507

 

 

 
 
 
 

Wiosna w pełni więc pora na pierwsze spacery np. po parku Strzeleckim i jego przyległościach.  A tam proszę szanownej publiki nowe, jak się mawia ostatnio,  otwarcie w kwestii łabędzi. Otóż wedle najnowszych doniesień cztery, ledwie co opierzone młode łabędzie musiały ponoć zniknąć z parku Strzeleckiego. Bima, Gwiazda, Hetman i Strzelec, które wykluły się przed rokiem w stawie w parku Strzeleckim pływają teraz dumnie po Kantorii - akwenie oddalonym od parku o kilkaset metrów. Cała czwórka trzyma się razem. Małe są jeszcze całkiem białe, jak ich rodzice, ale w nowym miejscu prezentują się równie okazale, co w poprzednim.  W związku z zaistniałą sytuacja oczekujemy od prześwietnego magistratu oficjalnego komunikatu wyjaśniającego powody nagłej eksmisji  parkowego ptactwa czy też urzędniczego partactwa… Z którym mamy ewidentnie do czynienia także w bulwersującej od roku kwestii  tzw. remontu ul. Krakowskiej.  Ostatnio, we środę, na tej reprezentacyjnej ulicy naszego galicyjskiego miasteczka  zainstalowali się tam fachowcy z Politechniki Rzeszowskiej. Wykonują wiercenia i pobierają próbki do badań laboratoryjnych. Na ich podstawie wykonana zostanie ekspertyza stanu podbudowy rozsypującej się jezdni(!) Niezależnie od tego kamieniarze zabrali się za naprawę jezdni na górnym odcinku… Tak więc na odcinku drogownictwa – dzieje się! Za to nie dzieje się literalnie nic na Górze Św. Marcina, o czym alarmują członkowie Stowarzyszenia „Zamek Tarnowski”: malownicze ruiny sypią się, zapadają w ziemię i powoli znikają. Niezależnie od tych parkowo – zamkowych zawirowań, już po raz 12. samorząd województwa małopolskiego zorganizował Małopolskie Dni Książki „Książka i Róża”. Jak co roku w imprezie uczestniczyło kilkadziesiąt księgarni z całego województwa, w których przez dwa dni – 23 i 24 kwietnia można było kupować książki z minimum 10% rabatem, a przy okazji zakupu otrzymać różę.  W ramach tegorocznych obchodów w tarnowskim Ratuszu wicemarszałek Roman Ciepiela wręczał i jedno i drugie – w tym roku upominek stanowiła książka „Pamiątkowe rupiecie. Biografia Wisławy Szymborskiej” z autografami autorek Anny Bikont i Joanny Szczęsnej. Dzień późnień w Centrum Sztuki Mościce dał klimatyczny koncert Janusz Yanina Iwański przedstawiając swój najnowszy muzyczny projekt  "THE BEATLES ACOUSTIC PLUS". Tamże, w piątek 26 kwietnia odbyło się kolejne spotkanie z cyklu„... za horyzont domu” POŁUDNIE. PROWINCJA ŚWIATA, którego bohaterem był Andrzej Muszyński. Samo spotkanie oprawiła kolejna odsłona  RED GALLERY CAFÉ  - oryginalnie pomyślanego Hayde Parku. Tyma razem tarnowska artystka Jola Dymon zaprezentowała tryptyk fotograficzny pt. "Tristis". Aliści najważniejszą imprezą minionego tygodnia była bez wątpienia sobotnia Gala Finałowa 27 TNF na tarnowskim Rynku, o czym, podobnie jak i o całym festiwalu,  donosimy obszernie obok. Ps. Grand Prix 27 TNF – Statuetka Maszkarona i 10.000 zł przyznana została Andrzejowi Jakimowskiemu za film „Imagine”. 

  – Jeśli tak dalej pójdzie, to wkrótce nie będzie co tu oglądać.  –  mówi Wiesław Marszalik, członek Stowarzyszenia „Zamek Tarnowski”, pasjonat historii zamku na „Marcince”.  Na dzisiaj najbardziej zagrożone są mur kurtynowy, Arsenał, Baszta Wodna i baszta północno-wschodnia. Prawie nie ma już śladu po schodach w jednej z baszt, obecnych jeszcze kilkanaście lat temu, zawaliło się sklepienie na klatce schodowej. Brak już otworu okiennego na dziedzińcu, przypora ceglana od południowego wschodu całkiem zdewastowana. Mamy do czynienia z postępującą destrukcją. Ruiny dodatkowo dewastowane są przez różnych poszukiwaczy, których najbardziej interesuje tzw. jaskinia skarbów, gdzie w latach 60. ubiegłego wieku archeolodzy odnaleźli w skrytce cenne monety. Marszalik jest zdania, że czym prędzej powinna być wykonana inwentaryzacja ruin, by w przyszłości – gdy powoli będą znikać – możliwa stała się przynajmniej ich rekonstrukcja. To koszt kilkunastu tysięcy złotych. –  Zamek jest dowodem początków Tarnowa, świadectwem jego istnienia, wielkości jego panów. Zewsząd wyłania się historia. W tym miejscu odpoczywał możno- władca Rusi, tędy biegał pewien mały chłopiec z łukiem, przyszły król Kazimierz Wielki, tu gościli król Zygmunt Stary i królowa Bona, Rej, Kochanowski, Modrzewski… Tu do XVI wieku znajdowała się siedziba Tarnowskich, właścicieli miasta. Nie wolno dopuścić do zmarnowania miejsca, na widok którego pasjonaci zamków w Polsce dostają wypieków na twarzy. Na razie nie wiadomo, co przyniesie przyszłość. Ciągle jest tak, że do roli właściciela wzgórza aspirują dwie strony, ale gospodarza nie ma ani jednego…

Tegorocznym obchodom Dni Książki towarzyszyło szereg imprez i akcji. 20 kwietnia zakończyła się wielka zbiórka książek, podczas której udało się zebrać niemal osiem tysięcy egzemplarzy lektur, literatury młodzieżowej, poradników i przewodników. Zebrane książki trafią do kilku małopolskich domów dziecka, Zespołu Świetlic Środowiskowych w Nowym Sączu, nowo powstającej biblioteki polskiej w Wielkiej Brytanii oraz do Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Łukasza Górnickiego – Galerii Książki w Oświęcimiu.

W Tarnowie uroczyste przekazanie książek dla domu dziecka odbyło się 24 kwietnia w Ratuszu. Przy okazji rozstrzygnięty został także konkurs plastyczny „Bajkowa kraina Juliana Tuwima”, skierowany do najmłodszych uczniów szkół podstawowych. Konkurs obejmował dwie kategorie: zbiorową – konkurs na plakat ilustrujący wybrany fragment wiersza Juliana Tuwima oraz indywidualną – konkurs na projekt zakładki do książki także związany z twórczością Tuwima. Najlepsze prace zostały wybrane spośród 91 plakatów i 542 projektów zakładek. Spośród uczestników z Tarnowa pierwszą nagrodę w kategorii najlepsza zakładka odebrała Marta Proszowska ze Szkoły Podstawowej nr 2. Podczas spotkania w Ratuszu wicemarszałek Roman Ciepiela wręczył zaproszonym gościom, głównie paniom, tradycyjny, okolicznościowy upominek – książkę związanego z Małopolską autora. W tym roku była to książka „Pamiątkowe rupiecie. Biografia Wisławy Szymborskiej autorstwa Anny Bikont oraz Joanny Szczęsnej. Do każdej książki dołączona była ogniście czerwona róża. Wicemarszałek Ciepiela wraz z Krystyną Latałą, zastępcą prezydenta Tarnowa spróbowali przy okazji swoich sił jako narratorzy, czytając fragmenty książki.

Janusz Yanina Iwański to artysta, którego nie trzeba rekomendować. Gitarzysta, kompozytor, producent i autor tekstów. W ostatnich latach znany szerokiej publiczności przede wszystkim ze współpracy z zespołem MAANAM, a także ze wcześniejszych dokonań duetu SOYKA YANINA, z którym to ma na koncie ponad 1500 koncertów zagranych nie tylko w kraju, ale także w całej Europie, Stanach Zjednoczonych i Meksyku. Jest autorem i wykonawcą przeboju WIELKIE PODZIELENIE, który pomimo upływu czasu nadal jest grany przez wiele rozgłośni radiowych, takich jak choćby POLSKIE RADIO, VOX FM czy RADIO ZŁOTE PRZEBOJE.

Jako gitarzysta bardzo swobodnie porusza się w różnych stylach muzycznych. Jego dyskografia obejmuje ponad 30 płyt nagranych z różnymi artystami, a wytrawni fani jazzu z pewnością kojarzyć go będą ze współpracy z takimi gwiazdami światowego formatu jak TOMASZ STAŃKO, ADAM RODGERS czy BOB STEWART, a także jako współzałożyciela i lidera legendarnej jazz-rockowej formacji TIE BREAK.

Muzyka zespołu THE BEATLES towarzyszy artyście od najmłodszych lat. Jako źródło pierwszych fascynacji muzycznych stała się z czasem inspiracją do tworzenia własnych kompozycji. Na koncercie będzie można usłyszeć największe przeboje legendarnej grupy, jak choćby "Michelle", "Get Back" czy "Come Together", ale także kompozycje Krzysztofa Klenczona, słynna "Tolerancje" i oczywiście "Wielkie Podzielenie" oraz wiele innych autorskich piosenek. Wszystkie te utwory łączy ze sobą fakt, iż artysta ma do nich bardzo osobisty, wręcz emocjonalny stosunek, co jest gwarancją szczerego przekazu płynącego ze sceny, a wykonywanie ich właśnie w konwencji akustycznej pozwala nadać im oryginalny charakter i wyjątkowe brzmienie.

Podczas koncertu muzykowi towarzyszyli: Dariusz Bafeltowski - gitary, głos,  Przemysław Pacan - cajon, instr. perkusyjne, głos.

Dla Andrzeja Muszyńskiego w zasadzie nie ma  znaczenia, czy ląduję w Ameryce Łacińskiej, Afryce, czy Azji Południowej. Południe to mozaika, ale tworząca jedną pewną całość. Prowincja świata. Z jej problemami i  duchem, którego można kochać albo nienawidzić. Południe to szkoła  życia i naiwności. Afirmacja rzeczywistości.
Miejsce, gdzie zwykle nie trzeba nikogo, ani niczego udawać. Serce świata.

Andrzej Muszyński (ur. 1984) pochodzi z Krzykawy. Jest pierwszym stypendystą Fundacji „Herodot" im. Ryszarda Kapuścińskiego i laureatem konkursu na najlepsze opowiadanie na Międzynarodowym Festiwalu Opowiadania we Wrocławiu. Publikuje w prasie i pismach literackich. Podróżuje, ale to tylko pretekst do powrotu do prowincjonalnych korzeni, o których pisze w  swojej prozie. Laureat prestiżowego Kolosa za wyprawę w Himalaje Birmańskie oraz Nagrody im. Andrzeja Zawady. Wyróżniony również ogólnopolskimi nagrodami podróżniczymi za pierwszy na świecie trawers puszczy Minkebe w Gabonie. Kiedyś samotnie przeszedł pieszo pustynię Atakama. Zadebiutował w 2013 roku brawurowym zbiorem reportaży "Południe", będących podsumowaniem jego wieloletnich podróży do krajów globalnego Południa. Nakładem Wydawnictwa Czarne ukaże się także jego książka prozatorska "Miedza", poświęcona współczesnej wsi. Ostatnio publikuje swoje reportaże w największym birmańskim tygodniku "Myanmar Times" w tłumaczeniu na język birmański. Pracuje nad książką o Birmie "Szafranowa rewolucja", która ukaże się w 2014 roku. Absolwent prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Prywatnie kolekcjoner staroci i pasjonat kosmologii. Andrzej Muszyński w prostych, pozbawionych ozdobników reportażach opowiada małe i wielkie historie, wyczarowując przed naszymi oczami znane i nieznane krajobrazy południowej Azji, Ameryki Łacińskiej, Maghrebu i Afryki. Łącząc pasję podróżnika z dociekliwością reportera, zabiera nas na fascynującą wyprawę w poszukiwaniu Południa.

RED GALLERY CAFE jest galerią otwartą na działania w obszarze różnorodnych form artystycznych, od klasycznych dziedzin sztuki po najnowsze działania w obszarze nowych mediów. RGC to rodzaj artystycznego Hyde Parku.
Tryptyk inspirowany wspomnieniem wykraczającym poza granice jakiegokolwiek zapisu, poza granice życia i śmierci.

Kilkadziesiąt metrów od mojego łóżka rośnie wierzba płacząca. Jej istnienie okazało się być dla mnie niezwykłym, metafizycznym cudem. Próba rozszyfrowania kodu natury w sposób najbardziej bezpośredni pozwoliła mi dotknąć zagadki, tajemnicy jaką wciąż jest dla mnie śmierć. Odpowiedź na pytania o sens cierpienia i samotności odnalazłam w przestrzeni wokół siebie. Drzewo które utraciło swoje gałęzie było towarzyszem mojej utraty, mojej melancholii tamtego trudnego czasu. Jego odrastanie było moim odrastaniem. Codzienna kontemplacja jego przemiany stała się moim niewiarygodnym ocaleniem. Autonomiczny byt zatrzymanego gestu otwartej dłoni, wyobcowanej a jednak zespolonej ze światem, nabrał znaczenia i pozwolił mi zauważyć kilka prawd o moim bycie i niebycie. Natura rozłożyła swoją piękną opowieść na etapy, jak następujące po sobie pory roku. Ciąg dalszy nastąpi... mam nadzieję.

Jola Dymon ur. 10 maja 1976r. Absolwentka tarnowskiego „plastyka", Studium Reklamy w Krakowie oraz Wydziału Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego (dyplom z rysunku w pracowni prof. Doroty Jajko-Sankowskiej) Obecnie studiuje na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Pracuje w tarnowskim BWA.

Współpracuje z Grupą Młodych Autorów działającą przy Miejskiej Bibliotece Publicznej im. J. Słowackiego w Tarnowie. Współredaguje miesięcznik prób literackich Igrasznik, także graficznie. Publikowała wierszy w tygodniku Temi, w almanachu Miłość jest dalej, w zbiorze Moje serce słyszy oraz w Wizjerze pod szyldem Rzeczpospolita Poetów.

Ryszard Zaprzałka

 

 tarnowski kurier kulturalny   tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny     tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny