Wykonując rozkazy
otrzymane z stamtąd obłąkany generał
poderwał swoje armie do walki z
własnym narodem. Zgasła jutrzenka
swobody – polski orzeł znowu znalazł
się w klatce… .
O północy z 12/13
grudnia 81 roku aresztowano w
skoordynowanej akcji, w całej Polsce
ponad 5000 tysiące osób. Do akcji
użyto 70 000 żołnierzy, 30 000
milicjantów, 1750 czołgów, 1400
pojazdów pancernych, 500 pojazdów
wojsk zmechanizowanych, î 9000
samochodów.
Zamknięto granice
i lotniska, redakcje i rozgłośnie.
Zawieszono działalność związków,
organizacji i stowarzyszeń.
Wprowadzono godzinę milicyjną oraz
zakaz opuszczania miejsca
zamieszkania, obowiązywały
przepustki, nie działały telefony,
internowano, aresztowano, skazano
cały naród. Byli zabici i ranni… .
Zaczęło się od
tzw. internowania działaczy
związkowych, studenckich í
opozycyjnych, wyróżniających się
aktywna postawa, ideowością í
cieszących się wysokim autorytetem
środowiskowym. 10,131 ludzi, w tym
1007 kobiet pozbawiono wolności z
powodów politycznych. W utworzonych
na terenie całej Polski 52 obozach
internowania, zamknięci zostali
ludzie, którzy wierzyli w jakieś
ideały î to one były siłą sprawcza
ich działań, ludzie, którzy nie bali
się zła nazywać złem, kłamstwa
kłamstwem, bez względu na cenę jako
przyszło im za te bezkompromisowość
î nonkonformizm zapłacić.
To w tamte
grudniowe dni odkryto na nowo
potrzebę pracy nad pracą, szkoda że
do tej pory nie zaspokojoną. Ale jak
może być inaczej skoro słowo zamiast
jaskółką nadziei stało się kamieniem
obrazy.
Tadeusz
Mazowiecki:
„Śpiew był
właściwie jedyną naszą obroną.
Jedyną formą protestu i jedyną formą
umacniania. Wewnętrzna wolność –
jest tym, co zawsze człowiekowi
pozostaje. Ale grupa prześladowana
jako grupa, jako część większej
zbiorowości musi mieć sposoby
zachowania własnej tożsamości. Stąd
ten śpiew...”
Mury runęły. Tylko
czy aby na pewno…
|