Orion, Strong Cherry, TranQuilium w Przepraszam

Piątek minął koncertowo, ale i w sobotę 4 maja bez koncertów się nie obeszło. Kolejny majowy wieczór upłynął w Przepraszam muzycznie, trochę w innym, nieco mocniejszym, klimacie. Tym razem w zaprezentowały się zespoły w kolejności: Tranquilium, Strong Cherry i Orion. Wstęp na koncert zapewniały wolne datki wrzucane do specjalnie przygotowanej na tę okazję świnki- skarbonki. Wybierając się na ten koncert spodziewałam się, że występy odbędą się, jak to często bywało, w sali na górze. Jednak, ku mojemu zaskoczeniu, koncert miał odbyć się na dole. I cóż, muszę powiedzieć, że trochę zmroziło mi to żyły, jednak jak się później okazało- nie było źle.

Zespołem, który zagrał jako pierwszy był Tranquilium. Zespół powstał w roku 2012 i pochodzi z Tarnowa. Poruszają się w stylistyce progresywnego metalu, rocka, ale także heavy, death, post, czy djent. Występ ten był pierwszym w karierze zespołu, w skład którego wchodzi czterech muzyków:

Krystian-gitara

Wojtek- perkusja

Kamil- bas

Krystian- gitara

Zespół aktualnie poszukuje wokalisty, więc jeśli kogoś męczy talent wokalny powinien zgłosić się do chłopaków. Muzycznie panowie poruszają się w tematach bardzo mi bliskich, dlatego też bardzo spodobał mi się ich występ i wcale nie brakowało mi tam wokalu. Kompozycje zespołu są bardzo mocno klimatyczne, z odpowiednim ciężarem i atmosferycznym brzmieniem. Dobrze się tego słucha i przyznać muszę, że włosy stawały mi na głowie w niektórych momentach występu, a nawet pojawiła się tak zwana gęsia skórka. Głośna muzyka na żywo zresztą często wyzwala takie uczucia. Świetne gitary, genialna perkusja i bas, fajne rozbudowane kompozycje, ten specyficzny gitarowy ciężar, po prostu moc. Bardzo dobry koncert, choć trochę za krótki, ale jak wyczytałam, obecnie Tranquilium pracują nad swoim autorskim repertuarem. Mam nadzieję, że ten udany koncert zachęcił ich do dalszej pracy i że nie raz jeszcze uda mi się ich posłuchać. Krótko mówiąc debiut na piątkę.

Kolejnym zespołem, który wkroczył na scenę był zespół Stron Cherry. Zespół pochodzi z Tuchowa i gra w składzie:

Jakub Kusek- wokal, gitara

Michał Strzelczyk- gitara

Mateusz Salawa- bas

Maciej Miłkowski- perkusja

Zespół powstał niedawno, bo w 2012 roku i mocno siedzi w klimacie rock'n rolla. Ich brzmienie określić można jednak jako wypadkowa kilku stylów m.in hardrocka, czy nawet punka. Kapela to bardzo energetyczna i żywiołowa z prostymi i często rozbrajająco śmiesznymi tekstami. Koncert przebiegł w bardzo miłej atmosferze, ludzie dobrze się bawili, a i chłopaki też dawali czadu. Strong Cherry zgromadził niemałą publiczność wokół siebie i stworzył przyjemny rockowo- podziemny klimat.

Na końcu zaprezentował się zespół Orion, który to miałam okazję podziwiać już któryś raz z kolei. Warto może jeszcze przypomnieć co nieco informacji o samym zespole. Orion porusza się w klimatach szeroko pojętego metalowego grania. Skład zespołu tworzą:

Mateusz Przeniosło- gitara prowadząca

Mariusz Przeniosło- gitara rytmiczna, wokal

Marcin Żołądź- perkusja

Sebastian Sutkowski- bass

Zbieżność nazwisk dwóch pierwszych wymienionych to nie przypadek. Orion to w 50% rodzinna inicjatywa. Zespół w obecnym składzie działa już od 2010 roku, wciąż tworzy muzykę, pracuje nad materiałem. Panowie fachowo grają i rozwijają swoje muzyczne umiejętności, co zresztą najlepiej słychać właśnie na koncertach. Jako że Orion ma już niemałe doświadczenie sceniczne, koncert wypadł bardzo dobrze. I znowu dałam się ponieść dobrze znanym klimatom rockowo-metalowym, które to w wykonaniu Orion wybrzmiewają tak jak powinny, czyli: było mocno, energetycznie, acz melodyjnie i klimatycznie. Jak zwykle też miło było wsłuchiwać się w gitarowe popisy Mateusza. Orion narobił dużo hałasu, była moc, energia i niesamowita atmosfera. Przepraszam się zatrzęsło- Orion dał dobry występ z kawałem konkretnego grania. Poziom gry jak zwykle był wysoki, a kompozycje ciekawe i wpadające w ucho. Jeszcze długo po koncercie po głowie tłukły mi się dźwięki gitar.

I tak upłynęła sobota w Przepraszam. Wszystkie zespoły stanęły na wysokości zadania. Orion po raz kolejny pokazał co potrafi, jednym słowem mówiąc było zacnie. Publiczność nie zawiodła, stawiła się całkiem tłumnie i mam nadzieję, że z koncertu na koncert będzie coraz lepiej, coraz więcej ludzi będzie przychodzić, a kapele zjednywać będą sobie nowych słuchaczy.

 

Ela Wodzińska

 

 

 tarnowski kurier kulturalny   tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny     tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny