14 września1792 w
Tarnowie wybuchł groźny pożar, który
zniszczył całą dzielnicę żydowską,
rynek i ratusz miejski. Był to
ostatni, ale zarazem najgroźniejszy
pożar w XVIII w. Zniszczył on cały
rynek, oprócz jednej kamienicy, a
trwał przy silnym wietrze zaledwie
trzy godziny. Pożar ten przyniósł
straty na sumę 85 tys. florenów. W
XVIII w. mieszczanie z ogniem
walczyli bardzo często. Pożar z 1702
r. zniszczył znaczną część miasta. W
1711 r. wybuchł kolejny groźny
pożar, który zniszczył w rynku
dziewięć kamienic, w ul. Poprzecznej
siedem, w ul. Pilznieńskiej –14 oraz
całą ul. Żydowską liczącą 23
kamienice. W kolejnym pożarze w 1732
r. spłonęła połowa ul. Żydowskiej.
Pożar ten powstał w ten sposób, że„
kotlina” (palenisko na blasze) u
arendarza Józefa Lewkowicza była
przy drewnianej ścianie i„ spodem
się na drugą stronę przedarł ogień”.
Za brak dozoru nad ogniem Lewkowicz
musiał zapłacić miastu100 grzywien
na poprawę murów. Różne były
przyczyny pożarów w Tarnowie. Pożar
z 1621 r. spowodowany został przez
furmana służącego u Vlaxa. Wszedł on
do stajni ze świecą umieszczoną w
kosturze (kiju) i pozostawił ją idąc
spać na wóz. W 1754 r. w domu
mieszczanina Kasprzykiewicza z
niedomkniętego pieca i skry
wylatywały przez okno na stojący w
sąsiedztwie browar. Podobna sytuacja
była w 1761 r. W obu tych
przypadkach pożar stłumiono w
zarodku. Często przyczyną pożarów
była niedbałość samych mieszkańców
miasta oraz wady w budowaniu
kominów. Choć zdarzały się i takie
tłumaczenia, jakie w przysiędze
złożonej przed sądem w 1664 r. podał
Mateusz Batkiewicz ,,jako żadnym
sposobem i podobieństwem do tego
ognia przyczyny nie dałem, ale
właśnie z przypadku i dopuszczenia
Bożego nieuchronnym sposobem to się
stało”.
|