538

 

 

 
 
 
 

Zima tak na dobrą sprawę jeszcze się nie zaczęła, a niektórym placówkom  już wychodzi ona bokiem.  I w dodatku jeszcze ubiegłorocznym… .  Oto bowiem dyrektor Muzeum Okręgowego  złożył swoim pracownikom propozycję nie do odrzucenia, a mianowicie aby do końca roku każdy z nich poszedł przynajmniej na 16 dni urlopu bezpłatnego.  Oczywiście skutkować to  będzie zmniejszeniem otrzymywanego wynagrodzenia. Placówka ma kłopoty finansowe i może jej zabraknąć pieniędzy na normalne funkcjonowanie. Dyrektor Szpunar nie ukrywa, że konsekwencją kłopotów finansowych placówki mogłyby być zwolnienia części osób. Urlop ma wziąć każdy z ponad 80 pracowników muzeum. Na muzeum składa się w sumie 29 budynków, nie tylko w Tarnowie, ale także m.in. w Dębnie, Nowym Wiśniczu i Dołędze. - Wszystkie są zabytkowe, a ogrzanie ich kosztuje znacznie więcej niż obiektów nowych. I to nas pogrążyło w tym roku, bo zima trwała dwa miesiące dłużej niż zwykle - mówi Andrzej Szpunar. Dodatkowe koszty pochłonęło także utrzymanie nowej siedziby przy Rynku 3, na które to zadanie finansowe Muzeum nie otrzymało dodatkowych środków. Aż strach pomyśleć co będzie dalej z naszymi muzealnikami, i nie tylko, skoro ich los zależy od klimatycznych zawirowań, a nie od zdrowego rozsądku. Brak owego fruktu dotknął także dyrekcję Targowisk Miejskich, która na świeżo co odremontowanym za nie małe pieniądze Burku postanowiła ustawić… rzeźbę kataryniarza. Nic to, że owe działo ma kosztować „tylko” 80 tysięcy złotych. Nic to, że jego wykonawcą ma być kielecki artysta, Arkadiusz Latoś, podczas gdy nasi rodzimi twórcy robią bokami z braku zleceń. Nic to, że zajmie ona cenne metry powierzchni handlowej, o które z taką determinacją walczyli tamtejsi kupcy. Nic to, że miasto zadłużone jest jak nigdy w swojej historii i na pewno można by tę kasę wydać na inne ważniejsze społecznie cele. Nic to, ważne że przed wojną prawdziwy kataryniarz widywany był na tarnowskim Burku, gdzie swoją muzyką umilał czas kupcom i ich klientom. Na szczęście jaskółka zdroworozsądkowego myślenia pojawiła się nad cmentarzem żydowskim w Tarnowie, gdzie właśnie odnowiony został grobowiec rodziny Szancerów. W tej rodzinnej kwaterze spoczywa siedem osób, w tym Henryk Szancer, twórca historycznego młyna parowego.  Odnowiono zarówno nagrobki jaki i ogrodzenie rodzinnej kwatery. Najbardziej znanym jej członkiem związanym z Tarnowem i tutaj pochowanym był  zmarły w 1885 roku Henryk Szancer, który w roku 1846 otworzył w mieście pierwszy młyn parowy (szczegóły obok).  W ogóle cały tarnowski Kirkut to jeden wielki grzech zaniechania, by nie rzec skandal. Skoro są pieniądze na tak „oryginalne” projekty, jak odbywający się właśnie w naszym galicyjskim miasteczku Festiwal ArtFest, to powinny znaleźć się także środki na kompleksowe odrestaurowane tej historycznej żydowskiej nekropoli. A skoro o odbywającym się w dniach 24 listopad – 8 grudzień ArtFeście mowa, to odkładając na później jego szczegółową ocenę, przypomnijmy tylko, że  festiwal dedykowany jest charyzmatycznemu dyrektorowi Galerii Miejskiej B. Wojtowiczowi, a to zobowiązuje… A w tzw. międzyczasie odnotujmy kolejne otwarte spotkanie Tarnowskiego Towarzystwa Naukowego, jakie odbyło się  27 listopada o godzinie 15.30 w auli Wyższego Seminarium Duchownego, a na którym interesujący wykład „Ideologia gender - nowe zagrożenie XXI wieku” wygłosił znany z telewizji ksiądz prof. D. Oko. Tydzień domknęły dwie imprezy. Sobotnia premiera w Solskim, gdzie na małej scenie dano familijny spektakl "Księga lasu". To teatralno-muzyczna baśń dla najmłodszych podkreślająca potrzebę czułości i troskliwości w kontakcie człowieka z naturą i zwierzętami. Spektakl  na podstawie tekstu W. Graniczewskiego wyreżyserował T. Piasecki. Zaś w niedzielę w Sali Lustrzanej koncertowała Tarnowska Orkiestra Kameralna z gościnnym udziałem P. Tarcholika (skrzypce), wykonując m.in. utwory W. A. Mozarta, F. Szuberta i H. Wieniawskiego. No i były Andrzejki - te mega zorganizowano w Śmignie dla uczestników Warsztatów Terapii Zajęciowej…

Na świętego Andrzeja kończy się zazwyczaj rok kościelny. Wspomnieć, więc należy tego świętego przy okazji andrzejkowych wróżb. Był jednym z dwunastu apostołów. Rodzonym bratem świętego Piotra, męczennikiem. Jest uważany za świętego Kościoła katolickiego, anglikańskiego, ewangelickiego, ormiańskiego, koptyjskiego i prawosławnego. Za swe nauki apostoł Andrzej został skazany na śmierć męczeńską, rozpięto go na krzyżu mającym kształt litery "X", nazywanym później nazwany "Krzyżem św. Andrzeja". Przywoływany bywał w  modlitwach o dobre małżeństwo. "Na świętego Andrzeja dziewkom z wróżby nadzieja" mówi jedno z przysłów. Stąd wzięły się dzisiejsze Andrzejki, zwane w dawnych czasach, Jędrzejówkami. Wtedy panny dzięki wróżbom mogły dowiedzieć się imienia przyszłego męża oraz stronę świata, z której ukochany przybędzie. Najdawniejszym polskim świadectwem istnienia wróżb w wigilię świętego Andrzeja jest pochodząca z 1557 roku "Komedia Justyna i Konstancjej" autorstwa Marcina Bielskiego. Lanie wosku na wodę już wtedy było popularne i tak pozostało do dzisiaj. Były również inne sposoby przewidywania przyszłości i małżeństwa.

"Od ściany naprzeciwko drzwi lub innego, jakiego miejsca, panny mierzą trzewikiem przestrzeń aż do progu. Pierwszy raz trzewik nosem ku drzwiom obrócony, znaczy, że pójdzie za mąż, drugi raz wykręca się pięta, co znaczy przeciwnie, że zostanie” - pisał Oskar Kolberg.

Dziewczyny siały len wokół domu lub w doniczce i gdy podrósł, obserwowały go, w którą stronę się pochylił, stamtąd miał nadjechać przyszły mąż. Robiły lekkie kuleczki z lnu wielkości orzecha włoskiego łącząc je w pary (chłopiec-dziewczyna). Następnie podpalały je na blasze kuchennej obserwując ich lot w kierunku komina. Jeśli płonąc uleciały ku górze zbliżyły się lub zetknęły w locie, oznaczało to małżeństwo, jeżeli nie to wróżyło pozostanie w panieństwie jeszcze przez jeden rok. Robiono również gałki z chleba lub mięsa lub pieczono placki posmarowane tłuszczem. Kładły je dziewczęta w izbie na ławie a następnie wpuszczały psa lub gąsiora. Czyj placek lub gałkę pies lub gąsior najpierw porwał ta panna najpierw miała wyjść za mąż. W Małopolsce dziewczęta ustawiwszy się w koło, wpuszczały do środka gąsiora, zawiązując mu uprzednio oczy. Do której gąsior najpierw podszedł, lub, którą skubnął ta pierwsza miała wyjść za mąż. Wierzono również szczególnie na Podlasiu, że jeżeli dziewczyna kładąc się spać podłoży sobie pod poduszkę wałek do ciasta lub spodnie męskie, to przyśni się jej przyszły narzeczony. Może warto spróbować?..

Obecnie z dawnych andrzejkowych obyczajów pozostały jeno nieliczne, kultywowane głównie przez dzieci i młodzież. Chociaż ta ostatnia coraz częściej wybiera formę dyskotekowej zabawy, jako kwintesencję dawnych tradycji. Nie inaczej było i w tym roku. 28 listopada niemal 350 osób bawiło się w 139 Multi Clubie w Śmignie na Dyskotece Andrzejkowej, której głównym organizatorem był Warsztat Terapii Zajęciowej im. Jana Pawła II prowadzony przez Fundację REPI (pełny tekst obok).

W dniu 27 listopada Tarnowskie Towarzystwo Naukowe zorganizowało kolejne spotkanie otwarte, podczas którego wykład „Ideologia gender - nowe zagrożenie XXI wieku” wygłosił ks. prof. Dariusz Oko. Spotkanie odbyło się o godzinie 15.30 w auli Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie, przy ulicy Piłsudskiego 6.  Przypomnijmy: Tarnowskie Towarzystwo Naukowe powstało w maju 2007 roku. W statutowych celach Towarzystwa zawarto dążenie do rozwoju i konsolidacji środowisk naukowych Tarnowa, działalność popularyzatorską oraz stworzenie szans rozwoju najzdolniejszym studentom, także poprzez włączenie ich w badania naukowe. Jednym z zadań Towarzystwa jest też dążenie, aby badania naukowe prowadzone w tarnowskich pracowniach, były stosowane w otaczającej nas rzeczywistości. TTN organizuje otwarte wykłady, prowadzi również działalność wydawniczą oraz ogłasza konkursy na prace naukowe.

-„Księga lasu” (premiera 30 listopad) została napisana blisko trzydzieści lat temu. A zdecydowałem się na nią, bo uważam że to świetny tekst. Po drugie tematyka jaką porusza, czyli ekologia, miłość i przyjaźń, nigdy nie tracą na znaczeniu. Może nas dorosłych, po jej obejrzeniu, przywróci do porządku? – mówi Tomasz Piasecki, reżyser najnowszej produkcji Tarnowskiego Teatru. Spektakl jest realizowany w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich. Wszystkie osoby zaangażowane w jego przygotowanie związane są na co dzień z tarnowskim teatrem lub Tarnowem. Do współpracy przy realizacji, obok piątki aktorów (w tym reżysera), została zaproszona Elżbieta Kuzemko-Rausz, przygotowującą od strony wokalnej niejeden tarnowski spektakl; Krystyna Szaforz, której wielość kolorów w kostiumach można było podziwiać w „Lokomotywie II” oraz Maciej Sroka, autor rozwiązań scenograficznych a zarazem grafik Teatru Solskiego. Muzykę napisał Jan Hnatowicz, pochodzący z pobliskiego Okocimia, którego dorośli znają m.in. z aranżacji muzycznej „Ballady o walizce” Grupy „Pod Budą”. Poza premierą przygotowano dla najmłodszych widzów szereg dodatkowych atrakcji, m.in. warsztaty scenograficzne, festiwal rękodzieła, a spektakl będą promować gadżety ekologiczne zachęcające do opracowania własnych elementów scenografii z wykorzystaniem surowców wtórnych.

A o czym jest sam spektakl? W uschniętym, prastarym lesie panuje martwa cisza. Na polanę przybywa Drwal Maciej, by ściąć rosnący tam 1000-letni dąb. Tuż przed rozpoczęciem pracy Drwal odkrywa, że powodem braku sił życiowych lasu jest choroba Echa, które tak długo powtarzało wrzaski ludzi nie szanujących leśnej ciszy, aż ochrypło i w końcu straciło głos. To wtedy ze smutnego lasu odeszły zwierzęta i odfrunęły ptaki. Drwal postanawia uratować las i wyrusza na poszukiwanie lekarstwa dla chorego Echa. W czasie swojej wędrówki trafia w sidła Pająka, a także na dwór Królowej leśnych pszczół oraz do apteki Zaskrońca. Czy dzielny drwal odnajdzie trzy zaczarowane kwiaty i pozna zaklęte w nich czarodziejskie słowa - klucze do szczęśliwego życia? Czy Echo odzyska głos, a las wróci do życia i na nowo rozkwitnie? Aby znaleźć odpowiedzi na te pytania trzeba wybrać się do Tarnowskiego Teatru.

Ryszard Zaprzałka

 

 tarnowski kurier kulturalny   tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny     tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny