Coraz szybciej
żyjemy. Coraz więcej pracujemy.
Coraz mniej odpoczywamy. Słowo
"odpocząć" zawiera w sobie inne
słowo: "począć". To w czasie wolnym
od rutynowych zajęć często coś się
zaczyna, rodzi się nowe.
Przez sześć dni Bóg
stwarzał świat, a siódmego nie
trudził się już niczym. Odpoczywał.
I ten dzień uczynił świętym. Wśród
różnych zasad życia Pan przekazał
nam i tę, że trzeba odpoczywać.
Znaleźć czas wolny - i od zwykłej
krzątaniny, i od wielkich dokonań.
Bóg dał nam obowiązek znajdowania
świętego spokoju. Odpoczywamy od
poczynań, dokonań, udowadniania
innym i sobie, co i ile potrafimy.
Zamiast tego wracamy do czegoś
podstawowego. Do czego? Ciało
odpoczywa, regeneruje się podczas
snu. Dusza odpoczywa w czasie, który
Filon z Aleksandrii określił jako
vita contemplativa. Zakładał, że
powinna ona stanowić trzecią część
naszego życia. Co się dzieje w tym
czasie? Contemplatio (przypatrywanie
się, rozważanie) oznacza głębokie
rozmyślanie, rozpamiętywanie,
przyglądanie się czemuś w skupieniu,
w podniosłym nastroju. To postawa
ewangelicznej Marii, która słucha
słów Pana, gdy jej siostra, Marta,
zajęta jest codzienną krzątaniną.
Przyglądamy się wtedy sobie i swemu
życiu, doświadczamy własnej
egzystencji i emocji, jakie jej
towarzyszą. One pozwalają nam poznać
sens i znaczenie różnych zdarzeń.
Urlop może być
źródłem stresu. Wakacje znalazły się
na liście 40 najbardziej
stresujących zdarzeń życiowych.
Źródłem stresu będzie szczególnie
taki wypoczynek, który jest
niezgodny z naszymi preferencjami i
potrzebami. "Nareszcie sobie
odpocznę" - postanawiamy. I mamy
nadzieję, że stanie się to
automatycznie. Nie wystarczy jednak
przerwać pracy i biernie oczekiwać,
aż się odprężymy. Trzeba sobie
uświadomić, od czego chcemy
odpocząć, i powoli się przestawić.
Nabrać dystansu zarówno poznawczego
(nie rozpamiętywać w wolnym czasie
niezałatwionych spraw), jak i
emocjonalnego. Opanować szalejący
umysł. Zaczepić naszą świadomość na
"tu i teraz".
Łatwo powiedzieć...
Nie można przecież zakazać sobie
jakichś myśli albo nakazać sobie
myśleć o niczym. Podczas
odpoczynku, gdy nie myślimy o
niczym, czyści się nasza pamięć
robocza, inaczej operacyjna. Dzieje
się tak wtedy, gdy próbujemy
zagłębić się w siebie albo gdy
podejmujemy inną aktywność, która
wymaga od nas dużej uwagi, na
przykład chodzimy po górach. Dusza
wtedy odpoczywa, bo musimy patrzeć
pod nogi. Gdy jesteśmy zmęczeni
fizycznie, wystarczy trochę snu,
trochę przyjemności, obecności ludzi
- i siły się odnawiają. Dziś trudno
się wyciszyć. Trudno wszystko
odstawić i wejść w kontakt ze sobą,
z bliskimi, z naturą. Ale warto
spróbować, żeby mieć udane wakacje.
Tak więc dzień
odpoczynku zawdzięcza swój charakter
przede wszystkim temu, że Bóg go
«pobłogosławił» i «uświęcił», to
znaczy oddzielił od pozostałych dni,
aby był pośród nich «dniem Pańskim».
Jan Paweł II, Li st
apostolski "D ies Domi ni", n r 14
|