150 – Burek
 

O tym i owym 150 czyli walka o Burek

 

3,2 mln zł ma pochłonąć remont pl. Bema. Nowy Burek powinien być gotowy w grudniu. Najpopularniejsze tarnowskie targowisko opuszcza na kilka miesięcy plac Bema. Od przyszłego tygodnia kupcy z Burku handlować będą na prowizorycznych straganach ulokowanych przy pobliskiej ul. Łaziennej. Wielu z nich boi się o swoją przyszłość. W ostatnich dniach napięcie między kupcami i miastem znacznie wzrosło.

Nazwa Burek na pewno nie zniknie z potocznego języka tarnowian. Jednak przez najbliższe miesiące kojarzyć się będzie bardziej z prowizorycznymi stoiskami na parkingach przy ul. Łaziennej. To tam od poniedziałku mieszkańcy będą maszerować po świeże owoce i warzywa. Przenosiny handlu już trwają. Targowiska Miejskie zaangażowały do nich nie tylko swoich pracowników, ale również ekipę z Zakładu Karnego w Tarnowie. Po to, by jak najszybciej na ul. Łazienną przenieść wszystkie stoły. Po niedzieli to tam ma się już odbywać normalny handel. Stragany nie zostaną jednak ulokowane w jednym, zwartym miejscu. Najbliżej dotychczasowego Burku przeprowadzą się kwiaciarki. Po przeciwnej stronie ul. Łaziennej plac parkingowy obejmą we władanie oferujący owoce, warzywa i artykuły przemysłowe. Najdalej, bo nieopodal ul. Narutowicza, przewidziano lokalizację dla sprzedających rozsady.

Przenosiny targowiska oznaczają także zmiany w organizacji ruchu na ul. Łaziennej. Od poniedziałku ruch odbywać się tu ma w jednym kierunku – w stronę ul. Narutowicza. Dzięki temu można będzie przy niej również uruchomić tymczasowe parkingi dla klientów. Prawdopodobnie kolejne uda się zorganizować jeszcze na pobliskiej ul. Wodnej. Co do tego, że Burek wymagał remontu, wątpliwości nie miał nikt – kupcy, klienci ani urzędnicy. Przedmiotem długich sporów był natomiast przyszły wygląd placu. Z kilku projektów wybrano ostatecznie jeden, który zaakceptowało miasto oraz handlujący. W przyszłym tygodniu Burek zostanie ogrodzony i rozpocznie się rozbiórka starych pawilonów. Potem zerwana zostanie również cała brukowa nawierzchnia. Na powrót będzie ją można układać po wzmocnieniu podbudowy placu. Do grudnia wybudowane zostaną rzędy zupełnie nowych pawilonów handlowych. Pośrodku, pod jednym wspólnym dachem, staną stoły.

– Wykonawca ma zakończyć roboty do początku grudnia – mówi Jacek Chrobak, dyrektor Targowisk Miejskich. – Deklaruje, że, jeśli pozwolą na to warunki, finał może nastąpić nawet wcześniej. Tymczasem to właśnie termin modernizacji Burku jest dla kupców największym problemem. Zwłaszcza oferujący owoce i warzywa liczyli, że do przeprowadzki dojdzie dopiero w wakacje. Budowlańcy na taki wariant jednak nie przystali. – O przyspieszeniu terminu dowiedzieliśmy się dopiero w grudniu i nie mogliśmy już zmniejszyć produkcji – mówi Jan Wielgus z Komitetu Obrony Placu Targowego Burek.– Boimy się, że teraz możemy nie sprzedać całego tego towaru. Kupcy drżą na myśl o utracie klientów, olbrzymie emocje towarzyszyły również planowaniu układu stoisk na tymczasowym targowisku. – Nie można było tego całego remontu prowadzić od listopada do wiosny? Nie byłoby tylu problemów – irytuje się kobieta handlująca w jednym z pawilonów. – Robót budowlanych nie da się prowadzić zimą – odpowiada dyr. Chrobak. – Zdaję sobie sprawę z uciążliwości, jakie spowoduje remont. Dołożyliśmy starań, by były one możliwie najmniejsze.

 

 

 tarnowski kurier kulturalny   tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny     tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny