W niedzielę, 17
marca, podczas jubileuszowej, piątej
edycji Podkarpackiego Przeglądu
Dziecięcych i Młodzieżowych Zespołów
Tanecznych "Złoty Gryf",
organizowanego w Domu Kultury „Mors”
w Dębicy, młodzi Świerczkowiacy
wypadli najlepiej. W przeglądzie
wystąpiło 20 zespołów z
Podkarpacia, Małopolski i Śląska. Świerczkowiacy
występowali w dwóch kategoriach
wiekowych. W prezentacjach
konkursowych do 12 lat pokazali
zabawy dziecięce – „Na łące”. Grupa
młodzieżowa w kategorii do 18 lat
prezentowała „Doliny, doliny” –
tańce i śpiewy górali Beskidu
Śląskiego. Oba programy
choreograficznie przygotowała Beata
Hazuka Skoropad a muzycznie
opracował Andrzej Radzik. Jury,
które tworzyli: choreografowie,
eksperci międzynarodowej federacji
folklorystycznej CIOFF, muzycy
folkloryści - podkreślali, że
Świerczkowiacy pokazali programy
wzorcowe, odpowiednio dobrane do
wieku dzieci, z zachowaną zgodnością
charakteru regionu w strojach,
muzyce, tańcu i śpiewie.
W tym roku, w
listopadzie 140 osobowy Zespół
Pieśni i Tańca „Świerczkowiacy”
działający przy Centrum Sztuki
Mościce obchodzić będzie jubileusz
50 lecia istnienia. Koncerty
jubileuszowe będą okazją do
obejrzenia jednego z najstarszych
zespołów w Polsce.
Ponad 11 tysięcy
złotych to wynik ostatniej aukcji
przeprowadzonej na rzecz budowy
pierwszego w Tarnowie stacjonarnego
hospicjum Via Spei. Licytacja odbyła
się we wtorek 19 marca po spektaklu
„Scenariusz dla trzech aktorów” w
Centrum Sztuki Mościcie. Nazwiska
braci Mikołaja i Andrzeja
Grabowskich oraz Jana Peszka
podziałały jak magnes na amatorów
teatru. Widownię Centrum Sztuki
Mościce udało się bez problemu
zapełnić. To tym ważniejsze, że
każda sprzedana wejściówka-cegiełka,
to 60 zł na konto budowy. Na
zakończenie ponad godzinnej sztuki
tarnowianie zgotowali aktorom owację
na stojąco. Zaraz potem w hallu
rozpoczęła się aukcja charytatywna.
– Jestem niezwykle wdzięczna
wszystkim, którzy byli z nami tego
wieczora –podkreśla Anna Czech,
prezes „Kromki Chleba”.
Zainteresowanych licytowaniem było
sporo, a nabywców znalazły niemal
wszystkie przed- mioty. Hitem okazał
się obraz nieżyjącego już znanego
tarnowskiego malarza Stanisława
Westwalewicza. Jego „Słoneczniki”
uzyskały cenę aż 6 tys. zł. Dzieło
powędrowało do kolekcji prywatnego
przedsiębiorcy spod Tarnowa. Cztery
akwarele pędzla szefowej fundacji
sprzedano za 2 tys. zł. Tysiąc
złotych kosztował naszyjnik z
początku XX wieku wysadzany
cyrkoniami. Licytację wygrała Anita
Kruszewska, żona Andrzeja
Grabowskiego. Wzięcie miały również
książki z dedykacjami autorów –
m.in. „Wszystko jest po coś”
Krzysztofa Ziemca (300zł) oraz
„Aktorki” Łukasza Maciejewskiego
(150 zł). Na licytujących najwyżej
czekały jeszcze dodatkowe
niespodzianki. To profesjonalny
kurs strzelania przygotowany przez
Fundację GROM zrzeszającą byłych
żołnierzy tej elitarnej jednostki. W
sumie aukcja oraz sprzedaż
wejściówek na spektakl przyniosły
32tys. zł dochodu. – To pozwoli nam
kontynuować prace przy kończeniu
etapu surowego budowy – cieszy się
Anna Czech.
Czwartkowy wieczór
(21 marca), mimo niesprzyjającej
aury, skusił wielu pasjonatów
fotografii do przyjścia na wernisaż
do kawiarni Mała Czarna. Tym razem
nie były to jednak zwykłe, wykonane
aparatem cyfrowym zdjęcia. Autorzy:
Kinga Kuta, Oskar Gniewek oraz
Ewelina Garlicka zaprezentowali
prace wykonane techniką analogową.
Dla każdego robienie
zdjęć jest czymś innym. Oskar
zapytany o to, czym dla niego jest
chwila z aparatem odpowiada:
"Fotografia jest
dla mnie swoistym uchwyceniem
rzeczywistości. Każdy widzi świat
inaczej dlatego fotografia to bardzo
szerokie pojęcie."
Ostatnio
spotykamy się z natłokiem fotografów
w naszym mieście i nie tylko,
dlatego każdy szuka w zdjęciach
tego, do czego mu najbliżej. Kinga,
zapytana czym dla niej jest
fotografia analogowa, odpowiada:
"Pozwala mi
na obrazowe ukazanie tego, co czuje,
widzę i w jaki sposób postrzegam
otaczającą mnie rzeczywistość.
Sztuka ta uczy opanowania i
cierpliwości, co bardzo przydaje się
w zawodzie fotografa."
Natomiast Oskar mówi:
"Każdy
widzi świat inaczej dlatego
fotografia to bardzo szerokie
pojęcie. Jestem tradycjonalistą i
zajmuję się fotografią analogową
wyłącznie. Lata spędzone w ciemni
kształtowały moją wrażliwość
fotograficzną, a także uczyły
cierpliwości. Zdjęcia wykonuję
głównie przy użyciu kamery
otworkowej, ponieważ klimat tych
zdjęć całkowicie wprowadza w inny -
magiczny świat bez zbędnych
cyfrowych przeróbek. Jest to dla
mnie zabawa światłem."
Fotografia tradycyjna
ma wiele zalet w porównaniu z
fotografią cyfrową, może dlatego w
podziemiach lokalu znalazło się
wielu fanów analogowej sztuki. Dla
wszystkich, którzy przegapili
wernisaż, wystawa będzie czynna
jeszcze przez następne dwa tygodnie
w godzinach otwarcia lokalu.
Spektakl Katarzyny
Groniec „Wiszące ogrody już się
przeżyły", który artystka
zaprezentowała w klimatycznych
piwnicach TCK (początkowo planowano
go w kinie „Marzenie”) w sobotę 23
marca o godz. 20, to hipnotyzująca
opowieść o tym, jak piękna i bolesna
zarazem może być ludzka egzystencja
- trudna, ale zawsze pełna nadziei.
Kolaż poruszających utworów oraz
wirtuozowskie wykonanie. Na program
złożyły się piosenki Paolo Conte,
Jacquesa Brela, Bertolda
Brechta, Kurta Weilla,
Nicka Cave'a, Elvisa Costello
i Leonarda Cohena.
Artystce
towarzyszyli: Łukasz Damrych
(fortepian), Robert Szydło
(bas), Łukasz Sobolak
(perkusja) i Bartek Miarka
(gitary).
Katarzyna Groniec to
laureatka głównej nagrody Festiwalu
Młodych Talentów w Poznaniu (1988).
Debiutowała rolą Anki w musicalu
„Metro" w Teatrze Dramatycznym
(1991). W 1997 roku na Festiwalu
Piosenki Aktorskiej zdobyła Grand
Prix i Nagrodę Dziennikarzy. W
kwietniu 2008 roku Katarzyna Groniec
otrzymała dyplom mistrzostwa im.
Aleksandra Bardiniego - za wybitne
osiągnięcia artystyczne w dziedzinie
piosenki aktorskiej.
Na rynku płytowym
debiutowała albumem zatytułowanym
„Mężczyźni" (rok 2000). W 2002 roku
wydała płytę „Poste restante",
w 2004 roku dwupłytowy album
„Emigrantka", w 2007 roku
„Przypadki", we wrześniu 2008 roku
pierwszą płytę koncertową „Na żywo".
27 marca 2009 roku na Przeglądzie
Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu
miał premierę spektakl „Listy Julii"
w tłumaczeniach Katarzyny Groniec,
aranżacjach Łukasza Damrycha i Tomasza
Kasiukiewicza. Premiera płyty
„Listy Julii" miała miejsce 15
października 2009 roku.
Jej ostatnią płytą jest „Pin-up
Princess", która ukazała się
w listopadzie 2011 roku.
Od 24 marca będzie
można oglądać w Tarnowie, w pałacyku
w Parku Strzeleckim wystawę prac
Jana Lebensteina. Na wystawie
znajdą się prace z przełomu lat
pięćdziesiątych i sześćdziesiątych
ubiegłego wieku, z motywami
najbardziej charakterystycznymi dla
twórczości artysty oraz zrealizowany
w roku 1993 film biograficzny z
udziałem Jana Lebensteina w
reżyserii Elżbiety Sitek.
Jan Lebenstein (ur.
1930 w Brześciu Litewskim, zm. 1999
w Krakowie) - wybitny polski malarz
i grafik. Uprawiał oryginalną
odmianę malarstwa figuratywnego,
włączając doń elementy
surrealistyczne i abstrakcyjne.
Zilustrował m.in. „Folwark
zwierzęcy” George'a
Orwella i kilka ksiąg
biblijnych. Tworzył pejzaże
miejskie, poetyckie transpozycje
figury ludzkiej, pełne ekspresji
kompozycje fantastyczno-symboliczne
o motywach zwierzęcych.
Studiował malarstwo w
warszawskiej ASP (1948-54) pod
kierunkiem Artura
Nachta-Samborskiego.
Zadebiutował podczas Ogólnopolskiej
Wystawy Młodej Plastyki „Przeciw
wojnie – przeciw faszyzmowi" w
warszawskim Arsenale (1955), która
uchodzi za przełomową w sztuce
polskiej po II wojnie światowej.
W roku 1956
Lebenstein związał się z niezależnym
Teatrem na Tarczyńskiej, prowadzonym
we własnym mieszkaniu przez
Mirona Białoszewskiego.
Lebenstein miał na Tarczyńskiej
pierwszą wystawę indywidualną.
Od 1959 roku mieszkał
we Francji, w 1971 roku przyjął
francuskie obywatelstwo. Żył trochę
na uboczu paryskiego tygla
artystycznego. Czuł się bardziej
związany ze środowiskiem polskiej
emigracji - kręgiem Instytutu
Literackiego, paryskiej „Kultury",
redakcją „Zeszytów Literackich", niż
europejskim czy światowym. Pomimo
sukcesu, jaki odniósł, czuł się
zawsze artystą osobnym, niezależnym.
W 1992 roku odbyła się największa
wystawa jego prac w Polsce – w
warszawskiej Zachęcie. W 1998 roku w
uznaniu wybitnych osiągnięć w pracy
artystycznej, za zasługi dla kultury
polskiej został uhonorowany Krzyżem
Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. |