W nowy tydzień
wchodzimy z nowym prezydentem
miasta, którym został dotychczasowy
zastępca prezydenta Henryk Słomka –
Narożański. A wszystko zaczęło się w
piątkowy poranek 27 września, kiedy
to ABW zatrzymała dotychczasowego
włodarza miasta Ryszarda Ś, bo tak
się od tej chwili pisze o nim, pod
zarzutem korupcji. Po wielogodzinnym
przesłuchaniu został on aresztowany
na trzy miesiące, co skutkuje
prawnym zawieszeniem go w
obowiązkach, aliści nadal będzie on
otrzymywał połowę swojej pensji
czyli ponad 5 tysięcy złotych. Data
ta przejdzie zapewne do najnowszej
historii Tarnowa, bowiem to pierwszy
prezydent miasta aresztowany w
trakcie swojego urzędowania.
Szczegóły poniżej. Wraz z
mianowaniem p.o. prezydenta,
pojawiła się informacja o
konferencji zorganizowanej w Sejmie
przez „Solidarną Polskę”, której
jeden z liderów poseł A. Mularczyk
ogłosił rozpoczęcie procedury
przygotowawczej do referendum
odwoławczego aresztowanego
prezydenta. Szkoda, że o Tarnowie
robi się głośno tylko przy okazji
kolejnych skandali… A prawdziwych
sukcesów tarnowianom nie brakuje.
Ot, chociażby w dziedzinie
fotografii. Oto, we czwartek 19
września w Galerii Zamkniętej w
Warszawie odbył się wernisaż
poplenerowej wystawy fotografii pt.
„Janów Podlaski 2013”, w trakcie
którego uroczyście wręczono
odznaczenia FIAP (Międzynarodowej
Federacji Fotograficznej) trzem
tarnowskim fotografikom.
Tomasz
Sobczak otrzymał tytuł wybitny
artysta FIAP, natomiast Dariusz
Kobylański oraz Jakub Ochnio tytuł
artysta FIAP. Gratulując laureatom
warto dodać, że tytuł EFIAP posiada
obecnie zaledwie kilkunastu Polaków.
Ale na tym nie koniec. Właśnie
dotarła do nas wiadomość, że nowo
pasowany artysta FIAP J. Ochnio
otrzymał II nagrodę w kategorii
Edytorial na International
Photography Awards. Konkurs został
uznany przez portal Światobrazu
jednym z najważniejszych konkursów
fotograficznych świata. Nagroda
została przyznana za zestaw
Awaryjniak opowiadający o
mieszkańcach bloków socjalnych z
Jarosławia. Aliści o tych sukcesach
tarnowskich twórców jakoś dziwnie
cicho, nawet w lokalnych mediach… Z
kolei w 26 – 27 września 2013 r.
odbywała się kolejna, czwarta już
edycja Festiwalu Organistów Diecezji
Tarnowskiej „Cantantibus organis –
Tarnów-Tuchów 2013”. Pierwszy etap
przesłuchań konkursowych odbył się
we czwartek w tuchowskiej bazylice
Nawiedzenia NMP. Natomiast w piątek
w tarnowskiej katedrze miały miejsce
finałowe przesłuchania. Do finału
dostali się: P. Batko z Bochni, M.
Marta z Tarnowa, K. Rąpała z
Łękawicy, A. Sak z Woli Rzędzińskiej
i s. H. Sieniawska z Bobowej.
Festiwal
zakończyła Msza św. o godz. 18.00 w
katedrze, zaś po niej ogłoszono
wyniki, wręczono nagrody oraz odbył
się koncert galowy. I miejsce -
nagrodę w wysokości 3.000 zł oraz
rower otrzymał Paweł Batko z Bochni
(prafi św. Pawła Ap.).
II miejsce
- nagrodę w wysokości 2.500 zł oraz
5 tomów dzieł organowych J.S. Bacha
wraz z pucharem jury przyznało Annie
Sak z Woli Rzędzińskiej. III miejsce
- nagroda w wysokości 2.000 zł wraz
z 4 tomami dzieł organowych J.S.
Bacha i pucharem przypadła
Krystianowi Rąpale z Łękawicy.-
Celem Festiwalu jest propagowanie i
upowszechnianie muzyki organowej,
podnoszenie poziomu wykonawstwa
muzyki organowej i liturgicznej,
konsolidacja środowiska
organistowskiego oraz wzajemne
dzielenie się doświadczeniami
muzycznymi i podnoszenie kultury
muzycznej w diecezji – zauważa
ks. dr G. Piekarz, dyrektor
artystyczny festiwalu. To również
świetna, muzyczna promocja miasta i
regionu Tarnowa. Na kolejną
prezentację w Red Gallery Cafe
zaprosiło w piątek 27 września o
godzinie 18.30 Centrum Sztuki
Mościce. Tym razem Adam Ksieniewicz
zaprezentował fotografię
zatytułowaną „Londek". Tego samego
dnia miało tam miejsce kolejne
spotkanie z cyklu „..za horyzont
domu”, którego gość, znany
fotoreporter Zbyszek Pawlak zabrał
nas w pasjonującą podróż na
„Jedwabny Szlak - gdzie Wschód
spotyka się ze współczesnym
Zachodem". Spotkaniu towarzyszyła
wystawa fotograficzna E. Szymczyk i
Z. Pawlaka pt. „Afganistan". Na
koniec odnotujmy jeszcze imprezy, o
których obszernie piszemy obok:
promocję książki Filipa Springera
„Zaczyn” oraz wystawę fotografii
Chrisa Niedenthala „Dokument”.
Właściwie, to w tym
miejscu miał się ukazać inny
felieton, poświęcony tegorocznej
edycji Festiwalu Komedii TALIA,
aliści życie dopisało mu
niespodziewanie zgoła farsowy
suplement. A raczej cały spektakl,
bo jak inaczej nazwać piątkowe
(27.09) spektakularne aresztowanie
prezydenta miasta, które zapewne dla
samego zainteresowanego komedią nie
było. Ale już cała otoczka tego
wydarzenia to istna „Komedia
Omyłek”, szczególnie zaś bezpośredni
powód zatrzymania czyli przyjęcie
korzyści majątkowej w kwocie 50 tys.
zł. Można naszego prezydenta lubić
lub nie, krytykować lub chwalić, ale
nikt nie wierzy, że tak prominentny
samorządowiec mający poparcie
rządzącej krajem partii i wpływowego
lokalnego lobby
finansowo-gospodarczego, w dodatku
zarabiający ponad 10 tyś. zł
miesięcznie – mógłby dać się
skorumpować za równowartość swoich
półrocznych dochodów. W dodatku
łapówkę miał ponoć wręczyć bliski
krewny zatrzymanego – kuzyn w randze
prezesa lokalnej spółki żużlowej
(też już siedzi). No cóż, jeśli to
prawda, raz jeszcze potwierdzi się
stara maksyma, że z rodziną
najlepiej wychodzi się na zdjęciu i
dobrze się ustawić z boku, bo zawsze
można się wyciąć lub się odciąć.
Aliści wróćmy do meritum. Gdyby
przypisywana „korupcja” dotyczyła np.
obiecanego lub skonsumowanego
udziału w jakiejś spółce skarbu
państwa lub synekury w radzie
nadzorczej, to można by jeszcze temu
dać wiary, ale 50 tysięcy złotych…
Toż to kpina i hucpa!. Wszak, jak
gminna wieść niesie, o czym także
głośno w mediach, kwota łapówki
wręczanej przy okolicznościach tzw.
zmowy cenowej wynosi równe 10%
wartości przetargu, czyli w tym
konkretnym przypadku powinno to być
400 tysięcy, skoro oficjalnie
inwestycja szacowana była na 40 mln
zł. No cóż, wygląda na to, że
przedstawiciele tzw. wymiaru
sprawiedliwości (czy też może
bezmiaru niesprawiedliwości), ABW i
innych służb specjalnych wyraźnie
się nie postarali – albo dali się
wpuścić w tzw. maliny. Cała ta
komediowa farsa, to w powszechnej
opinii zemsta polityczna i efekt
wręcz mafijnych porachunków, bo jak
inaczej nazwać to wszystko co dzieje
się, w mętnej wodzie przetargowych
zmów i umów. W dodatku dziwnym
trafem owo poranne, piątkowe
zatrzymanie zbiegło się z kolejną
falą obywatelskiego nieposłuszeństwa
wobec wiszącej w powietrzu decyzji
(czy też jej braku), o wpuszczeniu
do miasta tirów oraz innych
wielkogabarytowych pojazdów
ciężkich. Wraz z przejęciem
obowiązków prezydenta przez
dotychczasowego zastępcę, pojawiła
się informacja o rozpoczęcie
procedury przygotowawczej do
referendum odwoławczego
aresztowanego prezydenta Tarnowa.
Jak widać, niektórzy już próbują
dzielić skórę na niedźwiedziu,
zapominając o czymś takim, jak
domniemanie niewinności… i opasce na
oczach Temidy. I żeby było jasno,
Ryszard Ś. nie jest prezydentem z
mojej bajki politycznej, nigdy na
niego nie głosowałem i nadal nie
zamierzam popierać układu rządzącego
miastem, którego był gwarantem i
reprezentantem. I w myśl zasady:
bliższa ciału koszula, bardziej
byłbym zainteresowany rzetelnym
wyjaśnieniem i rozliczeniem (nie
tylko politycznym) mega skandalu,
jakim była tzw. kompleksowa
przebudowa ulicy Krakowskiej czy też
pseudo remont Tarnowskiego Teatru. A
za oba te grzechy magistrackiego
(czytaj: prezydenckiego) zaniechania
bez wątpienia odpowiedzialny jest
nasz, ciągle jeszcze urzędujący,
aczkolwiek przez najbliższe trzy
miesiące pod innym adresem,
prezydent Ryszard Ś.
Jakub Ochnio
jest członkiem Związku Polskich
Artystów Fotografików,
Dolnośląskiego Stowarzyszenia
Artystów Fotografików i Twórców
Audiowizualnych oraz Stowarzyszenia
Dziennikarzy RP. Prezes Kolektywu
Fotografów AFTERIMAGE, v-ce prezes
Klubu Młodych Fotografów, działacz
wielu mniejszych klubów i
stowarzyszeń. Współpracownik Agencji
Fotografów FORUM. Zajmuje się
fotografią dokumentalną i
reportażem. Dotychczas otrzymał
ponad 50 krajowych i
międzynarodowych nagród oraz znalazł
się w finałach Grand Press Photo i
Vilnius Press Photo Circle.
Publikował prace na ponad 120
wystawach w Polsce, Turcji,
Macedonii, Serbii, Słowenii,
Francji, Litwie, Czarnogórze i
Argentynie. Uczeń Mariusza
Foreckiego i Wojtka Grzędzińskiego.
Obecnie student trzech kierunków
(socjologia, etnologia - Uniwersytet
Wrocławski; dziennikarstwo i
komunikacja społeczna - WSIiZ).
Naukowo eksploruje fotografię,
językoznawstwo, komunikologię i
szeroko rozumiane aspekty
wizualności. Wielokrotnie
organizował i prowadził wykłady oraz
warsztaty z fotoreportażu,
dokumentu, historii fotografii,
portretu i fotoedycji.
Red Gallery Cafe
w Centrum
Sztuki Mościce jest galerią otwartą
na działania w obszarze różnorodnych
form artystycznych, od klasycznych
dziedzin sztuki po najnowsze
działania w obszarze nowych mediów.
To rodzaj artystycznego Hyde Parku.
27 września o
godzinie 18.30 Adam Ksieniewicz
zaprezentował tam fotografię
zatytułowaną „Londek". Fotografia to
część cyklu reportażowego „Londyn
jest kobietą". Ta metropolia pod
względem architektonicznym atakuje
fallicznymi konstrukcjami. Wiele
pozostałości imperialnych dowodzi
siły i potęgi jej władców. Autor
tego cyklu postanowił odwrócić ciąg
skojarzeń. - Królowa matka jest
niedostępna na swoim piedestale
złożonym z tradycji etykiety i
tajemnicy, a Londyn żyje pięknymi
kobietami na ulicy. Podczas
realizacji tego projektu wskazałem
na mieszkanki Londynu, jako esencje
i punkt odniesienia. W tym tyglu
różnych narodowości i kultur,
wyrażenie siebie staje się manierą
dnia codziennego. Zatrzymane kadry
sprawiają wrażenie „ustawek" w stylu
Jeffa Walla, podczas gdy są to
chwile zaaranżowane przez życie. Po
raz kolejny męska część populacji
zdaje sobie sprawę, że cały kadr
organizowany jest przez kobietę.
Kobietę, która wyraża siebie
świadomie, konsekwentnie i
prawdziwie, tak jak Londyn – mówi
Adam Ksieniewicz.
Autor jest
absolwentem Politechniki Gdańskiej.
Od ponad 20 lat mieszka na
historycznej ziemi lubawskiej,
nieopodal Grunwaldu. Od lat prowadzi
własną działalność gospodarczą. Od
kilku lat rozwija swoją
fotograficzną pasję i twierdzi, że
technologia cyfrowa otworzyła dla
niego nowe nieograniczone możliwości
kreowania obrazu. Zawsze interesował
go człowiek i uchwycenie jego emocji
na zdjęciu. Obecnie rozwija swoje
umiejętności w fotografii studyjnej,
fotografii aktu oraz reportażu.
Zbyszek Pawlak
od 20 lat dociera do miejsc na
trasie Jedwabnego Szlaku, a przez
ponad 10 lat mieszkał w Azji
Środkowej, biorąc udział w
rozmaitych przedsięwzięciach
edukacyjnych i humanitarnych. Rejon
świata, który od zawsze fascynował
Europejczyków, bowiem to tam właśnie
Zachód spotykał się ze Wschodem, od
kilku dekad jest areną wojen i
niepokojów, zaś jego mieszkańcy
poszukują w zmieniającym się świecie
nowej tożsamości. W Mościcach
dzielił się doświadczeniami zebrane
w trakcie wielu podróży, mówił m.in.
o prastarej uzbeckiej tradycji,
niezwykle pięknej przyrodzie
Kirgistanu, złotych pomnikach w
Turkmenistanie, wojnie w
Afganistanie i kazachskich miastach
przyszłości
Towarzysząca
spotkaniu wystawa składająca się z
dziewięciu zdjęć reportażowych
Zbyszka Pawlaka, czterech zdjęć
artystycznych Ewy Szymczyk i
gościnnie sześciu zdjęć Davida
Andersona, jest próbą odsłonięcia
rysów twarzy Afganistanu. Zajrzenia
pod metaforyczną burkę utkaną z
mitów i informacji podawanych w
mediach. Pomagają w tym dwa różne
spojrzenia, reportażowe fotografie
Zbigniewa Pawlaka: męskie,
techniczne, opatrzone w komentarze.
Oraz intuicyjne i liryczne,
odsłaniające jedynie rąbka
wschodniej tajemnicy kobiecości,
portrety w burkach Ewy Szymczyk.
Pragnieniem autorów jest zwrócenie
uwagi nie na wojnę i terroryzm, a na
życie zwykłych ludzi. Którzy szukają
normalności oraz zakorzenienia w
teraźniejszości. „Chcemy aby
adresat wystawy utożsamił się z
bohaterami fotografii, zobaczył, że
mimo różnic, pragnienia i marzenia
mamy takie same.” Wystawa
pokazywana była w wielu miastach w
Polsce i gromadziła dziesiątki osób
na wernisażu podczas, którego
Zbyszek Pawlak zabiera słuchaczy w
niezapomnianą podróż do Afganistanu
odkrywając przed nimi zwyczaje i
tradycje tego kraju. |