Trwają ostatnie
próby przed niedzielną premierą
„Dnia gniewu” Romana Brandstaettera,
jaką w dąbrowskiej synagodze
przygotowuje Tomasz A. Żak ze swoim
Teatrem Nie Teraz. Już teraz
spektakl wzbudza ogromne
zainteresowanie, tak ze względu na
konteksty historyczne (25. rocznica
śmierci autora i 150. lecie
dąbrowskiej synagogi), jak i
oryginalne odczytanie tekstu oraz
osobę reżysera. Cała sprawa ma
oprócz wymiaru artystycznego posmak
skandalu, bo jak inaczej określić
to, że pomimo składanych przez
magistrat deklaracji wsparcia i
konkretnej pomocy, TNT nadal
pozostaje bezdomnym w swoim mieście.
Że pomimo składanych wniosków, nie
otrzymuje żadnych dotacji, także
tych docelowych, jak w przypadku
spektaklu „Dzień Gniewu”. Że
tarnowski teatr, beneficjent
większej części lokalnych środków na
kulturę, wymówił jednostronnie, już
podpisaną umowę o współpracy,
uniemożliwiając teatrowi Żaka
odbywanie prób i granie spektakli. W
tej sytuacji do rangi symbolu urasta
„żebraczy” pomnik wielkiego
tarnowskiego pisarza R.
Brandstaettera stojący w centrum
miasta, który, podobnie jak TNT,
również musiał emigrować z Tarnowa.
Ponieważ nasz portal jest jednym z
patronów medialnych „Dnia Gniewu” do
całej tej bulwersującej sprawy
będziemy jeszcze wracać. A skoro o
teatrze mowa, to wydarzeniem
minionego tygodnia był bez wątpienia
trzydniowy (21 – 23.06.) festiwal
„Kampus”, podczas którego na
tarnowskiej scenie Solskiego
zaprezentowali się studenci szkół
teatralnych z Łodzi, Warszawy i
Wrocławia. Ten wyjątkowy pokaz
dyplomowych spektakli jest częścią
cyklu „Tarnów stolicą komedii”. I
tak pierwszym spektaklem „Kampusu”
był piątkowy „Piosennik” , będący
romantyczną podróżą do krainy
piosenki literackiej w aktorskiej
interpretacji studentów IV roku
Wydziału Aktorskiego Akademii
Teatralnej w Warszawie, których
opiekunem artystycznym jest znany
poeta, pieśniarz ale też kabareciarz
i reżyser Andrzej Poniedzielski.
Usłyszeć będzie można było utwory z
repertuaru Jacka Kleyffa, Mirosława
Czyżykiewicza, Elżbiety Adamiak,
Andrzeja Poniedzielskiego, Wolnej
Grupy Bukowina, Grzegorza Tomczaka.
W sobotę łódzka filmówka pokazała
„Dwoje biednych Rumunów mówiących po
polsku”. Reżyserką spektaklu jest
Małgorzata Bogajewska, a sztukę
napisała Dorota Masłowska, która
powiedziała kiedyś, że to
najbardziej ponura i najpoważniejsza
rzecz, jaką napisała, choć pomimo
tematu jest całkiem śmieszna. -
Jest o dwojgu młodych ludzi, którzy
wpychają się kierowcom do
samochodów, twierdząc że są bardzo
biednymi Rumunami mówiącymi po
polsku. Pierwsza część tekstu to ich
amok i maligna, druga to nagłe
przebudzenie gdzieś w środku Polski,
nagła samotność, obcość i
rozpoczynająca się między nimi
psychiczna walka na śmierć i życie
– mówiła Dorota Masłowska dla
„Didaskaliów”. Trzydniowe spotkanie
ze studenckimi spektaklami zakończył
niedzielny „Love&information”.
Spektakl, który zaproponowali
wrocławscy studenci i reżyserka
Monika Szczępka to widowisko
okraszone groteską i pastiszem.
Składa się z pięćdziesięciu sześciu
scen, w których ponad sto postaci
stara się zrobić użytek z
posiadanych informacji. Widz zaś,
może sobie odpowiedzieć na kilka
pytań dotyczących współczesnego
świata. Pegaz był na pierwszym i
trzecim przedstawieniu Kambusa i
ciągle jest pod wrażeniem tego, co
zobaczył. To była prawdziwa
teatralna uczta, a pełna widownia
Solskiego i nie milknące brawa
najlepiej świadczyły o trafności
wyboru dyrektor artystycznej E.
Pietrowiak. Spektakle grane przez
młodych aktorów to ostatni moment na
sprawdzenie ich umiejętności na
dużych scenach, bowiem już
niedługo studenci zaczną zawodową
pracę, a tarnowskie spektakle mogą
przynieść im szczęście. Oby tak się
stało! Inicjatywa teatru to
nawiązanie do najlepszych wzorów i
czasów wielkiego dyrektora
tarnowskiego teatru R. Smożewskiego,
który niejako „na pniu” angażował
całe roczniki szkół teatralnych do
swojej artystycznej stajni, skąd po
oszlifowaniu wypuszczał ich w wielki
świat, gdzie wielu z nich zrobiło
prawdziwe kariery w teatrze, filmie
i telewizji. Poza tym…
Jeszcze tylko kilka
dni, do 30 czerwca, czynna jest w
Bibliotece Uczelnianej PWSZ wystawa
twórców Robotniczego Stowarzyszenia
Twórców Kultury przedstawiająca
bogaty i różnorodny dorobek
artystyczny tarnowskich seniorów,
m.in. malarstwo, rękodzieło,
poezję.. Szczegóły w tekście obok.
Trwają obchody Dni
Pamięci Żydów Galicyjskich, któremu
to wydarzeniu poświęciliśmy osobny
tekst. We środę, 19 czerwca, w
ramach kolejnego spotkania pod Bimą
Starej Synagogi w Tarnowie wystąpił
Yale Strom, skrzypek, kompozytor,
reżyser, fotograf i pisarz. Pionier
ruchu odnowy i zachowania żydowskiej
i romskiej muzyki tradycyjnej
zachwycił tarnowską publiczność.
W piątek 21 czerwca
Centrum Sztuki Mościce zaprosiło na
spotkanie z cyklu „... za horyzont
domu„ Moja Marilyn Monroe” spotkanie
z Arkadiuszem Badzińskim oraz
monodram Crisa Henry'ego w wykonaniu
Eweliny Niewiadowskiej. Zdarzeniu
temu poświęcamy odrębny tekst.
Tamże, tego samego
dnia Olga Godek zaprezentowała
w Red Gallery Cafe w CSM fotografię
„Wstyd". Ta oryginalnie pomyślana
galeria otwarta jest na działania
w obszarze różnorodnych form
artystycznych, od klasycznych
dziedzin sztuki po najnowsze
działania w obszarze nowych mediów.
RGC to rodzaj artystycznego Hyde
Parku. Olga Godek ma 17, urodziła
się w Tarnowie, w którym czuje się
najlepiej i stara się go nie
opuszczać na zbyt długo.
Równie oryginalny
sposób na artystyczne wyrażenie
siebie znalazł tarnowski graficiarz,
niejaki „magister Mors”, który na
zniszczonym przez pożar w 2009 roku,
straszącym swoim wyglądem budynku
przy Rynku 6 wyczarował piękny,
kolorowy mural. Graffiti wymalowane
na ścianie kamienicy sąsiadującej z
Wielkimi Schodami, to element
startującej w Małopolsce kampanii
„Życie to rozwój” promującej
pozyskiwanie funduszy europejskich.
- Jest to projekt, który obejmuje
namalowanie czterech murali w
czterech małopolskich miastach, w
Krakowie, Tarnowie, Nowym Sączu i
Oświęcimiu. Zaczęliśmy w Tarnowie i
właśnie skończyliśmy malować tu
mural. Znalazły się na nim motywy
kwiatowe, to nawiązanie do hasła
projektu "Życie to rozwój". Podczas
malowania rozdawaliśmy także
mieszkańcom Tarnowa nasiona
nagietków - mówi "magister
Mors", autor muralu w Tarnowie.
Niejako po sąsiedzku,
również w piątek 21 czerwca w
Piwnicy TCK odbył się kolejny
Wieczór Komedii Improwizowanej
z udziałem Grupy Ad Hoc, w skład
której wchodzą kabareciarze z takich
formacji jak: Puk, Ucho, Chwilowo
Kaloryfer, Sam. Grupa AD HOC powstała
w 2008 roku z inicjatywy Kabaretu
PUK, który skrzyknął kilkoro
znajomych kabareciarzy i zaraził ich
pomysłem na wspólne improwizowanie.
Od tamtej pory konsekwentnie i z
nieustającym zapałem niosą kaganek
improwizacji przez polskie sceny
kabaretowe. Organizowane przez nich
Wieczory Komedii Improwizowanej to
mieszanka improwizowanych scenek,
gier, etiud, wierszy i piosenek,
które powstają na bieżąco, w oparciu
o określone wcześniej zasady i przy
dużym udziale publiczności. Ich
występy nie mogą się obyć bez
aktywnie współdziałającej widowni,
której bez oporów oddają prawo do
decydowania o tym co, gdzie, z kim,
dlaczego i pod jakim tytułem ma się
dziać na scenie. Im większa
wyobraźnia widza, tym większe
wyzwanie dla nich i ciekawszy efekt.
Za to w sobotę, 22
czerwca Stowarzyszenie Ich Lepsze
Jutro zaprosiło do Parku
Strzeleckiego w Tarnowie na
„Powitanie Lata”. W programie:
koncert zespołu „Augen”, gry i
zabawy dla całych rodzin, występy
uzdolnionych uczniów i
przedszkolaków oraz promocja
integracji dzieci z niepełną
sprawnością. Oprócz wspólnej zabawy
można było wesprzeć działalność
Stowarzyszenia, które zajmuje się
edukacją, terapią i rehabilitacją
najmłodszych. Na scenie, oprócz
wspomnianego już zespołu „Augen”
wystąpili uczniowie Publicznej
Szkoły Podstawowej im. bł. ks.
Jerzego Popiełuszki w Nieczajnej
Górnej ze sztuką „Pampilio”.
Przygotowali ją w ramach projektu
„Szkoła nowych możliwości – akademia
pasji i talentów”, który
Stowarzyszenie Ich Lepsze Jutro
realizowało w bieżącym roku szkolnym
wspólnie z Fundacją PZU. Był jeszcze
rodzinny konkurs plastyczny z
cennymi nagrodami. Swoimi
osiągnięciami pochwaliły się maluchy
z przedszkoli nr. 8, 20 i 34.
Na stoiskach można było spróbować
drożdżówek, kiełbasek i napojów oraz
kupić szkło użytkowe i wiele innych
przedmiotów. Niewątpliwą atrakcją
były też pokazy zabytkowych
pojazdów, konsultacje kosmetyczne,
spotkanie z Panem Pikusiem,
trampoliny oraz wiele innych zabaw
dla dzieci.
Tydzień i miesiąc
domknął niedzielny gwiaździsty Salon
Poezji, na który do Sali Lustrzanej
zaprosiła Miejska Biblioteka
Publiczna im. Juliusza Słowackiego.
Gościem tego przedwakacyjnego salonu
był uznany krakowsko – borzęciński
poeta Józef Baran, którego wiersze
czytała aktorka Solskiego Kinga
Piąty. Spotkanie połączone
było z promocją najnowszej książki
poety „Spadając, patrzeć w gwiazdy".
Józef Baran w swoich dziennikach
określa siebie jako „dziecię
borzęckich pól i lasów”. Jego
wiersze stały się inspiracją dla
wielu piosenkarzy i kompozytorów,
m.in. dla „Starego Dobrego
Małżeństwa", „Grupy pod Budą”,
Elżbiety Adamiak, Hanny Banaszak,
Krzysztofa Myszkowskiego, Mirosława
Czyżykiewicza, Oli Mauer i Andrzeja
Zaryckiego. Urodził się 17 stycznia
1947 roku w Borzęcinie. Debiutował w
1969 roku na łamach tygodnika „Życie
Literackie”. Regularnie bywa w
rodzinnych stronach. |