512

 

 

 
 
 
 

Tarnowski Teatr kończy sezon bez personalnych rewolucji. W nowy wejdzie z odrobinę mniejszym zespołem - aktorzy Jolanta Januszówna i Jerzy Ogrodnicki przechodzą na emeryturę. E. Pietrowiak, dyrektor artystyczna tarnowskiej sceny, bacznie przygląda się absolwentom szkół teatralnych, ale na razie nie zamierza powiększać etatowego zespołu. Gotowa jest też lista osób, które mają tworzyć reaktywowaną po latach Radę Artystyczną Teatru Solskiego. W jej składzie znajdą się m.in. aktorzy tarnowskiej sceny oraz… M. Smolis, związany z warszawskim Teatrem Syrena. Za nami również Debata Finałowa pomiędzy II LO i XVI LO, której przewodnią tezą był: „Tarnów to miasto sprzyjające młodym ludziom”. Całość tego oryginalnego projektu edukacyjnego (współfinansowany przez Szwajcarię), realizowanego w Tarnowie, to głównie zasługa stosunkowo młodego tarnowskiego Stowarzyszenia KANON, któremu przewodzą Iwona i Dariusz Snopkowscy. Zgodnie ze zasadą przyjętą w Tarnowskiej Lidze Debatanckiej, na godzinę przed pojedynkiem odbyło się losowanie stron. XVI LO przypadło bronienie tezy, II LO natomiast jej oskarżanie. A w Loży mędrców zasiedli m.in. prezydent Tarnowa R. Ścigała, redaktor naczelny Temi T. Bałchanowski i szef Działu promocji Radia RDN Małopolska M. Biedroń. Stosunkiem głosów 2:5 (małe punkty: 728:807) Loża opowiedziała się po stronie opozycji w tej debacie czyli II LO. Tym samym tytuł Mistrza Tarnowskiej Ligi Debatanckiej przypadł II Liceum Ogólnokształcącemu, XVI  Liceum Ogólnokształcące im. Armii Krajowej zdobyło drugie miejsce. Należy przypomnieć, iż trzecie miejsce w rozgrywkach zajął Zespół Szkół Ekonomiczno - Gastronomicznych w Tarnowie.  Już teraz Organizatorzy zapraszają na UROCZYSTĄ GALĘ w tarnowskim teatrze planowaną na 18-go czerwca, na której nastąpi wręczenie Pucharu Mistrza Tarnowskiej Ligi Debatanckiej, medali oraz pamiątkowych prezentów dla wszystkich uczestników projektu. Już po raz drugi w Tarnowie, w ramach obchodów Światowego Dnia Rozwoju Kultury, odbędzie się „Doba Dla Kultury”. W trakcie „Doby” w dniach 31 maja (piątek) – 1 czerwca (sobota) można było, m.in.: zwiedzić kabiny projekcyjne Kina Marzenie, zobaczyć scenę „z drugiej strony” w tarnowskim Teatrze, spotkać się z M. Świetlickim i wziąć udział w koncercie „Świetlików” w Pałacyku Strzeleckim. Ponadto, spotkać się z postaciami z bajek na pikniku dla najmłodszych w Parku Strzeleckim,  wziąć udział w warsztatach radiowych i  telewizyjnych, uczestniczyć w próbie warsztatów wokalnych w TCK, zwiedzić introligatornię i dział starodruków MBP, zobaczyć wystawy w BWA, Muzeum Etnograficznym, siedzibie ZPAP, Galerii Aniołowo, Izbie Pamięci Światowego Związku Żołnierzy AK, zwiedzić Dworek Paderewskiego w Kąśnej Dolnej. We wszystkich instytucjach biorących udział w „Dobie dla Kultury” można było zbierać okolicznościowe „stemple uczestnika”. Dla najaktywniejszych przewidziano nagrody. Miniony tydzień zakończył pierwszo czerwcowy blok, niestety deszczowych, imprez związanych z Dniem Dziecka, którego artystyczną dominantą był rozpoczynający się właśnie tego dnia w tarnowskim teatrze V Festiwal Spektakli Dziecięcych Mała Talia. Blisko 5000 dzieci z regionu tarnowskiego będzie miało okazję zobaczyć 5 tytułów zaprezentowanych przez aktorów z Rzeszowa, Częstochowy, Rabki i Tarnowa. Wydarzeniem towarzyszącym festiwalowi był sobotni (godz. 13 – 15) happening „Magiczny peron” przygotowany w Parku Strzeleckim przez aktorów Solskiego oraz grupę Jaman Space. Ta plenerowa impreza to kolorowe połączenie teatru ulicznego i cyrku. Dzieci i dorośli uczestniczyli w konkursach i zabawach prowadzonych przez klaunów, żonglerów i postacie z bajek, anonsował imprezę R. Balawejder, dyrektor naczelny tarnowskiego teatru. Kończąc odnotujmy jeszcze symboliczną wizytę w Tarnowie najstarszego ocalałego z getta tarnowskiego Żyda 87 – letniego Leo Kleina…

Dla teatrów, które zwykle dostępne są dla widzów od września do czerwca, wiosenne miesiące to czas personalnych roszad. Nie tylko tych najgłośniej komentowanych, a dotyczących dyrektorskich stanowisk, ale także zmian w zespołach aktorskich, co z kolei mocno interesuje teatralną publiczność. Nie inaczej będzie w Teatrze im. L. Solskiego w Tarnowie. Tu, na szczęście, spodziewać się możemy jedynie drobnych zmian.  - W ubiegłym sezonie nastąpiły spore zmiany w zespole aktorów; dwie osoby odeszły, a cztery inne przyjęłam. Repertuar w sezonie, który właśnie dobiega końca, był układany pod istniejący zespół i w przedstawieniach występowali właściwie etatowi aktorzy, a takich jest w tym momencie szesnaściowo, pojawiali się też aktorzy grający gościnnie. Planując już powoli sezon 2013/2014, zdecydowałam się na taki repertuar, w którym występować będą etatowi aktorzy, nie zamierzam powiększać zespołu. Nawet troszkę się zmniejszy, bo nowy sezon zaczniemy bez Jolanty Januszówny, która odchodzi na emeryturę, a pod koniec roku z tego samego powodu odejdzie Jerzy Ogrodnicki. - wyjaśnia Ewelina Pietrowiak, dyrektor artystyczna tarnowskiej sceny.  Jak każdy dyrektor teatru odpowiedzialny za budowanie zespołu, Ewelina Pietrowiak zasypywana jest życiorysami, podaniami, nagraniami przesyłanymi przez aktorów w różnym wieku, w tym także dopiero kończących szkoły aktorskie.

- Z wielkim zainteresowaniem oglądałam przedstawienia prezentowane podczas Festiwalu Szkół Teatralnych, bo przecież niewykluczone, że za dwa sezony będę szukać kogoś do zespołu. Obserwuję, szukam, wyławiam co ciekawsze osoby. Ufam swojej intuicji; wolę zobaczyć aktora na scenie, a nie oceniać go tylko na podstawie listy ról i zapisu spektaklu. Taki festiwal jest ku temu doskonałą okazją i wielu dyrektorów teatrów właśnie tam się spotyka - dodaje dyrektor Pietrowiak.

Gdyby tylko pozwalał na to teatralny budżet, przyjęcie do zespołu kolejnych kilku czy nawet kilkunastu aktorów nie byłoby problemem. Ale wtedy mógłby pojawić się zupełnie inny problem

- Aktorzy muszą grać. Nie ma chyba większej frustracji dla aktora niż przesiedzieć sezon czy dwa bez roli. Układając repertuar staramy się myśleć o wszystkich aktorach, ale czasami tak się nie da. Tu bardzo wiele rzeczy trzeba dograć, by w odpowiednim momencie odpowiedni reżyser mógł pracować z aktorami, którzy akurat nie pracują już nad inną sztuką. Bywa to trudne i stąd czasami aktorzy mają sezon przerwy, widać ich rzadziej na scenie. Jednak dwa, trzy sezony bez grania to zła sytuacja. Aktor by się rozwijać musi grać, a jeśli gra, to także zarabia. Ważne jest, by nie przyjmować aktora tylko do jednej roli, bo akurat kogoś takiego w zespole brakuje, ale by mieć wobec niego plany sięgające zdecydowanie dalej - w jakich spektaklach zagra za pół roku, w kolejnym sezonie - mówi Ewelina Pietrowiak.

Od czasu do czasu na tarnowskiej scenie występują aktorzy grający gościnnie, ale to rzadkość. Niedawno zrezygnowano z aktorów gościnnych tworzących w dużej mierze obsadę "Małego księcia" i ich miejsce zajęli aktorzy etatowo związani z teatrem. Na pewno aktorów grających gościnnie zobaczymy natomiast w sztuce przygotowywanej na najbliższy festiwal komedii Talia 2013. Będzie to przedstawienie "W pokoju obok"; tu niezbędny jest udział aktorki o określonych warunkach zewnętrznych. A Mulatki w tarnowskim zespole nie ma.

Gotowa jest lista osób, które tworzyć mają Radę Artystyczną Teatru Solskiego. Zgodnie ze statutem obowiązującym w Tarnowskim Teatrze dyrektor może powołać radę artystyczną, ale nie musi. Po co właściwie taka rada?

- Jest ciałem doradczym, opiniującym, ale nie decydującym o doborze repertuaru - to należy już do dyrektorów artystycznego i naczelnego. Rada czasami bywała traktowana jako swoisty wentyl bezpieczeństwa i tworzyły ją osoby związane z teatrem lub zapraszano stale współpracujących reżyserów. To ostatnie rozwiązanie nie zawsze dobrze się kończy, bo bywa, że dominują w repertuarze spektakle tych właśnie reżyserów. Mamy już przygotowaną propozycję nowego składu rady artystycznej teatru, wymaga on jeszcze uzgodnienia z prezydentem Tarnowa i zapewne stanie się to przed końcem sezonu - mówi dyrektor Rafał Balawejder

Radę artystyczną tworzyć będą Matylda Baczyńska (aktorka), Anna Wakulik (kierownik literacki), Tomasz Piasecki (aktor), Marcin Hycnar (tarnowianin, aktor filmowy i teatralny, związany z warszawskimi teatrami) oraz Michał Smolis (kierownik literacki w Teatrze Syrena w Warszawie)

- Nie ma tu głośnych nazwisk, ale nie o to chodziło. Bardziej o ludzi, w dużej mierze młodych, z którymi możemy się spotkać kilka razy w roku i porozmawiać, wymienić opinie o sztukach granych w wielu miastach, a zwłaszcza w warszawskich teatrach. To w stolicy widać odbicie tego, co dzieje się w teatralnej Polsce, jakie przedstawienia cieszą się zainteresowaniem publiczności - dodaje Rafał Balawejder.

Przypomnijmy tylko, że w składzie rady, którą powołał w 2006 roku ówczesny dyrektor Wojciech Markiewicz, byli m.in.: Jan Polewka (reżyser, scenograf), Krzysztof Miklaszewski (scenarzysta, reżyser), Jerzy Bończak (aktor, reżyser). Jego następca Edward Żentara nie popierał tworzenia rady artystycznej, uważając, że jest wystarczająco doświadczonym aktorem i reżyserem, by decyzje o doborze repertuaru podejmować samodzielnie. Ale zaznaczał też, że decyzje te konsultował z aktorami, dyrektorami innych teatrów, reżyserami.

Najstarszy ocalały z getta tarnowski Żyd odwiedził miasto pierwszy raz od prawie 70 lat. Niezwykłe spotkanie związane było z renowacją pamiątkowej tablicy na Cmentarzu Żydowskim w Tarnowie.

87-letni Leo Klein przyjechał do Tarnowa wraz z rodziną z Niemiec, Szwajcarii, Belgii i Francji. Jak zaznacza Adam Bartosz - przewodniczący Tarnowskiego Komitetu Ochrony nad Zabytkami, pamiątkowej tablicy udało się przywrócić pierwotny stan. W tym miejscu stał pomniczek, który postawił członek z rodziny Kleinów ocalały z Holokaustu. Ten pomnik zniszczał przez lata. Szczęśliwie zachowała się fotografia tej tablicy, którą wykonano zaraz po wojnie i według tej fotografii wykonana jest pamiątkowa tablica - mówi.

Przed uroczystością przy pomniku Senior rodu oprowadzał rodzinę po Tarnowie, wspominając liczne miejsca i wydarzenia. Leo Klein dokładnie pamięta każdy szczegół tamtych dni. Na Folwarcznej 4 był Dom żołnierza, tam była drabina, gdzie się schowałem. Siedziałem tam 24 godziny, a przez dziurę zawsze widziałem co się działo. Kiedy zszedłem z powrotem zabrali mnie od razu, żebym czyścił buty, bez przerwy. A jak nie było dobrze to znowu chowałem się do góry - wspomina.

Leo Klein został wywieziony do Płaszowa z ostatnia grupą w 1943 roku. Ocalał dzięki Schindlerowi. Uroczystości na Cmentarzu Żydowskim w Tarnowie odbyły się w piątek (31 maja) i miały charakter kameralny. Przewodniczył im rabin z Katowic, który poprowadził modlitwę za zmarłych.

Ryszard Zaprzałka

 

 tarnowski kurier kulturalny   tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny     tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny