517

 

 

 
 
 
 

Mijający tydzień to przede wszystkim kolejna edycja Dni Tarnowa, czyli Zdaerzenia 2013, trwające od 5 do 7 lipca. Opisywaliśmy je szczegółowo, więc teraz tylko przywołajmy te najważniejsze z licznych imprez wypełniających tegoroczne Święto Miasta, m.in.: koncerty na Rynku (Ray Wilson – wokalista zespołu Genesis, Żaneta Lubera, Marika & Spokoarmia, Tomek Lipiński i Tilt), Jarmark Galicyjski przy ul. Wałowej, wernisaże w Galerii Miejskiej w Pałacyku (Józef Wilkoń i Janusz Jędrzejczyk) i Aniołowie, premiera „Pięknej Lucyndy” w teatrze i w plenerze na Rynku. Odbywały się warsztaty artystyczne i happeningi (Aspiranci), był piknik zbożowy na Rynku i rodzinny w Parku Strzeleckim oraz Ogólnopolski  Zlot Pojazdów Motolegendy PRL (parking DH Świt), Ogólnopolskie Zawody Modeli Szybowców RC Dużej Skali, piknik rodzinny w Parku Strzeleckim. Ich zwieńczeniem była niedzielna uroczysta Gala Wręczenia Nagród Miasta Tarnowa w dziedzinie kultury i koncert Tarnowskiej Orkiestry Kameralnej – zorganizowane w tarnowskim teatrze. Nagrodę miasta Tarnowa w dziedzinie twórczości artystycznej otrzymał dr Jacek Kucaba – wybitny artysta rzeźbiarz. Prezes ZPAP. Współtwórca i obecny Dyrektor Instytutu Sztuki PWSZ w Tarnowie, profesor tejże uczelni wykładający w Pracowni Rzeźby. Mecenasem kultury został Hotel Tarnovia, będący od wielu lat wizytówką miasta, do której goście i artyści przybywają bardzo chętnie. Od wielu lat współpracuje m.in. z Galerią Miejską i TCK. Zaś „Nadzieja Roku” dla wybitnie uzdolnionych młodych twórców przypadła zespołowi Sayes. To jeden z najciekawszych alternatywnych zespołów młodego pokolenia z Tarnowa - obecnie nagrywający swoją pierwszą płytę. Grupa powstała w 2009 roku, jej członkowie: Kamil i Mateusz Juszczyk oraz Szymon Dulęba, wywodzą się ze słynnej tarnowskiej Szkoły Muzyków Rockowych działającej przy TCK. Wręczono również nagrodę honorową. Otrzymał ją Andrzej Radzik w uznaniu wybitnych zasług i osiągnięć, a w szczególności za całokształt pracy z Zespołem Pieśni i Tańca „Świerczkowiacy”. A samo Święto Miasta warto było zorganizować choćby po to, aby wreszcie ożywić miejsce ważne dla tarnowskiej kultury, czyli amfiteatr, a raczej to, co  po nim pozostało… Zorganizowano tam Graffiti Jam oraz pozwolono zagrać  Eskaubei & Pan M, Kajman, Te-Tris. Nieco w cieniu Zdaerzeń odbywa się w Centrum Sztuki Mościce, rozpisany na cztery lipcowe tygodnie, Letni Festiwal Koncertów Kameralnych „Muzyczne Tarasy – Bliski Wschód i Okolice”. Jego VI już edycję wypełniają koncerty inspirowane bogatą kulturą i muzyką Bliskiego Wschodu. Muzyka, której z przyjemnością się słucha w letnie wieczory, przy kawie czy lampce wina. Festiwal tworzą koncerty, spotkania z artystami, wystawy oraz seanse filmowe. Szczegółowy afisz festiwalu – poniżej. Pozostańmy jeszcze przez chwilę w Mościcach, gdzie mieści się m.in. Oddział Archiwum Narodowego, które ostatnio wzbogaciło się o zbiór cennych archiwaliów Konfederacji Polski Niepodległej, Okręg w Tarnowie. – Z bazy danych „Sezam” Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych wynika, że jesteśmy pierwszą w kraju placówką, której udało się przejąć dokumentację KPN – zwraca uwagę Maciej Dudek, kierownik tarnowskiego archiwum. Przejęta dokumentacja obejmuje cały okres istnienia Okręgu KPN w Tarnowie, tj. lata 1989-2003. Nieco dalej stoi, czy też straszy, nieczynny od dawna budynek mościckiego dworca PKP, doprowadzony przez grzech zaniechania jego właścicieli do totalnej ruiny. Ostatnio został już po raz drugi (pierwszy raz cztery lata temu) wystawiony…  na sprzedaż, ze wskazaniem na samorząd Tarnowa (!).  W książce autorstwa Ewy Łączyńskiej-Widz i Dawida Radziszewskiego „Tarnów. 1000 lat nowoczesności”, w której uwagę poświęca się modernistycznej architekturze Mościc, sporo informacji można znaleźć o dworcu. Jego projekt wysoko jest oceniany, zwraca się uwagę na ogromne przestrzenie w środku, schody, które przypominają ruchome ciągi, oryginalny „szufelkowy” sufit, na wygląd nawiązujący do niewielkich portów lotniczych. Wilhelm Sasnal, pochodzący z Mościc, wybitny współczesny artysta, jest zachwycony tą architekturą, lecz w 2010 roku ze smutkiem mówił: „ (…) dworzec jest wspaniały, tylko jest to duża pusta przestrzeń, pusta skorupa otwarta tylko kilka godzin dziennie”. Czy interesujący obiekt z minionej epoki ma szanse na ratunek? W jaki sposób mógłby on być zagospodarowany? Na te pytania jeszcze nie ma odpowiedzi.

Muzyczne Tarasy dowodzą, że muzyka jest językiem niczym nieograniczonym. Potrafi inspirować, budzić emocje, wspomnienia, dotykać czułych zakamarków duszy. Prezentowane utwory zdobywają świat, przekraczają granice kulturowe, odciskają się na twórczości malarzy, poetów, tancerzy. Każda edycja festiwalu poświęcona jest odrębnemu tematowi. Oddajmy głos organizatorom: Prezentowaliśmy klasyków: wiedeńskich, niemieckich i włoskich, muzykę filmową, tango i flamenco oraz muzykę świata. Naszymi gośćmi byli m.in.: Resovia Brass Quintet, Que Passa, Rzeszowska Orkiestra Kameralna, New Tango Bridge, Cracow Guitar Quartet, Daniel Binelli, Polly Ferman, Anna Dereszowska, Machina Del Tango, Domingo Patricio z zespołem, Corazón Flamenco, Los Payos, Waldemar Gromolak z Orkiestrą Symfoniczną Centrum Sztuki Mościce, Viva Flamenco z Michałem Czachowskim, Meksykańscy Los Amigos, Compagnie "TOHONO" z Konga i inni.

W programie:

4 lipca (czwartek) – koncert zespołu SAMECH

Grupa łączy muzykę klasyczną z elementami muzyki klezmerskiej i orientalnej. Wykorzystuje melodie z różnych zakątków świata, podobnie jak muzykę żydowską, która niesie ze sobą wiele ekspresji i mistycyzmu. Zespół nawiązuje również do innych stylów muzycznych, takich jak jazz, latino czy folk-world music.

11 lipca (czwartek) – koncert zespołu KLEZMAFOUR
Zespół wywodzi się z klezmerskiej tradycji, którą traktuje w sposób zupełnie nowatorski, z punk-rockową energią i bałkańskim szaleństwem. Zespół jest laureatem dwóch nagród prestiżowego International Jewish Music Festival 2010 w Amsterdamie.

18 lipca (czwartek) – recital aktorów Grupy Rafała Kmity "PIOSENKI Z CYNAMONEM"
Recital ukazujący barwną kulturę żydowską. Świat pełen wzruszeń, tęsknot, ale także humoru, błyskotliwego żartu, zabawy słowem i muzyką.

24 lipca (środa) – koncert zespołu KROKE
Muzyka Kroke osadzona w tradycji klezmerskiej ma wiele odcieni. Są to eksperymenty z jazzem, muzyką nowoczesną, orkiestrami symfonicznymi, wpływami bałkańskimi, orientalnymi czy indyjskimi, które zawsze jednak zmierzają do pokazania własnego, charakterystycznego stylu – Kroke. Zespół koncertuje na najważniejszych europejskich festiwalach, gości na światowych listach przebojów, odbiera prestiżowe nagrody.

Oddział Archiwum Narodowego w Tarnowie przejął niedawno zbiór archiwaliów Konfederacji Polski Niepodległej, Okręg w Tarnowie i opisał jego zawartość. – Nie chciałem, żeby kiedyś te dokumenty poszły „na przemiał”. Z pomocą żony zrobiłem z nimi porządek i postanowiliśmy przekazać archiwum. Cieszę się, że archiwiści zareagowali pozytywnie na naszą propozycję – mówi Kazimierz Zieliński, były szef Konfederacji Polski Niepodległej, Okręg w Tarnowie, który długie lata przechowywał u siebie partyjną dokumentację i ulotne druki. – Z bazy danych „Sezam” Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych wynika, że jesteśmy pierwszą w kraju placówką, której udało się przejąć dokumentację Konfederacji Polski Niepodległej – zwraca uwagę Maciej Dudek, kierownik tarnowskiego archiwum. Przejęta dokumentacja obejmuje cały okres istnienia Okręgu KPN w Tarnowie, tj. lata 1989-2003. –  Nie jest kompletna, ale też nie jest dokumentacją szczątkową –  podkreślają  archiwiści. Na zbiór składają się m.in. korespondencje, protokoły posiedzeń zarządu, sprawozdania z przebiegu różnych akcji, deklaracje członkowskie, materiały związane z wyborami parlamentarnymi, samorządowymi, prezydenckimi, wycinki prasowe, ulotki i plakaty, także innych ugrupowań politycznych działających w Tarnowie. –  To wszystko zapakowaliśmy do teczek i pudeł z bezkwasowej tektury, w których papierowe dokumenty są najbezpieczniejsze – zaznacza M. Dudek. Przejęta dokumentacja jest cennym źródłem wiedzy dla historyków, badaczy najnowszych dziejów Polski. Dostarcza przede wszystkim informacji o tarnowskich strukturach KPN i jej aktywności w życiu publicznym, a była ona widoczna.

Dworzec Główny PKP w Tarnowie po zakończonym remoncie prezentuje się okazale, ale dworzec w Mościcach chyli się od lat ku upadkowi. Kolej chce sprzedać nieruchomość miastu, lecz samorząd wciąż się waha. Pieniądze byłyby potrzebne przede wszystkim na gruntowną odnowę i zagospodarowanie obiektu. Dworca w Mościcach, którego los jest niepewny, żałują miłośnicy architektury, upatrując w nim interesujący zabytek PRL-owskiego modernizmu. Budynek stacji, pochodzący z lat 70., jest opuszczony i robi przygnębiające wrażenie. Jeszcze kilka lat temu bezdomni urządzili sobie w środku noclegownię. Było im tu dobrze, bo obiekt jest duży i był zimą ogrzewany. Ponieważ jednak spożywany był w tym miejscu alkohol, dochodziło do awantur i dewastacji obiektu, PKP poczekalnię zamknęły. Do dzisiaj kolej nie znalazła pieniędzy, by obiekt wyremontować, teraz chce go sprzedać. Budynek dworca w Mościcach planowany jest do zbycia. Oddział Gospodarowania Nieruchomościami PKP w Krakowie przedstawił miastu dwie propozycje. Dla miasta istotne jest, że budynek dworca od jakiegoś czasu nie jest użytkowany, gdyż od 1 maja ub. roku jest zamknięty dla podróżnych. Estetyka tego miejsca – budynku oraz otoczenia – pozostawia wiele do życzenia, co powoduje zaniepokojenie władz miasta i mieszkańców.

Projekt zbudowanego w latach 70., w czasie gierkowskiego boomu gospodarczego, dworca kolejowego w Tarnowie Zachodnim (dzisiejsze Mościce), odznaczał się dużym rozmachem. Sporej wielkości dworzec był wtedy potrzebny – to był czas, gdy rozbudowane Zakłady Azotowe im. F. Dzierżyńskiego zatrudniały 14 tys. ludzi. Spora część z nich dojeżdżała do pracy koleją. Upadek stacji rozpoczął się w latach 90., gdy „Azoty” zwolniły tysiące pracowników, głównie z podtarnowskich miejscowości. Kolejowy moloch pustoszał z każdym rokiem i wymagał remontu. Dziś jest świadectwem zaniedbania; z obiektu poznikały niektóre metalowe elementy, skradzione zostały lampy, tzw. „biszkopty”. – Samodzielnym właścicielem tej nieruchomości wciąż są PKP SA i do nich należy utrzymanie obiektu i zachowanie porządku wokół niego – mówi rzeczniczka prezydenta miasta.

Kiedy kilkadziesiąt lat temu projektowano dworzec kolejowy w tzw. Tarnowie Zachodnim, zadbano o duże, przeszklone przestrzenie i nowoczesny wygląd. Dzisiaj prawie nic nie pozostało z dawnej świetności. Kolejne władze samorządowe obiecywały za każdym razem, że zajmą się sprawą, ale w ciągu tych dziesięciu lat nie zrobiono nic… Pięć lat temu przedstawiciele krakowskiej dyrekcji PKP, Oddział Gospodarowania Nieruchomościami, zapewniali, że obiekt doczeka się remontu. Szansę upatrywano w tzw. Planie Operacyjnym na lata 2008-2013, który jest finansowany z europejskich środków pomocowych. W jego ramach trwa program modernizacji linii kolejowej E30 (od Śląska do Medyki), odbywają się też niezbędne prace na stacjach i przystankach kolejowych. Ale program jest realizowany ze sporym opóźnieniem i w ograniczonym zakresie, a pieniędzy na gruntowne remonty małych dworców i przystanków nie wystarczy. Cztery lata temu kolej zmieniła zdanie i zaoferowała samorządowi Tarnowa przekazanie budynku dworca w Mościcach wraz z częścią terenu. Kolejnym krokiem miało być ustalenie warunków i zasad owego przejęcia. PKP zainteresowane były sąsiednimi działkami przylegającymi do terenów kolejowych, a w zamian były gotowe zrezygnować z dworca. Zanim jednak przystąpiono do rozmów, urzędnicy musieli sprawdzić wszelkie kwestie formalne, geodezyjne i własnościowe, a później sprawa się rozmyła, choć urzędnicy tarnowskiego magistratu deklarowali na początku 2010 roku, że do końca trzeciego kwartału można spodziewać się przetargu na wszystkie dworcowe nieruchomości.

W międzyczasie pojawiały się różne koncepcje zagospodarowania dworca w Mościcach – mówiono m.in. o potrzebie utworzenia w zachodniej części miasta posterunku straży miejskiej, inni przebąkiwali o zlokalizowaniu tam świetlicy środowiskowej, a osoby starsze chętnie widziałyby tam klub seniora z galerią plastyczną. Jest też pomysł, aby w dworcowych obiektach znalazł siedzibę klub przyjaciół tarnowskiego żużla.

 Żadna koncepcja nie spodobała się jednak tarnowskim samorządowcom.

Ryszard Zaprzałka

 

 tarnowski kurier kulturalny   tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny     tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny