115 - Bransoletki
 

O tym i owym 115 czyli o numerowaniu pacjentów...

 

W części środowiska medycznego krąży informacja, że w najbliższej przyszłości pojawi się zakaz używania przez lekarzy w szpitalach nazwisk pacjentów. W zamian mają być wprowadzone gustowne bransoletki z kodem kreskowym i numerem, dzięki któremu lekarz będzie mógł zidentyfikować pacjenta. Cel? Ochrona danych osobowych pacjenta i jego prywatności.

Cel oczywiście jak najbardziej szczytny tylko czy przy okazji nie wylewa się przysłowiowego dziecka z kąpielą? Numeracja pacjentów nieuchronnie prowadzi do odhumanizowania i tak już mało przyjaznego systemu opieki zdrowotnej oraz całkowitego uprzedmiotowienia pacjenta. Od wieków relacje pacjent-lekarz z natury rzeczy miały charakter osobisty, czasami wręcz intymny, gdyż taka jest natura leczenia- wchodzi ono w najdelikatniejsze obszary ludzkiej cielesności i psychiki, zahacza i o duchowość. Już sam postęp medycyny powodujący jej mechanizację, wprowadzający między pacjenta a lekarza skomplikowany sprzęt zaburzył tę relację, co jednak jest koniecznością, gdyż wypływające z tego faktu dobro jest ważniejsze niż powstałe straty, choć są one dość bolesne. Wprowadzenie numeracji pacjentów, rzekomo dla ich dobra nie zwiększy w znaczący sposób ochrony prywatności, której w szpitalach z natury nie ma, a odczłowieczy i uprzedmiotowi pacjenta, ułatwi też zaakceptowanie czysto utylitarnego stosunku do ludzkiego życia (bo je odindywidualizuje i pozbawi wyjątkowości znacznie skuteczniej niż najlepsza postępowo- lewacka propaganda) i upowszechnienie takich procedur jak na przykład eutanazja. Ktoś może mi zarzucić, że przesadzam. Zapytam więc, dlaczego w rozmaitych obozach i zakładach karnych pozbawia się więźniów tożsamości zastępując ją numerem? To ważny zabieg psychologiczny ułatwiający nie tylko kontrolę nad skazanymi ale i łamiący ich psychikę. Nie próbuję oczywiście twierdzić, że taki jest prawdziwy cel pomysłu ponumerowania pacjentów, ale taki będzie efekt bezmyślnego, biurokratycznego zabiegu traktującego czysto mechanicznie takie pojęcia jak ochrona prywatności czy godności.

Tak na marginesie, już słyszę te dialogi: Pacjent numer 16850, jak tam stolec?... Siostro, siostro, 12 420 się zmoczył…Panie doktorze, 28528 nie chce łykać leków…82357 do łóżka!...

Swoją drogą ciekawe, ile ten system będzie kosztował- dla każdego pacjenta bransoletka, do tego czytniki, aplikacje, synchronizacja z systemem informatycznym NFZ, serwisowanie… Ale przynajmniej na jedno pytanie znam odpowiedź- wiem kto za to wszystko zapłaci…
 

Źródło: Fronda.pl

 

 

 tarnowski kurier kulturalny   tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny     tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny