Tym razem
zaczynamy od muzyki. Otóż nasz
flagowy chór katedralny Pueri
cantores tarnovienses wydał kolejną,
szóstą już płytę, przygotowaną z
okazji srebrnego jubileuszu
kapłaństwa bp. Andrzeja Jeża. –
Specjalnym upominkiem dla księdza
biskupa będzie ostatni utwór na
płycie „Magnificat”, wykonany z
towarzyszeniem organów – mówi
ks. dr Grzegorz Piekarz, kierownik
chóru i dyrygent. Drugim motywem
powstania płyty jest utrwalenie
dorobku muzycznego, który chór
wykonuje podczas liturgii w
tarnowskiej katedrze oraz w innych
świątyniach. – Płyta była
nagrywana w Błoniu. Zawiera utwory
acapella. Są to przykłady muzyki
dawnej, więc chorału gregoriańskiego
oraz renesansu i baroku – dodaje
ks. Piekarz. Równie utalentowani,
nastoletni artyści pokazali się w
Galerii Niebieskiej MBP, gdzie we
środę 4 września miał miejsce
niezwykły wernisaż. Swoje malarskie
prace pokazały tam trzy utalentowane
uczennice tarnowskich szkół: dwie
siostry Ania ( I klasa 2 Gimnazjum
im. M. Kopernika) i Justyna Stępień
(V klasa Szkoły Podstawowej nr 18 )
oraz Katarzyna Janczak z II klasy
Liceum Plastycznego. Ich obecny
zborowy debiut, jakkolwiek wszystkie
brały już udział w licznych
konkursach i przeglądach, to efekt
sierpniowego Ogólnopolskiego Pleneru
Malarskiego, jaki odbywał się w
okolicach Zielonej Góry, na którym
przebywały wraz ze swoją artystyczną
opiekunką, znaną tarnowską malarką
Martą Odbierzychleb. Dzień później,
5 września w tarnowskim klubie HDS
odbył się koncert szwajcarskiej
grupy metalowej Dreamshade. Zespół
ma za sobą m.in 4 płyty wydane w
dużych nakładach, w tym najnowszą "
The Gift Of Life", która podbiła
serca słuchaczy na całym świecie,
również w Ameryce gdzie niedawno
szwajcarzy skończyli promować nowy
materiał - teraz czas na Polskę! I
dobrze, że na tej klubowej liście
promocyjnej znalazł się Tarnów.
Kolejny dzień w naszym kulturalnym
kalendarzu to piątek, 6 września,
tradycyjnie już przypisany muzyce i
plastyce. Nie inaczej było i tym
razem, w piątkowy wieczór tarnowscy
fani hip-hopu po raz kolejny
udowodnili, że Tarnów jest
największym ośrodkiem tej kultury w
regionie. Podczas koncertu
zorganizowanego na placu firmy Delta
Help wystąpił duet OSTR & HADES, a
publika pokazała jak dobrze można
się bawić przy ich muzyce. OSTR
uznawany za najlepszego rapera i
producenta w Polsce, w ostatnim
czasie był również dyrektorem
artystycznym cyklu koncertów "Męskie
granie". Hades znany jest przede
wszystkim ze składu HiFi Banda. Na
koncercie nie zabrakło również
artystów z regionu. Przed licznie
zgromadzoną publicznością wystąpili:
Fortyseven, Chmielu, Gruby GM
Familia i Lajt. Tuż przed głównym
występem publikę rozgrzał MC Robak
wraz ze swoim składem. Zaś w Galerii
Aniołowo (róg ul. Żydowskiej i
Rynku) odbył się kolejny serdeczny
wernisaż i aukcja twórczości
plastycznej osób niepełnosprawnych
intelektualnie. Na wystawie
zaprezentowano pejzaże, martwe
natury, kwiaty, anioły i portrety.
Zobaczyć można też przedmioty
wypalane w drewnie i ozdabiane
techniką decoupage. Równie szczytny
cel miała sobotnia akcja tarnowskich
plastyków, którzy
winiarni-restauracji „Lippóczy
Pince” przy pl. Kazimierza
zorganizowali wielką aukcję dzieł
sztuki na rzecz swoich ciężko
chorych przyjaciół malarki Bogny
Toczek-Łojewskiej oraz konserwatora
sztuki Roberta Rawińskiego. Było
spontanicznie i uroczyście –
wystąpił topowy tarnowski chór
Gos.pl. Zgromadzono około 60 prac,
które licytowano od 100 zł w górę.
Jak nam powiedział Piotr Kukla z BWA
sprzedano prawie wszystkie za łączną
kwotę ponad 20 tys. Również w
sobotę, 7 września, na ulicy Wałowej
i placu Sobieskiego odbyła się
tarnowska edycja Narodowego Czytania
dzieł Aleksandra Fredry. Ta uliczna
akcja odbywała się od godziny 10.00
do 13.00. W Zaułku Łokietka było
można także obejrzeć przygotowany
przez młodzież spektakl „Świeczka
zgasła”. Żałować tylko wypada, że
kamer było więcej niż potencjalnych
uczestników… .Tydzień domknęła
wystawa zbiorowa trójki malarzy,
studentów krakowskiej Akademii Sztuk
Pięknych, czyli „Smutna Historia
Romana S.”, jaką od niedzieli 8
września, można oglądać w foyer
Solskiego.
Martą
Odbierzychleb,
to dyplomowana nauczycielka,
absolwentka WSP w Krakowie
(kierunek: wychowanie plastyczne i
studia podyplomowe na UMCS w
Lublinie), od lat udanie łączy pracę
pedagoga w Szkole Podstawowej nr 18
z własną aktywnością twórczą. Na
swoim artystycznym koncie ma udział
w ponad sześćdziesięciu wystawach w
Polsce, USA i na Słowacji. Jest
członkiem Polish Art Club i grupy
plastycznej ARTPO w Chicago. Głównie
uprawia realistyczne malarstwo
pejzażowe i portretowe, lubi
malować też kwiaty, które z pasją
hoduje na swojej działce. Oglądając
jej prace, chociażby w
nauczycielskiej „Palecie”, gdzie
ostatnio miała kolejną swoją
wystawę, nie sposób nie odnieść
wrażenia, że pasjonuje ją kolor,
który wyraża nastrój i określa
ekspresję jej „malarskich ogrodów”.
Najczęściej stosowanymi przez nią
technikami są: akwarela, pastel,
olej, malarstwo na szkle i techniki
mieszane. Jej prace znajdują się
m.in. we Francji, Australii i
Stanach Zjednoczonych.
I dobrze się stało,
że mając taki niekwestionowany
dorobek postanowiła podzielić się
swoim bogatym doświadczeniem
artystycznym i pedagogicznym ze
swoimi uczniami, który licznie i
chętnie uczestniczą w prowadzonych
przez nią zajęciach. A z pośród
których Marta Odbierzychleb
wyłuskuje tych najzdolniejszych,
odkrywając w nich to „cos”, co
jeszcze nie jest talentem, a raczej
jego przeczuciem i zapowiedzią.
Że ta artystyczno –
pedagogiczna intuicja jej nie
zawodzi, najlepiej świadczą
debiutanckie prace trzech jej
uczennic, jakie aktualnie możemy
oglądać w Galerii Niebieskiej BWA.
Jest ich blisko trzydziestu –
wszystkie wykonane w technice
olejowej. Ich autorki nikogo nie
kopiują, nie naśladują, to jest ich
i z nich. Wszystkie bardzo dobrze
rokują na przyszłość ich
nastoletnich autorek.
Szczególną uwagę
zwracają utrzymane w ciepłej gamie
kolorystycznej prace dwunastoletniej
Justyny Stępień, bardzo osobiste,
odrealnione i w swej odrębności
kojarzące się z kubizmem. Świadczące
o dużej wrażliwości autorki i
nieokiełznanej wręcz wyobraźni.
Z kolei jej nie mniej
utalentowana siostra Ania postawiła
w swoim malarstwie na zwierzęta, a
wśród nich szczególnie upodobała
sobie konie. Widać, że ma do nich
bardzo osobisty, wręcz intymny
stosunek, próbując pokazać nie tylko
ich zewnętrzną powłokę.
Natomiast najstarsza
z tej artystycznej trójki Kasia
Janczak, dojeżdżająca na zajęcia i
lekcje w plastyku z podtarnowskiej
Ładnej, to już niemalże weteranka
wakacyjnych plenerów, w których
uczestniczy wraz panią Martą.
Obecne prace to efekt trzeciego z
nich. Wcześniej, jeszcze jako
gimnazjalistka uczestniczyła w
zajęciach w pracowni M. Odbierychleb
(także lekcjach w domu), co
zaowocowało decyzją kontynowania
swojej artystycznej edukacji właśnie
w Liceum Plastycznym, pod okiem tak
wytrwanych pedagogów, jak chociażby
wybitna artystka malarka Anna
Śliwińska – Kukla. Pasją Kasi są
ludzie, szczególnie tancerki,
baletnice, których postacie w
starannie wystudiowanych pozach
zwracają uwagę swoją lekkością i
tajemniczością.
Oglądając prace tych
młodych, jeszcze nastoletnich,
twórców można być spokojnym o
przyszłość nie tylko ich, ale sztuki
w ogóle. A obcowanie z nimi, to sama
radość i jak mówiła podczas
wernisażu ich opiekunka M.
Odbierzychleb – zastrzyk pogody
ducha i entuzjazmu, dających wiele
dobrej energii i satysfakcji.
Narodowe Czytania
dzieł Aleksandra Fredry
odbyło się 7 września w godzinach
10.00-13.00, również na ulicach
Tarnowa. Miejska Biblioteka
Publiczna w Tarnowie oraz członkowie
Grupy Młodych Autorów i Dyskusyjnego
Klubu Książki zaprosili Tarnowian na
ulicę Wałową i plac Sobieskiego. W
Zaułku Łokietka i na tarasie
księgarni Matras, wszyscy chętni,
także przypadkowi przechodnie,
czytać mogli aforyzmy oraz wybrane
utwory tego znakomitego pisarza.
Organizatorzy zapewnili kartki z
tekstami, dla dzieci przygotowano
stoliki, kredki i kolorowanki z
motywami z bajek Fredry. Natomiast o
godzinie 12.15 członkowie Grupy
Młodych Autorów zaprezentowali obok
pomnika Władysława Łokietka spektakl
„Świeczka zgasła”.
Równocześnie w
różnych częściach w centrum miasta
przechodniom rozdawane były
fragmenty jednego z utworów
Aleksandra Fredry. Zadaniem
uczestników konkursu było zebranie
wszystkich fragmentów oraz
rozszyfrowanie na ich podstawie
tytułu utworu.
Wernisaż wystawy
„Smutna historia Romana S.”
(niedziela, 8 wrzesień) w
Teatrze im. Ludwika Solskiego, tuż
po spektaklu „Piękna Lucynda”
otworzył niejako nowy sezon
wystawienniczy w tamtejszym foyer.
Malarstwo Karoliny, Bartłomieja i
Tomasza jest zupełnie różne, jednak
ich obrazy opowiadają o tym samym.
Ta historia oparta jest na faktach.
Imiona wszystkich bohaterów zostały
celowo zmienione. „Smutna historia
Romana. S” to tylko przykład na to,
jakie nieszczęścia potrafią spotkać
człowieka. Nasza trójka pracował od
początku osobno. Jednak efekt prac
pozwolił nam na opowiedzenie jednej
smutnej historii, na której bohatera
wybraliśmy bliżej nieokreślonego
Romana S. Smutek jego życia może
objawić się również w naszym.
Odwołując się do zakończenia lata i
wakacji mniej znajdujemy powodów do
śmiechu. Dlatego każdy z nas w tej
historii może odnaleźć cząstkę
siebie – mówi Karolina Jabłońska.
Karolina Jabłońska ur. 1991.
Pochodzi z Niedomic. Studentka IV
roku malarstwa na ASP w Krakowie w
pracowni prof. Leszka Misiaka.
Tomasz Kręcicki ur. 1990. Pochodzi z
Kielc. Student IV roku malarstwa na
ASP w Krakowie w pracowni prof.
Bednarczyka. Bartłomiej Radosz ur.
1998. Pochodzi z Żarek. Student V
roku na ASP w Krakowie w pracowni
prof. Sprychy. |