W piątkowy wieczór
(25.01.2013) w TCK-u odbył się
koncert coverów rockowych w
wykonaniu muzyków- uczniów I LO w
Tarnowie. Skład zespołu tworzą:
Magda Pęcak - wokal, Ola Gryl -
wokal, Natalia Budzik - wokal, Agata
Schabowska - wokal, Magda Wójcik -
saksofon, Maciej Guzy - perkusja,
wokal, Szymon Słomka - gitara,
Szymon Miłkoś - wokal, Kuba Kubicz -
klawisze, Niodem Starzyk - gitara,
wokal, Karol Mach - gitara, Mikołaj
Rojek - bas, Michał Lipiński -
perkusja, Wojtek Czekaj - bas. W
zapowiedzi można było przeczytać, że
zaprezentowane zostaną covery takich
wykonawców jak m.in. Franek Kimono,
Deep Purple, Led Zeppelin, Jimi
Hendrix, więc z ciekawością wybrałam
się na ten koncert. Zainteresowanie
było duże, bo w dzień koncertu nie
było już biletów. Podsumowując
koncert był bardzo dobry. Dało się
wyczuć energię, publiczność dopisała
i dobrze się bawiła. Dla mnie
koncert był trochę zaskoczeniem, bo
nie spodziewałam się, że aż tak
bardzo mi się spodoba. Nasza
młodzież jest bardzo utalentowana!
Prezentuje się wspaniale, ma w sobie
wiele charyzmy, wiele energii i
wiele pasji do muzyki, co młodzi
muzycy udowodnili podczas piątkowego
koncertu. |
Koncert
rozpoczął się utworem King Bruce Lee
Karate Mistrz i muszę powiedzieć, że
występ ten całkowicie mnie rozbroił.
Nie spodziewałam się, że tak dobrze
może to zabrzmieć, jednym słowem
wykonanie popisowe. Dobry wokal,
ciekawa aranżacja, sam Franek Kimono
na pewno uchyliłby czoła. Kolejne
utwory także były wykonane na
świetnym poziomie. Zarówno wokalnym
jak i instrumentalnym, choć grający
i śpiewający to młodzi osobnicy,
jednak dało się zauważyć, że już
znają się całkiem dobrze na rzeczy.
Kolejny utwór, który też jakoś
zapadł mi w pamięć, szczególnie
dzięki wokalowi to numer Crazy.
Inne utwory jakie
można było usłyszeć to np. Myslovitz-
Peggy Brown, Bill Withers - Ain't No
Sunshine, Deep Purple- Smoke On The
Wather, Led Zeppelin- Rock and Roll,
czy Jet- Are You Gonna Be My Girl.
Pojawiła się także autorska
kompozycja pt. Wujek Janek,
traktująca o ubocznych skutkach
spożywania alkoholu. Na sam koniec
występu zespół zagrał jeszcze jeden
energetyczny utwór Tenacious D.
Koncert przebiegał w sposób bardzo
dynamiczny. Muzycy wciąż zmieniali
się na scenie. Każdy utwór
wykonywany był w za każdym razem w
przemieszanym składzie. Dodatkową
atrakcją wieczoru były też suchary
wygłaszane radośnie przez
występujących i ile pamięć mnie nie
myli pojawiły się dwa, z czego jeden
nie nadający się do emisji przed
22:00.
Piętnastominutowa przerwa po
coverach i na scenie pojawił się
zespół Mosty. Zespół ciekawy,
interesujący, grający w rockowym
klimacie, ale też z elementami
innych stylów. Publiczność podczas
ich występu bawiła się wybornie.
Widać było, że zgromadzeni są
zadowoleni czemu dawali liczne
dowody skacząc i tańcząc. Występ ten
był dla mnie kolejnym zaskoczeniem
tego wieczoru, a to z powodu jednego
utworu zaprezentowanego przez
zespół, czyli utworu z tekstem
Andrzeja Bursy Trzynastoletnia. No
tego się naprawdę nie spodziewałam.
Nie dziwię się jednak, że chłopcy
Bursę czytują, bo nie ma co ukrywać,
twórczość jego jest genialna. Poza
tym zespół zagrał jeszcze cover
Janerki Konstytucje, ludową,
żydowską pieśń Hawa Nagila po której
pojawił się utwór Kultu Brooklińska
Rada Żydów. Był to mój pierwszy, i
mam nadzieję nie ostatni, koncert
tej grupy. Chętnie posłuchałabym
jeszcze raz tej nietuzinkowej
formacji, z niebanalnym wyglądem,
namawiającym do walki z systemem
tekstem, i dobrym rockowym
brzmieniem.
Kolejnym
występem uraczył zgromadzonych
zespół Pyroskop. Formacja pochodzi z
Tarnowa i prezentuje się w składzie:
Jacek Tucki- gitara,
wokal
Łukasz Wełna- gitara
Janusz Boruch-
perkusja
Krystian Budzik- bas
Zespół
gra szeroko pojętą muzyke rockową,
której słucha się bardzo przyjemnie.
Utwory zespołu charakteryzują się
rockowym, choć jednak trochę
spokojnym brzmieniem, i życiowymi,
nieco poetyckimi tekstami. Muzycy
zespołu prezentują świetny poziom, a
w szczególności przypadł mi do gustu
gitarzysta Łukasz Wełna. Zgromadzona
publiczność jednak przy pierwszym
utworze podpierała ściany,
przestrzeń pod sceną ziała pustką i
nie zanosiło się za zmiany. Jednak
już w kolejnym utworze sytuacja
zaczęła się pomału się rozwijać.
Bardzo szybko dźwięki gitar ponisły
widownię i o żadnym podpieraniu
ścian nie było już mowy. Pyroskop
zaczął stopniowo zjednywać sobie
publiczność. I tak koncert przebiegł
w miłej atmosferze dobrej zabawy i
wszyscy, jak sądzę, byli zadowoleni.
Na stronie
http://www.myspace.com/pyroskop
można wysłuchać kilku propozycji
kapeli, którą mam nadzieję jeszcze
kiedyś dane będzie mi zobaczyć na
żywo.
Ela Wodzińska
Zdjęcia: Artur
Gawle (miastoiludzie.pl)
|