Mijający tydzień
to przede wszystkim kolejna edycja
Dni Tarnowa, czyli Zdaerzenia 2013,
trwające od 5 do 7 lipca.
Opisywaliśmy je szczegółowo, więc
teraz tylko przywołajmy te
najważniejsze z licznych imprez
wypełniających tegoroczne Święto
Miasta, m.in.: koncerty na Rynku (Ray
Wilson – wokalista zespołu Genesis,
Żaneta Lubera, Marika & Spokoarmia,
Tomek Lipiński i Tilt), Jarmark
Galicyjski przy ul. Wałowej,
wernisaże w Galerii Miejskiej w
Pałacyku (Józef Wilkoń i Janusz
Jędrzejczyk) i Aniołowie, premiera
„Pięknej Lucyndy” w teatrze i w
plenerze na Rynku. Odbywały się
warsztaty artystyczne i happeningi
(Aspiranci), był piknik zbożowy na
Rynku i rodzinny w Parku Strzeleckim
oraz Ogólnopolski Zlot Pojazdów
Motolegendy PRL (parking DH Świt),
Ogólnopolskie Zawody Modeli
Szybowców RC Dużej Skali, piknik
rodzinny w Parku Strzeleckim. Ich
zwieńczeniem była niedzielna
uroczysta Gala Wręczenia Nagród
Miasta Tarnowa w dziedzinie kultury
i koncert Tarnowskiej Orkiestry
Kameralnej – zorganizowane w
tarnowskim teatrze. Nagrodę miasta
Tarnowa w dziedzinie twórczości
artystycznej otrzymał dr Jacek
Kucaba – wybitny artysta rzeźbiarz.
Prezes ZPAP. Współtwórca i obecny
Dyrektor Instytutu Sztuki PWSZ w
Tarnowie, profesor tejże uczelni
wykładający w Pracowni Rzeźby.
Mecenasem kultury został Hotel
Tarnovia, będący od wielu lat
wizytówką miasta, do której goście i
artyści przybywają bardzo chętnie.
Od wielu lat współpracuje m.in. z
Galerią Miejską i TCK. Zaś „Nadzieja
Roku” dla wybitnie uzdolnionych
młodych twórców przypadła zespołowi
Sayes. To jeden z najciekawszych
alternatywnych zespołów młodego
pokolenia z Tarnowa - obecnie
nagrywający swoją pierwszą płytę.
Grupa powstała w 2009 roku, jej
członkowie: Kamil i Mateusz Juszczyk
oraz Szymon Dulęba, wywodzą się ze
słynnej tarnowskiej Szkoły Muzyków
Rockowych działającej przy TCK.
Wręczono również nagrodę honorową.
Otrzymał ją Andrzej Radzik w uznaniu
wybitnych zasług i osiągnięć, a w
szczególności za całokształt pracy z
Zespołem Pieśni i Tańca „Świerczkowiacy”.
A samo Święto Miasta warto było
zorganizować choćby po to, aby
wreszcie ożywić miejsce ważne dla
tarnowskiej kultury, czyli
amfiteatr, a raczej to, co po nim
pozostało… Zorganizowano tam
Graffiti Jam oraz pozwolono zagrać
Eskaubei & Pan M, Kajman, Te-Tris.
Nieco w cieniu Zdaerzeń odbywa się w
Centrum Sztuki Mościce, rozpisany na
cztery lipcowe tygodnie, Letni
Festiwal Koncertów Kameralnych
„Muzyczne Tarasy – Bliski Wschód i
Okolice”. Jego VI już edycję
wypełniają koncerty inspirowane
bogatą kulturą i muzyką Bliskiego
Wschodu. Muzyka, której z
przyjemnością się słucha w letnie
wieczory, przy kawie czy lampce
wina. Festiwal tworzą koncerty,
spotkania z artystami, wystawy oraz
seanse filmowe. Szczegółowy afisz
festiwalu – poniżej. Pozostańmy
jeszcze przez chwilę w Mościcach,
gdzie mieści się m.in. Oddział
Archiwum Narodowego, które ostatnio
wzbogaciło się o zbiór cennych
archiwaliów Konfederacji Polski
Niepodległej, Okręg w Tarnowie.
– Z bazy
danych „Sezam” Naczelnej Dyrekcji
Archiwów Państwowych wynika, że
jesteśmy pierwszą w kraju placówką,
której udało się przejąć
dokumentację KPN
– zwraca uwagę Maciej Dudek,
kierownik tarnowskiego archiwum.
Przejęta dokumentacja obejmuje cały
okres istnienia Okręgu KPN w
Tarnowie, tj. lata 1989-2003. Nieco
dalej stoi, czy też straszy,
nieczynny od dawna budynek
mościckiego dworca PKP, doprowadzony
przez grzech zaniechania jego
właścicieli do totalnej ruiny.
Ostatnio został już po raz drugi
(pierwszy raz cztery lata temu)
wystawiony… na sprzedaż, ze
wskazaniem na samorząd Tarnowa (!).
W książce autorstwa Ewy
Łączyńskiej-Widz i Dawida
Radziszewskiego „Tarnów. 1000 lat
nowoczesności”, w której uwagę
poświęca się modernistycznej
architekturze Mościc, sporo
informacji można znaleźć o dworcu.
Jego projekt wysoko jest oceniany,
zwraca się uwagę na ogromne
przestrzenie w środku, schody, które
przypominają ruchome ciągi,
oryginalny „szufelkowy” sufit, na
wygląd nawiązujący do niewielkich
portów lotniczych. Wilhelm Sasnal,
pochodzący z Mościc, wybitny
współczesny artysta, jest zachwycony
tą architekturą, lecz w 2010 roku ze
smutkiem mówił: „ (…) dworzec
jest wspaniały, tylko jest to duża
pusta przestrzeń, pusta skorupa
otwarta tylko kilka godzin dziennie”.
Czy interesujący obiekt z minionej
epoki ma szanse na ratunek? W jaki
sposób mógłby on być
zagospodarowany? Na te pytania
jeszcze nie ma odpowiedzi.
Muzyczne Tarasy
dowodzą, że muzyka jest językiem
niczym nieograniczonym. Potrafi
inspirować, budzić emocje,
wspomnienia, dotykać czułych
zakamarków duszy. Prezentowane
utwory zdobywają świat, przekraczają
granice kulturowe, odciskają się na
twórczości malarzy, poetów,
tancerzy. Każda edycja festiwalu
poświęcona jest odrębnemu tematowi.
Oddajmy głos organizatorom:
Prezentowaliśmy
klasyków: wiedeńskich, niemieckich
i włoskich, muzykę filmową, tango
i flamenco oraz muzykę świata.
Naszymi gośćmi byli m.in.: Resovia
Brass Quintet, Que Passa, Rzeszowska
Orkiestra Kameralna, New Tango
Bridge, Cracow Guitar Quartet,
Daniel Binelli, Polly Ferman, Anna
Dereszowska, Machina Del Tango,
Domingo Patricio z zespołem, Corazón
Flamenco, Los Payos, Waldemar
Gromolak z Orkiestrą Symfoniczną
Centrum Sztuki Mościce, Viva
Flamenco z Michałem Czachowskim,
Meksykańscy Los Amigos, Compagnie "TOHONO"
z Konga i inni.
W programie:
4 lipca (czwartek)
– koncert zespołu SAMECH
Grupa łączy muzykę
klasyczną z elementami muzyki
klezmerskiej i orientalnej.
Wykorzystuje melodie z różnych
zakątków świata, podobnie jak muzykę
żydowską, która niesie ze sobą wiele
ekspresji i mistycyzmu. Zespół
nawiązuje również do innych stylów
muzycznych, takich jak jazz, latino
czy folk-world music.
11 lipca
(czwartek) – koncert zespołu
KLEZMAFOUR
Zespół
wywodzi się z klezmerskiej tradycji,
którą traktuje w sposób zupełnie
nowatorski, z punk-rockową energią
i bałkańskim szaleństwem. Zespół
jest laureatem dwóch nagród
prestiżowego International Jewish
Music Festival 2010 w Amsterdamie.
18 lipca
(czwartek) – recital aktorów Grupy
Rafała Kmity "PIOSENKI Z CYNAMONEM"
Recital ukazujący barwną kulturę
żydowską. Świat pełen wzruszeń,
tęsknot, ale także humoru,
błyskotliwego żartu, zabawy słowem
i muzyką.
24 lipca (środa) –
koncert zespołu KROKE
Muzyka
Kroke osadzona w tradycji
klezmerskiej ma wiele odcieni. Są to
eksperymenty z jazzem, muzyką
nowoczesną, orkiestrami
symfonicznymi, wpływami bałkańskimi,
orientalnymi czy indyjskimi, które
zawsze jednak zmierzają do pokazania
własnego, charakterystycznego stylu
– Kroke. Zespół koncertuje na
najważniejszych europejskich
festiwalach, gości na światowych
listach przebojów, odbiera
prestiżowe nagrody.
Oddział Archiwum
Narodowego w Tarnowie przejął
niedawno zbiór archiwaliów
Konfederacji Polski Niepodległej,
Okręg w Tarnowie i opisał jego
zawartość. – Nie chciałem, żeby
kiedyś te dokumenty poszły „na
przemiał”. Z pomocą żony zrobiłem z
nimi porządek i postanowiliśmy
przekazać archiwum. Cieszę się, że
archiwiści zareagowali pozytywnie na
naszą propozycję – mówi
Kazimierz Zieliński, były szef
Konfederacji Polski Niepodległej,
Okręg w Tarnowie, który długie lata
przechowywał u siebie partyjną
dokumentację i ulotne druki. – Z
bazy danych „Sezam” Naczelnej
Dyrekcji Archiwów Państwowych
wynika, że jesteśmy pierwszą w kraju
placówką, której udało się przejąć
dokumentację Konfederacji Polski
Niepodległej – zwraca uwagę
Maciej Dudek, kierownik tarnowskiego
archiwum. Przejęta dokumentacja
obejmuje cały okres istnienia Okręgu
KPN w Tarnowie, tj. lata 1989-2003.
– Nie jest kompletna, ale też
nie jest dokumentacją szczątkową
– podkreślają archiwiści. Na zbiór
składają się m.in. korespondencje,
protokoły posiedzeń zarządu,
sprawozdania z przebiegu różnych
akcji, deklaracje członkowskie,
materiały związane z wyborami
parlamentarnymi, samorządowymi,
prezydenckimi, wycinki prasowe,
ulotki i plakaty, także innych
ugrupowań politycznych działających
w Tarnowie. – To wszystko
zapakowaliśmy do teczek i pudeł z
bezkwasowej tektury, w których
papierowe dokumenty są
najbezpieczniejsze – zaznacza M.
Dudek. Przejęta dokumentacja jest
cennym źródłem wiedzy dla
historyków, badaczy najnowszych
dziejów Polski. Dostarcza przede
wszystkim informacji o tarnowskich
strukturach KPN i jej aktywności w
życiu publicznym, a była ona
widoczna.
Dworzec Główny PKP w
Tarnowie po zakończonym remoncie
prezentuje się okazale, ale dworzec
w Mościcach chyli się od lat ku
upadkowi. Kolej chce sprzedać
nieruchomość miastu, lecz samorząd
wciąż się waha. Pieniądze byłyby
potrzebne przede wszystkim na
gruntowną odnowę i zagospodarowanie
obiektu. Dworca w Mościcach, którego
los jest niepewny, żałują miłośnicy
architektury, upatrując w nim
interesujący zabytek PRL-owskiego
modernizmu. Budynek stacji,
pochodzący z lat 70., jest
opuszczony i robi przygnębiające
wrażenie. Jeszcze kilka lat temu
bezdomni urządzili sobie w środku
noclegownię. Było im tu dobrze, bo
obiekt jest duży i był zimą
ogrzewany. Ponieważ jednak spożywany
był w tym miejscu alkohol,
dochodziło do awantur i dewastacji
obiektu, PKP poczekalnię zamknęły.
Do dzisiaj kolej nie znalazła
pieniędzy, by obiekt wyremontować,
teraz chce go sprzedać. Budynek
dworca w Mościcach planowany jest do
zbycia. Oddział Gospodarowania
Nieruchomościami PKP w Krakowie
przedstawił miastu dwie propozycje.
Dla miasta istotne jest, że budynek
dworca od jakiegoś czasu nie jest
użytkowany, gdyż od 1 maja ub. roku
jest zamknięty dla podróżnych.
Estetyka tego miejsca – budynku oraz
otoczenia – pozostawia wiele do
życzenia, co powoduje zaniepokojenie
władz miasta i mieszkańców.
Projekt zbudowanego w
latach 70., w czasie gierkowskiego
boomu gospodarczego, dworca
kolejowego w Tarnowie Zachodnim
(dzisiejsze Mościce), odznaczał się
dużym rozmachem. Sporej wielkości
dworzec był wtedy potrzebny – to był
czas, gdy rozbudowane Zakłady
Azotowe im. F. Dzierżyńskiego
zatrudniały 14 tys. ludzi. Spora
część z nich dojeżdżała do pracy
koleją. Upadek stacji rozpoczął się
w latach 90., gdy „Azoty” zwolniły
tysiące pracowników, głównie z
podtarnowskich miejscowości.
Kolejowy moloch pustoszał z każdym
rokiem i wymagał remontu. Dziś jest
świadectwem zaniedbania; z obiektu
poznikały niektóre metalowe
elementy, skradzione zostały lampy,
tzw. „biszkopty”. – Samodzielnym
właścicielem tej nieruchomości wciąż
są PKP SA i do nich należy
utrzymanie obiektu i zachowanie
porządku wokół niego – mówi
rzeczniczka prezydenta miasta.
Kiedy kilkadziesiąt
lat temu projektowano dworzec
kolejowy w tzw. Tarnowie Zachodnim,
zadbano o duże, przeszklone
przestrzenie i nowoczesny wygląd.
Dzisiaj prawie nic nie pozostało z
dawnej świetności. Kolejne władze
samorządowe obiecywały za każdym
razem, że zajmą się sprawą, ale w
ciągu tych dziesięciu lat nie
zrobiono nic… Pięć lat temu
przedstawiciele krakowskiej dyrekcji
PKP, Oddział Gospodarowania
Nieruchomościami, zapewniali, że
obiekt doczeka się remontu. Szansę
upatrywano w tzw. Planie Operacyjnym
na lata 2008-2013, który jest
finansowany z europejskich środków
pomocowych. W jego ramach trwa
program modernizacji linii kolejowej
E30 (od Śląska do Medyki), odbywają
się też niezbędne prace na stacjach
i przystankach kolejowych. Ale
program jest realizowany ze sporym
opóźnieniem i w ograniczonym
zakresie, a pieniędzy na gruntowne
remonty małych dworców i przystanków
nie wystarczy. Cztery lata temu
kolej zmieniła zdanie i zaoferowała
samorządowi Tarnowa przekazanie
budynku dworca w Mościcach wraz z
częścią terenu. Kolejnym krokiem
miało być ustalenie warunków i zasad
owego przejęcia. PKP zainteresowane
były sąsiednimi działkami
przylegającymi do terenów
kolejowych, a w zamian były gotowe
zrezygnować z dworca. Zanim jednak
przystąpiono do rozmów, urzędnicy
musieli sprawdzić wszelkie kwestie
formalne, geodezyjne i własnościowe,
a później sprawa się rozmyła, choć
urzędnicy tarnowskiego magistratu
deklarowali na początku 2010 roku,
że do końca trzeciego kwartału można
spodziewać się przetargu na
wszystkie dworcowe nieruchomości.
W międzyczasie
pojawiały się różne koncepcje
zagospodarowania dworca w Mościcach
– mówiono m.in. o potrzebie
utworzenia w zachodniej części
miasta posterunku straży miejskiej,
inni przebąkiwali o zlokalizowaniu
tam świetlicy środowiskowej, a osoby
starsze chętnie widziałyby tam klub
seniora z galerią plastyczną. Jest
też pomysł, aby w dworcowych
obiektach znalazł siedzibę klub
przyjaciół tarnowskiego żużla.
Żadna koncepcja nie
spodobała się jednak tarnowskim
samorządowcom. |