TALIA do brydża.
Tak lapidarnie, acz nie bez szczypty
złośliwości pozwoliłem sobie
skomentować zakończony właśnie
Festiwal Komedii TALIA. I chociaż z
budynku przy ul. Mickiewicza unoszą
się kadzidlane dymy samozadowolenia
i spełnienia, to jaka tegoroczna
Talia była, każden kto chciał, mógł
zobaczyć. Pegaz był, zobaczył i
opisał jeden tylko z wątków, ten
dotyczący medialnej obsługi, tego
jakby nie było ogólnopolskiego
festiwalu. No cóż, stare porzekadło
mówi, że jak pościelisz tak się
wyśpisz, a dziennikarzom pościelono
tym razem na… schodach. Aliści,
gwoli sprawiedliwości odnotować
trzeba ewidentny sukces naszych
aktorek w tym festiwalowym
konkursie. I tak, Matyldę Baczyńską
uhonorowano za „odważne połączenie
psychologii i żywiołowości w roli
Catherine Givings”, a Monikę
Hudziak-Wentę za „nutę szaleństwa i
scenicznego absurdu w roli Sabriny
Daldry”. Obie kreacje zostały
stworzone w spektaklu „W pokoju
obok”. Nagrody w pełni zasłużone -
gratulujemy! Wkrótce po zakończeniu
festiwalu Tarnowski Teatr został
wyróżniony certyfikatem „Miejsce
przyjazne seniorom". Wręczenie
certyfikatu odbyło się 1
października podczas uroczystej gali
organizowanej z okazji Dnia
Tarnowskiego Seniora. Pegaz też tam
był, jadł i pił. Ale to nie koniec
sukcesów naszych ambasadorów
kultury. A takim bez wątpienia jest
znakomity tarnowski dziewczęcy chór
katedralny Puellae Orantes, który
został zwycięzcą Grand Prix VII
Międzynarodowego Konkursu Chóralnego
w Rimini we Włoszech, odbywającego
się w dniach 26-29 września br. W
tym prestiżowym konkursie brały
udział chóry m.in. z Polski,
Indonezji, Finlandii, Wielkiej
Brytanii, Austrii, Słowenii, Litwy,
Łotwy oraz Rosji. Dziewczyny z
Tarnowa później dały wspaniały
koncert w Bazylice św. Kosmy i
Damiana w Rzymie. Sukcesem jest
również zakończony właśnie remont i
rozbudowa zabytkowej kamienicy przy
Rynku 3 w Tarnowie, gdzie swoją
siedzibę będzie miała administracja
Muzeum Okręgowego, ale także
znalazło się miejsce na kolejne
muzealne ekspozycje, m.in. Panoramy
Siedmiogrodzkiej. Uroczystość
otwarcia w dniu 2 października o
godz. 14 zgromadziła prawdziwy tłum
lokalnych polityków z marszałkami
wojewódzkimi na czele, biznesmenów
i opiniotwórczych elit - pierwszy
taki po spektakularnym aresztowaniu
prezydenta Ryszarda Ś. Działo się,
szczególnie w piwnicznej,
bankietowej części imprezy, czy też
politycznego pikniku. A muzycznym
wydarzeniem minionego tygodnia był
niedzielny (29.09.) koncert Dawida
Podsiadło, który w Kinie Marzenie
zagrał znakomity koncert. Dawid -
lat 21, wiosną 2012 roku zwyciężył w
drugiej edycji programu
telewizyjnego „X Factor”. Wokalista,
kompozytor i autor tekstów. Właśnie
wydał swoją debiutancką płytę: „Comfort
and Happiness”, która od kilku
tygodni jest muzycznym bestsellerem
(ponad 60 tys. sprzedanych
egzemplarzy). Do tego jego piosenka
„Trójkąty i kwadraty” od 19 tygodni
znajduje się na liście przebojów
radiowej Trójki, a obecnie pierwsze
miejsce na tej samej liście okupuje
inny jego utwór: „Nieznajomy”.
Dawid
zaprezentował się jako
bezpretensjonalny, lekko
onieśmielony, ale już świadomy swej
sztuki wokalista. Jego sceniczny
wizerunek to coś pomiędzy zagubionym
Piotrusiem Panem, a młodym Jimem
Morrisonem, którego wyglądem nieco
przypomina. Także w Marzeniu miał
miejsce jednodniowy (wtorek 1
październik) XIV Przegląd Filmów
Ekologicznych „Ekoświat”, który
wypełniły dwa filmy: animacja pt. „Zambezia”-
interesująca historia osadzona w
przepięknych afrykańskich plenerach,
oraz fascynujący dokument „Projekt
Nim” opowiadający o unikalnym
eksperymencie mającym udowodnić, że
szympans, wychowywany jak człowiek,
może nauczyć się komunikować za
pomocą języka, a także wystawa
fotograficzna pt. „Przyroda parków
krajobrazowych województwa
małopolskiego”. Odnotujmy jeszcze
autorskie spotkanie poetki Marii
Kwater, która w MBP promowała swój
debiutancki zbiorek wierszy pt.
„Zamknięte w pułapce czasu” oraz
otwarcie wystawy malarstwa
Stanisława i Andrzeja Westwalewiczów
w galerii ZPAP, o czym szerzej
piszemy obok. Trwa także XXIII
Międzynarodowa Galicyjska Jesień
Literacka, kiedyś mocno tarnowska…
TALIA do brydża.
Mowa o absolutnej dominancie
towarzysko-kulturalnej ostatniej
dekady września, a mianowicie
Festiwalu Komedii TALIA, którą w
naszym galicyjskim miasteczku już
okrzyknięto wydarzeniem roku.
Wprawdzie podobną etykietkę
przypięto innemu, także
tegorocznemu, ogólnopolskiemu
festiwalowi, czyli Tarnowskiej
Nagrodzie Filmowej, ale nic to, jak
mawiał Mały Rycerz. Ważne, że coś
się działo, był czerwony chodnik,
nowy neon, były hostessy, pojawiły
się nawet warszawsko – telewizyjno –
serialowe gwiazdy, tylko sama bogini
komedii była jakby nieco
skromniejsza w… talii. I jak na
Festiwal Komedii zbyt poważna. Ale
to temat na szczegółowe i fachowe
dywagacje krytyków oraz
malkontentów. A propos nowego neonu,
to wreszcie nikt nie będzie miał
wątpliwości, że przechodzi obok
teatru, a nie galerii handlowej lub
dworca. Wprawdzie w każdej z tych
instytucji bywają tłumy, aliści w
naszym przybytku Melpomeny, jakby
mniej i rzadziej. No chyba, że
odbywa się festiwalowa fiesta –
wtedy, jak z dumą donosił specjalny
festiwalowy, z przeproszeniem, organ
prasowy zatytułowany „4 strony
TALII”, akwarium (nie mylić ze
słynną powieścią W. Suworowa), przy
ul. Mickiewicza odwiedza ponoć
cztery tysiące widzów. Nie liczyłem,
ale jako teatralny bywalec
potwierdzam ponad 100% frekwencję na
prawie każdym z festiwalowych
przedstawień – pełna widownia i
schody na środku. Z jednym wszakże
wyjątkiem – łódzkiego spektaklu
„Baba Chanel”, kiedy to na przerwie
wyszła 1/3 widowni, moim zdaniem
nie słusznie. Właśnie owe rewiowe
schody stały się medialną kością
niezgody i przedmiotem
redakcyjno-teatralnych turbulencji.
Oto bowiem, wbrew dobrym obyczajom i
niejako prowokując akredytowanych
przy TALII żurnalistów (było ich
ponoć pod 40!), skazano ich na
festiwalową wegetację na schodach
biegnących przez środek widowni. A
żeby nieco złagodzić te
niedogodności niektórym oferowano…
czerwone poduszki. Tyle, że na
zasadzie: kto pierwszy ten lepszy. I
żeby było, jak na festiwal komedii
przystało, śmieszniej –
przedstawiciele lokalnych mediów
wpuszczani byli na widownię w
ostatniej chwili, kiedy gasło
światło i zaczynał się spektakl.
Rumor i zamieszanie, jakie wówczas
powstawało, dobrze wpisywało się w
typowy dla festiwali,
artystyczno-organizacyjny chaos
towarzyszący tegorocznej TALII. Ale
wróćmy do naszych baranów… Otóż
każdy szanujący się teatr zabiega o
jak najlepszą prasę, w tym wypadku
recenzje, i w związku z tym
szczególnie dba o przedstawicieli
lokalnych mediów. Z reguły
recenzenci czy też specjalizujący
się w pisaniu o kulturze dostają
imienne zaproszenia na najlepsze
miejsca na widowni i nie do
pomyślenia jest skazywanie ich na
uwłaczające przepychanki o miejsce
na teatralnych schodach (!). Trudno
sobie wyobrazić, że siedząc przez
średnio dwie godziny w niewygodnej
pozycji na schodach, dziennikarz
będzie pozytywnie zmotywowany do
napisania obiektywnej recenzji.
Dlatego wyjątkowo zostawiam to
innym. Rozumiem, że w takiej
Warszawie czy też innym Krakowie,
gdzie mieszczą się liczne redakcje,
w których pracują całe hordy
głodnych krwi żurnalistów, może być
z dystrybucją zaproszeń czy też
akredytacji poważny problem. Ale w
naszym, jak mawiają niektórzy
Tarnówku, gdzie są ledwie trzy
prawdziwe redakcje (Gazeta
Krakowska, Miasto i Ludzie oraz TEMI),
a także kilka portali i telewizji
internetowych, problemu nie powinno
być żadnego. Wprawdzie dla każdej z
tych wymienianych i nie wymienionych
redakcji pracuje po kilkanaście
osób, nie mniej, redaktorów
specjalizujących się w pisaniu o
kulturze jest ledwie kilkoro.
Wystarczyło tylko przydzielić po
dwie akredytacje na redakcję z
wyraźnie określonym rzędem i numerem
fotela, aby problem zniknął. A
reszta, z przeproszeniem,
dziennikarskiej młodzieży,
redakcyjnych stażystów, asystentów i
statystów niechby i okupowała one
sławne teatralne schody ( łamiąc
wszelkie możliwe przepisy bhp i p.
poż,!) ale nie na hura, na zasadzie:
ratuj się kto może. Najlepiej to
teatralne pospolite ruszenie
obrazuje nr 3 festiwalowego
periodyku, gdzie na pierwszej
stronie rzecz całą komentuje
festiwalowe Jury – „Jest nas
czwórka. Mamy Talię. Idziemy na
brydża”. Otwartym pozostaje tylko
pytanie – dokąd? Wszak
najważniejszego, oczywiście poza
sceną i garderobami, miejsca w
teatrze czyli bufetu, w Solskim
permanentnie brak. Ale to temat na
odrębny felieton.
Teatr im. Ludwika
Solskiego w Tarnowie
został wyróżniony certyfikatem
"Miejsce przyjazne seniorom".
Wręczenie certyfikatu odbyło się 1
października podczas uroczystej gali
organizowanej z okazji Dnia
Tarnowskiego Seniora. W konkursie
organizowanym przez Urząd Miasta
Tarnowa wyróżnione zostały miejsca
najbardziej przyjazne Seniorom na
mapie Tarnowa. Przyjazne w
rozumieniu takie, które dysponują
wachlarzem usług i świadczeń
odpowiadających potrzebom seniorów.
W ofercie Teatru Solskiego znajduje
się szereg preferencyjnych ulg dla
seniorów - m.in. bilety ulgowe dla
emerytów i rencistów, bilety grupowe
dla słuchaczy Uniwersytetów III
Wieku, a także bilety dla osób
niepełnosprawnych. Swoją ofertę dla
seniorów Teatr stara się promować
poprzez kontakt ze stowarzyszeniami
i organizacjami działającymi na
rzecz seniorów. Budynek Teatru po
zakończonej w 2011 roku modernizacji
cechuje zwiększona funkcjonalność i
brak barier architektonicznych dla
osób niepełnosprawnych. To wszystko
sprawia, że Teatr jest miejscem
przyjaznym seniorom.
Zakończyła się
modernizacja trzech obiektów
tarnowskiego Muzeum Okręgowego.
Ostatnim jej etapem był remont i
rozbudowa zabytkowej kamienicy przy
Rynku 3, w której będą eksponowane
trzy wystawy, a siedzibę znajdzie
również administracja całej
placówki.
Koszt inwestycji,
realizowanej w ramach Małopolskiego
Regionalnego Programu Operacyjnego,
to ponad 10 milionów złotych. Za te
pieniądze wyremontowano renesansowy
ratusz oraz drewniany spichlerz,
będący częścią Muzeum
Etnograficznego, niemal połowę kwoty
przeznaczono zaś na remont i
rozbudowę kamienicy przy Rynku 3. -
Muzeum ma wreszcie odpowiednie
warunki magazynowania,
przechowywania i udostępniania
cennych zbiorów, niezwykle istotnych
dla historii miasta i regionu.
Nowocześnie wyposażone sale dają
możliwość prezentowania wystaw,
prowadzenia zajęć edukacyjnych i
spotkań tematycznych – mówi Roman
Ciepiela, wicemarszałek Małopolski.
– W odnowionych piwnicach będą się
natomiast odbywały spotkania
Muzealnego Salonu III Wieku.
W programie środowej
imprezy znalazło się otwarcie trzech
wystaw - „To Właśnie Tarnów – Wielcy
Tarnowianie”, „Klejnoty
Archeologiczne Muzeum
Wschodniosłowackiego w Koszycach"
oraz „Panorama Siedmiogrodzka”. |