196 – Świecka tradycja

 

 O tym i owym 196 czyli nasi na delegacjach…

 

Dziwny świecki obyczaj zapanował w naszych powiatowo gminnych elytach (korekta: nie poprawiać). Jeszcze nie ucichły echa zamorskiej eskapady wicestarosty Banacha do Pasco Robles w Kalifornii, gdzie reprezentował Polskę i powiat tarnowski na Festiwalu im. I. J. Paderewskiego, a który za bilet do USA i z powrotem zapłacił z własnej kieszeni, a oto kolejna publiczna persona w osobie redaktor naczelnej „Głosu Lisiej Góry” Lidii Jaźwińskiej poleciała na swój koszt do Stanów. Konkretnie do Chicago na listopadowe obchody 30 lecia działającego tam Klubu Parafii Lisia Góra. Medal jak zwykle ma dwie strony. Z jednej  jest niezwykle krzepiące, że naszych samorządowców stać na takie eskapady, co jednoznacznie świadczy o ich zarobkach. Z drugiej zaś, w nie najlepszym świetle stawia ich pracodawców, których, jak widać na powyższych przykładach, zwyczajnie nie stać na pokrycie kosztów delegacji służbowych swoich pracowników. A może to jakaś polityczna gierka obliczona na spodziewany przyszły efekt wyborczy. Albo zwykłe kunktatorstwo spowodowane obawą przed nieprzewidywalnymi skutkami grzechu zaniechania. Więc lepiej niech jeżdżą i reprezentują, byle za swoje… . Nic to ,że po powrocie nierzadko zamiast  laurów spotyka ich siurpryza. A taka sytuacja miała ostatnio miejsce w mojej Gminie. Otóż wkrótce po swoim powrocie z zza wielkiej wody redaktor Lidia Jaźwińska wzięła udział w kolejnej sesji Rady Gminy Lisia Góra (27 listopad), na początku której radni złożyli wniosek o jej odwołanie z funkcji redaktora naczelnego gminnego pisma „Głos Lisiej Góry”, po czym… sami ten wniosek wycofali.

Nasza koleżanka nie kryła zaskoczenia takim rozwojem wypadków, bowiem jak dotąd jej wieloletnia praca na tym stanowisku cieszyła się powszechnym uznaniem. No ale, jak się okazało nie wszystkich, szczególnie tych będących w politycznej opozycji wobec wójta Stanisława Wolaka. Radni ci, skoligaceni z powiatowymi strukturami PO, szli w zaparte nie chcąc podać do publicznej wiadomości konkretnych przyczyn wniosku o odwołanie naczelnej gminnego organu. Przyparci do muru przez obecnych na sali dziennikarzy sugerowali, że ich zdaniem  „Głos Lisiej Góry” to pismo sterowane jednoosobowo (w domyśle – przez samego wójta), a przecież ma być organem całego samorządu. Z tego też powodu jego redaktorem nie może być Lidia Jaźwińska. Argument ten ma się nijak do gminnej rzeczywistości, którą kierowany przez Lidię Jaźwińską dwumiesięcznik (a jeszcze niedawno miesięcznik), opisuje rzetelnie i obiektywnie. A ona sama jest lubianą i powszechnie szanowaną działaczką społeczną oraz animatorką lokalnej kultury. I nie jest to tylko moja opinia… . O czym najlepiej świadczy długa lista z podpisami osób protestujących przeciwko odwołaniu pani redaktor.  A tak na marginesie, to, trudno oczekiwać żeby zatrudniona na etacie w Gminie redaktor naczelna „własne gniazdo kalała” i wójta atakowała. Znam panią Lidię i nie wygląda mi na samobójczynię, wręcz przeciwnie mocno stąpa po ziemi. Po zdjęciu z porządku obrad punktu dotyczącego odwołania redaktora naczelnego nastąpił frontalny atak radnych na wójta. Koronnym argumentem rokoszan okazała się supozycja, że nie można być dożywotnio wójtem, tak jak Stanisław Wolak, który pełni tę funkcję (z wyboru!) już  23 lata. Chociaż pojawiały się także zarzuty o budowaniu układu, niesprawiedliwej dystrybucji środków, zaniechaniach inwestycyjnych itp. On sam ten kuriozalny atak na siebie interpretuje jako próbę zdobycia władzy przez Platformę Obywatelską w Lisiej Górze, o co walczą związani z tą formacją radni na czele z Wojciechem Szatko i Piotr Miotłą.  Gmina Lisia Góra byłaby – zdaniem bezpartyjnego wójta Wolaka – „smakowitym kąskiem” dla partii politycznej. Przy okazji Stanisław Wolak zwrócił uwagę, iż radni nie mieli racji, nie udzielając mu kilka miesięcy temu absolutorium, bowiem Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie, do którego wójt się odwołał, stwierdził nieważność uchwały Rady Gminy w tej sprawie. Tak więc, póki co w lokalnej polityce nichil novi… Nic nowego i bez zmian. Aliści wybory już za rok i wtedy okaże się czyje na wierzchu. Także w Tarnowie.

Ryszard Zaprzałka

 
 

 tarnowski kurier kulturalny   tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny     tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny