515

 

 

 
 
 
 

Trwają ostatnie próby przed niedzielną premierą „Dnia gniewu” Romana Brandstaettera, jaką w dąbrowskiej synagodze przygotowuje Tomasz A. Żak ze swoim Teatrem Nie Teraz. Już teraz spektakl wzbudza ogromne zainteresowanie, tak ze względu na konteksty historyczne (25. rocznica śmierci autora i 150. lecie dąbrowskiej synagogi), jak i oryginalne odczytanie tekstu oraz osobę reżysera. Cała sprawa ma oprócz wymiaru artystycznego posmak skandalu, bo jak inaczej określić to, że pomimo składanych przez magistrat deklaracji wsparcia i konkretnej pomocy, TNT nadal pozostaje bezdomnym w swoim mieście. Że pomimo składanych wniosków, nie otrzymuje żadnych dotacji, także tych docelowych, jak w przypadku spektaklu „Dzień Gniewu”. Że tarnowski teatr, beneficjent większej części lokalnych środków na kulturę, wymówił jednostronnie, już podpisaną umowę o współpracy, uniemożliwiając teatrowi Żaka odbywanie prób i granie spektakli. W tej sytuacji do rangi symbolu urasta „żebraczy” pomnik wielkiego tarnowskiego pisarza R. Brandstaettera stojący w centrum miasta, który, podobnie jak TNT, również musiał emigrować z Tarnowa. Ponieważ nasz portal jest jednym z patronów medialnych „Dnia Gniewu” do całej tej bulwersującej sprawy będziemy jeszcze wracać. A skoro o teatrze mowa, to wydarzeniem minionego tygodnia był bez wątpienia trzydniowy (21 – 23.06.) festiwal „Kampus”, podczas którego na tarnowskiej scenie Solskiego zaprezentowali się studenci szkół teatralnych z Łodzi, Warszawy i Wrocławia. Ten wyjątkowy pokaz dyplomowych spektakli jest częścią cyklu „Tarnów stolicą komedii”. I tak pierwszym spektaklem „Kampusu” był piątkowy „Piosennik” , będący romantyczną podróżą do krainy piosenki literackiej w aktorskiej interpretacji studentów IV roku Wydziału Aktorskiego Akademii Teatralnej w Warszawie, których opiekunem artystycznym jest znany poeta, pieśniarz ale też kabareciarz i reżyser Andrzej Poniedzielski. Usłyszeć będzie można było utwory z repertuaru Jacka Kleyffa, Mirosława Czyżykiewicza, Elżbiety Adamiak, Andrzeja Poniedzielskiego, Wolnej Grupy Bukowina, Grzegorza Tomczaka.  W sobotę łódzka filmówka pokazała „Dwoje biednych Rumunów mówiących po polsku”. Reżyserką spektaklu jest Małgorzata Bogajewska, a sztukę napisała Dorota Masłowska, która powiedziała kiedyś, że to najbardziej ponura i najpoważniejsza rzecz, jaką napisała, choć pomimo tematu jest całkiem śmieszna. - Jest o dwojgu młodych ludzi, którzy wpychają się kierowcom do samochodów, twierdząc że są bardzo biednymi Rumunami mówiącymi po polsku. Pierwsza część tekstu to ich amok i maligna, druga to nagłe przebudzenie gdzieś w środku Polski, nagła samotność, obcość i rozpoczynająca się między nimi psychiczna walka na śmierć i życie – mówiła Dorota Masłowska dla „Didaskaliów”. Trzydniowe spotkanie ze studenckimi spektaklami zakończył niedzielny „Love&information”. Spektakl, który zaproponowali wrocławscy studenci i reżyserka Monika Szczępka to widowisko okraszone groteską i pastiszem. Składa się z pięćdziesięciu sześciu scen, w których ponad sto postaci stara się zrobić użytek z posiadanych informacji. Widz zaś, może sobie odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących współczesnego świata. Pegaz był na pierwszym i trzecim przedstawieniu Kambusa i ciągle jest pod wrażeniem tego, co zobaczył. To była prawdziwa teatralna uczta, a pełna widownia Solskiego i nie milknące brawa najlepiej świadczyły o trafności wyboru dyrektor artystycznej E. Pietrowiak. Spektakle grane przez młodych aktorów to ostatni moment na sprawdzenie ich umiejętności na dużych scenach, bowiem  już  niedługo studenci zaczną zawodową pracę, a tarnowskie spektakle mogą przynieść im szczęście. Oby tak się stało! Inicjatywa teatru to nawiązanie do najlepszych wzorów i czasów wielkiego dyrektora tarnowskiego teatru R. Smożewskiego, który niejako „na pniu” angażował całe roczniki szkół teatralnych do swojej artystycznej stajni, skąd po oszlifowaniu wypuszczał ich w wielki świat, gdzie wielu z nich zrobiło prawdziwe kariery w teatrze, filmie i telewizji. Poza tym…   

Jeszcze tylko kilka dni, do 30 czerwca, czynna jest w Bibliotece Uczelnianej PWSZ wystawa twórców Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury przedstawiająca bogaty i różnorodny dorobek artystyczny tarnowskich seniorów, m.in. malarstwo, rękodzieło, poezję.. Szczegóły w tekście obok.

Trwają obchody Dni Pamięci Żydów Galicyjskich, któremu to wydarzeniu poświęciliśmy osobny tekst. We środę, 19 czerwca, w ramach kolejnego spotkania pod Bimą Starej Synagogi w Tarnowie wystąpił Yale Strom, skrzypek, kompozytor, reżyser, fotograf i pisarz. Pionier ruchu odnowy i zachowania żydowskiej i romskiej muzyki tradycyjnej zachwycił tarnowską publiczność.

W piątek 21 czerwca Centrum Sztuki Mościce zaprosiło na spotkanie z cyklu „... za horyzont domu„ Moja Marilyn Monroe” spotkanie z Arkadiuszem Badzińskim oraz monodram Crisa Henry'ego w wykonaniu Eweliny Niewiadowskiej. Zdarzeniu temu poświęcamy odrębny tekst.

Tamże, tego samego dnia Olga Godek  zaprezentowała w Red Gallery Cafe w CSM fotografię „Wstyd".  Ta oryginalnie pomyślana galeria otwarta jest  na działania w obszarze różnorodnych form artystycznych, od klasycznych dziedzin sztuki po najnowsze działania w obszarze nowych mediów. RGC to rodzaj artystycznego Hyde Parku. Olga Godek ma 17, urodziła się w Tarnowie, w którym czuje się najlepiej i stara się go nie opuszczać na zbyt długo.

Równie oryginalny sposób na artystyczne wyrażenie siebie znalazł tarnowski graficiarz, niejaki „magister Mors”, który na zniszczonym przez pożar w 2009 roku, straszącym swoim wyglądem budynku przy Rynku 6 wyczarował piękny, kolorowy mural. Graffiti wymalowane na ścianie kamienicy sąsiadującej z Wielkimi Schodami, to element startującej w Małopolsce kampanii „Życie to rozwój” promującej pozyskiwanie funduszy europejskich. - Jest to projekt, który obejmuje namalowanie czterech murali w czterech małopolskich miastach, w Krakowie, Tarnowie, Nowym Sączu i Oświęcimiu. Zaczęliśmy w Tarnowie i właśnie skończyliśmy malować tu mural. Znalazły się na nim motywy kwiatowe, to nawiązanie do hasła projektu "Życie to rozwój". Podczas malowania rozdawaliśmy także mieszkańcom Tarnowa nasiona nagietków - mówi "magister Mors", autor muralu w Tarnowie.

Niejako po sąsiedzku, również w piątek 21 czerwca w  Piwnicy TCK odbył się kolejny Wieczór Komedii Improwizowanej z udziałem Grupy Ad Hoc, w skład której wchodzą kabareciarze z takich formacji jak: Puk, Ucho, Chwilowo Kaloryfer, Sam. Grupa AD HOC powstała w 2008 roku z inicjatywy Kabaretu PUK, który skrzyknął kilkoro znajomych kabareciarzy i zaraził ich pomysłem na wspólne improwizowanie.  Od tamtej pory konsekwentnie  i z nieustającym zapałem niosą kaganek improwizacji  przez polskie sceny  kabaretowe. Organizowane przez nich Wieczory Komedii Improwizowanej to mieszanka improwizowanych scenek, gier, etiud, wierszy i piosenek, które powstają na bieżąco, w oparciu o określone wcześniej zasady i przy dużym udziale publiczności. Ich występy nie mogą się obyć bez aktywnie współdziałającej widowni, której bez oporów oddają prawo do decydowania o tym co, gdzie, z kim, dlaczego i pod jakim tytułem ma się dziać na scenie.  Im większa wyobraźnia widza, tym większe wyzwanie dla nich i ciekawszy efekt.

Za to w sobotę, 22 czerwca Stowarzyszenie Ich Lepsze Jutro zaprosiło do Parku Strzeleckiego w Tarnowie na „Powitanie Lata”. W programie: koncert zespołu „Augen”, gry i zabawy dla całych rodzin, występy uzdolnionych uczniów i przedszkolaków oraz promocja integracji dzieci z niepełną sprawnością. Oprócz wspólnej zabawy można było wesprzeć działalność Stowarzyszenia, które zajmuje się edukacją, terapią i rehabilitacją najmłodszych. Na scenie, oprócz wspomnianego już zespołu „Augen” wystąpili uczniowie Publicznej Szkoły Podstawowej im. bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Nieczajnej Górnej ze sztuką „Pampilio”. Przygotowali ją w ramach projektu „Szkoła nowych możliwości – akademia pasji i talentów”, który Stowarzyszenie Ich Lepsze Jutro realizowało w bieżącym roku szkolnym wspólnie z Fundacją PZU. Był jeszcze rodzinny konkurs plastyczny z cennymi nagrodami. Swoimi osiągnięciami pochwaliły się maluchy z przedszkoli nr. 8, 20 i 34. Na stoiskach można było spróbować drożdżówek, kiełbasek i napojów oraz kupić szkło użytkowe i wiele innych przedmiotów. Niewątpliwą atrakcją były też pokazy zabytkowych pojazdów, konsultacje kosmetyczne, spotkanie z Panem Pikusiem, trampoliny oraz wiele innych zabaw dla dzieci.

Tydzień i miesiąc domknął niedzielny gwiaździsty Salon Poezji, na który do Sali Lustrzanej zaprosiła Miejska Biblioteka Publiczna im. Juliusza Słowackiego. Gościem tego przedwakacyjnego salonu był uznany krakowsko – borzęciński poeta Józef Baran, którego wiersze czytała aktorka Solskiego Kinga Piąty. Spotkanie połączone było z promocją najnowszej książki poety „Spadając, patrzeć w gwiazdy". Józef Baran w swoich dziennikach określa siebie jako „dziecię borzęckich pól i lasów”. Jego wiersze stały się inspiracją dla wielu piosenkarzy i kompozytorów, m.in. dla „Starego Dobrego Małżeństwa", „Grupy pod Budą”, Elżbiety Adamiak, Hanny Banaszak, Krzysztofa Myszkowskiego, Mirosława Czyżykiewicza, Oli Mauer i Andrzeja Zaryckiego. Urodził się 17 stycznia 1947 roku w Borzęcinie. Debiutował w 1969 roku na łamach tygodnika „Życie Literackie”. Regularnie bywa w rodzinnych stronach.

Ryszard Zaprzałka

 

 tarnowski kurier kulturalny   tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny     tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny