|
Teatr
mój
widzę
ogromny
chciałoby
się
powiedzieć
po
obejrzeniu
najnowszej
premiery
w
Solskim.
Tym
razem
dano
tam
w
niedzielę
6
kwietnia
„Skąpca”
Moliera
w
reżyserii
charyzmatycznego
słowackiego
twórcy
Mariana
Pećko.
Na
scenie
pojawił
się
prawie
cały
zespół
teatru,
co
nie
jest
znów
takie
częste,
oraz
uczniowie
tarnowskich
szkół.
Premierze
towarzyszy
otwarta
dzień
wcześniej
w
foyer
teatru
wystawa
„7
odsłon
Skąpca”.
przygotowana
przez
uczniów
Zespołu
Szkół
Plastycznych
w
Tarnowie.
Po
obejrzeniu
„Skąpca”
nasuwa
się
jedna
refleksja
-
dobra
passa
tarnowskiego
teatru
trwa.
To
już
trzecia
pod
rząd
udana
premiera
na
scenie
przy
ul.
Mickiewicza.
Po
„Apetycie
na
czereśnie”
A.
Osieckiej
wystawionych
w
teatralnym
foyer
i
undergroundowym
„Jakobi
i
Leidental”
H.
Levina,
teraz
przyszła
pora
na
prawdziwą
premierę
na
dużej
scenie.
„Skąpiec”
okazał
się
być
zgoła
zaprzeczeniem
tytułowego
skąpstwa,
bowiem
rzecz
pomyślano
z
rozmachem
inscenizacyjnym
godnym
lepszych
czasów.
Nic
dziwnego,
że
przedstawienie
zostało
bardzo
dobrze
przyjęte
przez
tarnowską
publiczność,
od
dawna
spragnioną
prawdziwego
teatru.
Duża
w
tym
zasługa
reżysera
Mariana
Pećko,
który
bardzo
dobrze
poprowadził
aktorów,
odkrywając
w
nich
zupełnie
nowe
możliwości.
A
pracował
z
nimi
ledwie
dwa
miesiące.
Cytując
klasyka,
chciałoby
się
powiedzieć,
że
prawdziwego
reżysera
poznaje
się
nie
po
tym,
jak
zaczyna
ale
–
jak
kończy.
A
nowatorski
operowy
finał
tarnowskiego
„Skąpca”
zaproponowany
przez
Pećko,
to
smakowity
teatralny
cymes.
Ten
uznany,
o
międzynarodowej
renomie
słowacki
twórca
(50+)
pochodzi
Żylina,
gdzie
jeszcze
jako
student
uczelni
technicznej
założył
folkowy
zespół
muzyczny.
-
Naszą
muzyką
zainteresował
się
teatr
dla
dzieci
i
młodzieży
"Majak”
–
opowiadał
Marian
Pećko.
–
Zaproszono
nas
tam
z
całą
grupą
do
spektaklu.
I
tak
to
się
zaczęło.
W
teatrze
pracuje
od
1977
roku,
ale
nim
zajął
się
reżyserią
w
1988
roku,
pracował
jako:
brygadier
sceny,
bileter,
oświetleniowiec,
sprzedawca
biletów,
aktor
i
wreszcie
-
dyrektor
artystyczny.
Pisał
też
muzykę
i
teksty
do
spektakli,
tak
więc
teatr
nie
ma
już
przed
nim
żadnych
tajemnic.
Od
tego
czasu
przygotował
ponad
sto
premier
w
różnych
krajach
europejskich.
Z
sukcesami
pracuje
w
teatrze
lalkowym,
dramatycznym,
operze.
W
Polsce,
gdzie
działa
od
1995
r.
zrealizował
m.in.
obsypaną
deszczem
nagród
„Iwonę,
księżniczkę
Burgunda"
W.
Gombrowicza,
zrealizowaną
w
2009
roku
w
Opolskim
Teatrze
Lalki
i
Aktora.
Wielokrotnie
nagradzany
na
międzynarodowych
festiwalach
teatralnych.
"Skąpiec"
Moliera
to
chyba
jedna
z
bardziej
znanych
francuskich
komedii.
Wystawiono
ją
po
raz
pierwszy
we
wrześniu
1668
roku,
a w
roli
Harpagona
-
głównego
bohatera,
wystąpił
sam
Molier.
W
Tarnowie
to
już
czwarta
realizacja
tej
sztuki,
po
raz
pierwszy
wystawiono
ją w
1962
r. w
reżyserii
R.
Bujańskiego,
po
raz
drugi
przygotowano
ją w
1995
r. w
reż.
A.
Lipskiego,
zaś
w
2005
wyreżyserował
ją
G.
Pampiglione,
spolonizowany
Włoch,
który
związany
był
z
naszym
teatrem
za
czasów
pamiętnej
dyrekcji
R.
Smożewskiego.
Miałem
okazję
pracować
przy
tym
spektaklu,
w
którym
aktorsko
brylował,
wówczas
dopiero
debiutujący
na
scenie,
Andrzej
Grabowski.
Najnowsza
tarnowska
premiera
„Skąpca”,
pomimo
jego
ponadczasowej
uniwersalności,
tak
na
prawdę
to
słowacka
wersja
Moliera.
W
Tarnowie
oprócz
reżysera
Mariana
Pećko
gościli
także
inni
słowaccy
twórcy:
scenograf
Pavel
Andraszko,
autorka
kostiumów
Eva
Farkasowa
oraz
autor
muzyki
Robert
Mankovecky.
Wszyscy
oni
stworzyli
nową
artystyczną
jakość
w
Solskim.
Szczególne
wrażenie
zrobiła
klasyczna,
acz
bardzo
nowoczesna
i
funkcjonalna
scenografia,
którą
znakomicie
uzupełniały
takież
kostiumy,
a
muzyczne
kantaty
i
operowe
arie
dopełniały
reszty.
Świetna
dyspozycja
wokalna
całego
14 –
osobowego
zespołu,
to w
dużej
mierze
zasługa
dotychczasowej
dyrektor
artystycznej
Elwiry
Pietrowiak,
która
tchnęła
muzycznego
ducha
w
ten
zespół.
Szkoda
tylko,
że
nie
wszyscy
wykonawcy
partii
solowych
mieli
mikroporty,
co
raczej
nie
wynikało
ze
skąpstwa
dyrektora
R.
Balawajdera…
.
Tytułowy
Skąpiec
-Harpagon
ma
dwoje
dzieci
-
Elizę
i
Kleanta.
Eliza
jest
zakochana
w
biednym
Walerym,
Kleant
- w
ubogiej
Mariannie.
Harpagon
ma
jednak
wobec
dzieci
pewne
plany...
Do
gry
dołączą
między
innymi
stary
i
bogaty
Anzelm,
swatka
Frozyna,
kłamstwa
i-
przede
wszystkim
-
pieniądze.
Tak
w
skrócie
można
opowiedzieć
historię
przedstawioną
przez
Moliera
w
XVII
wieku,
która
stała
się
punktem
wyjścia
dla
najnowszej
produkcji
Solskiego
oraz
działań
artystycznych
uczniów
tarnowskiego
plastyka.
Cała
sztuka
jest
zbudowana
na
kontrapunktach.
Aby
móc
wiedzieć
co
jest
czarne,
muszę
też
wiedzieć
jak
wygląda
białe.
Jeżeli
chcemy
się
śmiać,
to
dobrze
jest
jeśli
wcześniej
zobaczymy
coś
wywołującego
przeciwstawne
emocje.
Kontrapunkt
jest
bardzo
ważny,
bo
powoduje
zmianę
rytmu
i
element
zaskoczenia.
Na
pewno
„Skąpiec”
nie
jest
farsą
czy
kabaretem.
Oczywiście
jest
to
komedia,
ale
o
sprawach
i
problemach
bardzo
ważnych.
Jak
odczytywać
Skąpca
dzisiaj,
w
dobie
kryzysu,
kiedy
każdy
uwikłany
jest
w
kapitalistyczne
zależności
i
żyje
w
świecie
wypranym
z
wartości,
kiedy
każdy
ma
jakieś
długi
i
pożąda
–
bardziej
lub
mniej,
rzeczy
bliźniego
swego…
.
Główny
bohater
nie
jest
starym
mężczyzną
bez
zębów,
który
biega
po
domu
w
piżamie
i
dla
każdego
jest
obojętny
–
mówi
reżyser
Márian
Pecko.
Tarnowski
skąpiec
jest
mężczyzną
z
krwi
i
kości,
ważnym
i
potrzebnym,
silnym
i
pożądanym
-
przynajmniej
do
puki
ma
swoją
szkatułkę.
Dla
Harpagona
jego
majątek
jest
źródłem
szczęścia,
substytutem
wszystkiego,
czego
mu w
życiu
brak.
Tylko
czy
jest
to
powód
do
śmiechu?
Sądząc
po
reakcji
premierowej
widowni,
nie
za
bardzo
umiemy
śmiać
się
sami
z
siebie.
Aktorsko
przedstawienie
jest
bardzo
wyrównane
i
trudno
doprawdy
kogoś
zdecydowanie
wyróżnić.
Na
pewno
klasą
dla
siebie
jest
tytułowy
Skapiec
grany
przez
Ireneusza
Pastuszaka.
Jego
Harpagon
to
dobra
teatralna
robota,
aczkolwiek
nieco
dziwił
w
rękach
tak
doświadczonego,
rasowego
aktora,
egzemplarz
sztuki,
którym
posługiwał
się
w
kapitalnej
finałowej
scenie
przedstawienia.
Bardzo
dobra
była
Frozyna
Kingi
Piąty.
A
Matylda
Baczyńska
znów
zaskoczyła
swoją
„innością”.
To
zdumiewające,
jak
wiele
twarzy
ma
ta
młoda
aktorka.
Z
przyjemnością
oglądało
się
Kamila
Urbana
w
roli
Kleanta
i
Komisarza
Policji
Tomasza
Piaseckiego.
Dobre
momenty
miał
Aleksander
Fiałek,
którego
Walery
mówił
wprawdzie
niechlujnie
aliści
był
przekonywujący
i
momentami
zabawny.
Nieco
zbyt
manieryczna
była
Monika
Wenta-Hudziak,
stąd
jej
Marianna
poza
śmiałą
grą
ciałem
nic
nie
wniosła
na
scenę.
Za
to
Anzelm
Jerzego
Pala
to
pełnokrwista
postać
i
choć
pojawia
się
tylko
w
operowym
finale
mocno
zaznacza
swój
udział
w
spektaklu.
Gdy
na
scenie
trwały
próby
do
najnowszej
produkcji,
w
pracowniach
Zespołu
Szkół
Plastycznych
w
Tarnowie,
blisko
trzydziestu
uczniów,
pod
opieką
swoich
nauczycieli
(Anny
Śliwińskiej-Kukli
i
Łukasza
Wojtanowskiego)
przygotowywało
wystawę
pn.:
„7
odsłon
Skąpca”,
którą
można
podziwiać
we
foyer
teatru.
Prace
powstały
przy
zastosowaniu
rożnych
technik
plastycznych,
takich
jak:
asamblaż,
rysunek
węglem
i
ołówkiem
oraz
malarstwo
olejne.
Inspiracją
do
powstania
prac
plastycznych
był
dramat
Moliera
i
jego
najnowsza
premiera
teatralna.
Zadaniem
uczniów
była
współczesna
interpretacja
plastyczna
sztuki
teatralnej.
Uczniowie
przygotowywali
się
do
wystawy
podczas
zajęć
szkolnych.
Analizowanie
charakteru
postaci
oraz
poszukiwanie
ekwiwalentu
plastycznego
dla
konkretnych
cech
było
głównym
założeniem
przedsięwzięcia
artystycznego.
Działania
artystyczne,
inspirowane
rzeczywistością
wykreowaną
przez
Moliera,
doprowadziły
uczniów
do
spojrzenia
na
dramat
przez
pryzmat
siedmiu
grzechów
głównych,
wciąż
mocno
zakorzenionych
w
otaczającym
nas
świecie.
–
mówi
Janusz
Jędrzejczyk
–
wicedyrektor
ds.
artystycznych
Zespołu
Szkół
Plastycznych
w
Tarnowie.
Autorzy
prac
to:
Rafał
Mikulski,
Dario
Bieńkowski,
Magdalena
Krawczyk,
Ewelina
Gmyr,
Joanna
Kuboń,
Kamil
Rodzaj,
Kinga
Niemiec,
Aneta
Burzec,
Wiktoria
Kruk,
Weronika
Ciężadło,
Monika
Niemiec,
Emil
Strychała,
Damian
Drwal,
Justyna
Filipowicz,
Kamila
Iwańska,
Katarzyna
Janczak,
Katarzyna
Machalska,
Klaudia
Mądro,
Alicja
Podobińska,
Dorota
Serafin,
Ewelina
Słomska,
Monika
Zawadzka,
Zuzanna
Chmura,
Wiktor
Barłóg,
Gabriela
Biś,
Gabriela
Jarosz,
Klan
krótkich
spodenek,
Agnieszka
Madej,
Joanna
Olszówka,
Wiktor
Bochenek,
Jadwiga
Stach,
Kamila
Adamik,
Aleksandra
Zielińska.
Ryszard
Zaprzałka
Zdjęcia
–
Paweł
Topolski
(Tarnow.pl) |