród będzie
musiał pokonać wiele przeszkód i
ominąć wiele pułapek, by wreszcie
móc zbudować Polskę naszych marzeń,
taką Polskę, o jakiej marzyła
wielomilionowa rzesza Polaków
podczas kolejnych narodowych zrywów
i wtedy, gdy tworzył się wielki ruch
Solidarności.
Działajmy więc, pracujmy uczciwie
każdy na swoim odcinku - i nie
bądźmy obojętni na bliźnich, na
sprawy które dzieją się wokół nas,
bo one nas też dotyczą, bo do
tryumfu zła, wystarczy nasza
obojętność. Sprawmy, aby nie miało
więcej mocy zacytowane wcześniej
“proroctwo” Krasiñskiego, aby jego
słowa przestały wreszcie być
aktualne.
Spoglądając w przyszłość z
nadzieją, życzymy Państwu łask
Bożych w Nowym Roku
- i zapraszamy do współpracy.
„Przegląd
Ilustrowany”
Przedstawiciele tego
medium podpisali ostatnio z RDN
Małopolska umowę o współpracy.
Dlaczego akurat RDN podpisał umowę z
portalem i gazetą „Miasto i ludzie”?
– Jest to obecnie najlepszy w
Tarnowie i regionie portal
informacyjny – uważa ksiądz dyrektor
Jacek Miszczak. Radio RDN Małopolska
oraz Miasto i ludzie chcą
organizować wspólne akcje. W
przyszłości konsorcjum medialne
planuje uruchomić telewizję cyfrową.
– Gdy dojdzie telewizja, to
rzeczywiście będzie to ogromna siła
– powiedział ksiądz dyrektor Jacek
Miszczak. - Portal miastoiludzie.pl
istnieje od 29 września, z każdym
dniem zdobywamy nowych czytelników –
mówił natomiast redaktor naczelny
Tomasz Jamrozik.
W ubiegłym miesiącu
ukazał się pierwszy numer Magazynu
Ilustrowanego miastoiludzie.pl,
który wydany został w nakładzie 10
tysięcy egzemplarzy. Pierwsze dwa
numery gazety kolportowano
bezpłatnie. Drugi ukazał się obecnie
- Regularnie zaczniemy wydawać naszą
gazetę od stycznia – zapewnia
redaktor naczelny Tomasz Jamrozik.
Pierwsze numery
Magazynu Ilustrowanego
miastoiludzie.pl obejmują swoim
zasięgiem miasto Tarnów i powiat
tarnowski, a także Dąbrowę Tarnowską
oraz Brzesko.
A co w
najnowszym świątecznym” numerze?
Nie śpij, bo nie
dostaniesz dotacji. Beata,
Agnieszka, Marcin, Marek i Jacek –
mają po czterdzieści kilka lat,
pochodzą z Tarnowa i w tym roku
stracili pracę. Czworo nich
zarejestrowało swoje firmy i zaczęli
pracować na własny rachunek. Cała
piątka starała się przez blisko rok
o dotacje na rozpoczęcie
działalności w Powiatowym Urzędzie
Pracy, w Fundacji im. Jana Hetmana
Tarnowskiego, w Lokalnej Grupie
Działania „Zielony Pierścień
Tarnowa” i w programach unijnych.
Nie wszyscy dostali, ale i tak
chętnie opowiedzieli swoje
„dotacyjne” historie.
Polityczna
karuzela: PO bez Grada, PiS bez
starosty. Powoli
dobiegający końca rok 2012 był
bogaty w różnego rodzaju zwroty
akcji na rodzimym podwórku
tarnowskiej sceny politycznej.
Oczywiście nie było tak
spektakularnych akcji jak utworzenie
partii Solidarna Polska i ucieczka z
Prawa i Sprawiedliwości kilku
parlamentarzystów, ale minione
dwanaście miesięcy przyniosło kilka
spodziewanych i niespodziewanych
korekt.
Na tropie
drogowych absurdów. Tarnów
stał się na chwilę obecną ostatnim
przystankiem na A4. Uruchomiona
końcem listopada autostrada z
Szarowa do Tarnowa nie jest jeszcze
w pełni gotowa. Z oddanego do użytku
57 kilometrowego odcinka A4 nie mogą
korzystać samochody ciężarowe
powyżej 12 ton. Ciężarówki muszą
zjechać z autostrady w Szarowie i
kontynuować podróż drogą krajową nr
4, bowiem na drogach dojazdowych do
węzłów Bochnia i Brzesko są
ograniczenia tonażu do 10 ton.
Wiedeński dom
księcia Romana Sanguszki. Ponieważ
związek uczuciowy księcia nie miał
akceptacji jego matki - księżnej
Konstancji, para nie mogła mieszkać
w pałacu księcia w Gumniskach. W tej
sytuacji książę najpierw sfinansował
budowę domku letniskowego pod
Tarnowem (w Piotrkowicach) a
następnie zdecydował się na
znalezienie dla siebie i Wandy domu
poza granicami Polski. Wybór padł na
stolicę Austrii. Tak też doszło do
wynajęcia domu przy ul.
Colloredogassse 33a, którego stan i
architektura wskazują, iż powstał w
pierwszych dekadach XX wieku.
Do szopek hej
pasterze! Idealną
propozycją na zbliżające się święta
Bożego Narodzenia oraz późniejszy
okres świąteczny jest ekspedycja
szlakiem szopek w regionie
tarnowskim. Okazuje się, że naprawdę
jest co zwiedzać!
Ponadto podsumowania
wydarzeń z 2012 roku w naszym
regionie, wywiady, sylwetki i…
kolumna „plotkarska”. W sumie 32
strony lektury na Święta. Magazyn
nie będzie udostępniony w formie
elektronicznej.
Przygotował Ryszard
Zaprzałka
|