|
No i mleko
się
rozlało...
Nowym
dyrektorem
artystycznym
Tarnowskiego
Teatru
został
spolonizowany
Włoch, uczeń
Krystiana
Lupy,
reżyser
Jakub
Porcari –
rocznik
1981,
obdarzony
zarówno
włoskim
temperamentem,
jak i
słowiańską
melancholią.
Wychował się
we włoskim
Lecce, co
nie
przeszkadza
mu
posługiwać
się
wysmakowaną
polszczyzną.
Potrafi
zauroczyć
towarzystwo
opowiadaniem
niezwykłych
historii o
pustynnych
podróżach po
Saharze
Tuż przed
ubiegłorocznym,
zaskakującym
odejściem
dyr. E.
Pietrowiak
zrealizował
u nas
undergroundową
"Walkę
Czarnucha z
psami"
(premiera 16
listopada
ub.r.) ,
która
wzbudziła
wiele
kontrowersji,
a niektórych
wręcz
zniesmaczyła.
Wcześniej
wyreżyserował
spektakle
"Śmieszny
staruszek"
Tadeusza
Różewicza w
Teatrze
Ludowym w
Nowej Hucie
oraz "Koniec
półświni"
Helmuta
Kajzara i
Franza Kafki
w krakowskim
Teatrze
Nowym. Jak
widać ten
bardzo
skromny
dorobek
artystyczny
młodego 33
letniego
reżysera
zupełnie
wystarczył
do objęcia
dyrekcji w
naszym
tatrze. A ma
to nastąpić
jeszcze w
tym
miesiącu.
A oto co
nowy
dyrektor
artystyczny
odpowiedział
w jednym z
wywiadów na
pytanie, jak
trafił do
Tarnowa:
-
Po premierze
w Wałbrzychu
zrobiłem
sobie
paromiesięczną
przerwę,
żeby trochę
wypocząć,
poświęcić
czas
rodzinie,
tym
bardziej, że
urodziło mi
się dziecko.
Gdy
zapragnąłem
wrócić do
reżyserowania,
chciałem by
stało się to
w takim
miejscu,
gdzie jest
odpowiednia
atmosfera. W
środowisku
teatralnym
od dwóch lat
mówi się o
tutejszym
teatrze
sporo
dobrego - że
otwiera się
na trochę
inny
repertuar i
na młodych
twórców.
Zadzwoniłem,
dość szybko
porozumiałem
się z
dyrektor
Eweliną
Pietrowiak,
która
zakochała
się w
proponowanej
przeze mnie
sztuce przy
pierwszym
czytaniu. I
przystąpiłem
do pracy.
Wybór
Tarnowa
okazał się
trafny, bo
pracuje się
tu bardzo
miło, bez
napięć i
warszawskiej
paranoi.
Jak można
przeczytać
na portalu
e-teatr.pl
Jakub
Porcari po
ukończeniu
Liceum
Klasycznego
w Lecce,
studiował w
Mediolanie
na wydziale
Literatury i
Filozofii. W
Mediolanie
również
ukończył
aktorską
Międzynarodową
Szkolę
Teatru (Scuola
Internazionale
di Teatro)
prowadzoną
przez
japońskiego
reżysera
Kuniaki Ida,
uczestniczył
w
warsztatach
aktorskich
prowadzonych
przez
Mamadou
Dioume,
senegalskiego
aktora i
reżysera
teatru
Bouffes du
Nord w
Paryżu oraz
ukończył
kurs
reżyserii
operowej w
ramach
projektu
Unii
Europejskiej,
pod
kierownictwem
Giandomenico
Vaccari.
Podczas
studiów w
Krakowskiej
PWST był
asystentem
Krystiana
Lupy i
Michała
Zadary. Brał
udział w
Laboratorium
reżyserskim
Krystiana
Lupy w
Teatrze
Dramatycznym
w Warszawie,
zakończonym
pokazem pod
tytułem "Exhibition"
wg powieści
"Crash"
Jamesa
Ballarda
(listopad
2009).
Spodziewaną
nominację,
niespodziewanie
ogłoszono w
niedziele 6
kwietnia,
na po
premierowym
kameralnym
spotkaniu
zespołu
"Skąpca" z
zaproszonymi
gośćmi . Nie
było
konkursu. To
autorski,
arbitralny,
acz
konsultowany
z władzami,
wybór
dyrektora
naczelnego
teatru R.
Balawajdera.
Wymieńmy
magistrackich
decydentów
z nazwiska,
aby historia
im tego nie
zapomniała -
to zastępca
Prezydenta
Miasta
Krystyna
Latała i
dyrektor
Wydziału
Kultury UMT,
Marcin
Sobczyk.
Ciekawe, co
na to
krakowski
oddział
ZASP,
któremu od
niedawna
prezesuje
tarnowski
aktor Jerzy
Pal, z którą
to aktorską
gildią miano
ustawowy
obowiązek
skonsultować
ten
zaskakujący
wybór?
Jak wieść
gminna
niesie, do
walki o
fotel
dyrektora
artystycznego
teatru
stanęły
cztery
osoby:
Krzysztof
Prus, Adam
Sroka, Piotr
Jędrzejczak
i ostateczny
zwycięzca
Jakub
Porcari.
A tak dyr.
Balawejder
opisuje w
rozmowie z
Radiem
Kraków
swojego
nowego
zastępcę
Jakuba
Porcariego.
"Szukałem
osoby, która
jest po
prostu
dojrzała w
sensie
odpowiedzialności
za
podejmowane
decyzje.
Odpowiedzialności
za zespół i
całkiem
niezły
repertuar. I
za całkiem
niezłą
sytuację
teatru im.
Ludwika
Solskiego w
Tarnowie.
Myślę, że
Kuba był
odpowiednią
osobą na to
stanowisko.
Pokazał się
tutaj z
całkiem
niezłą
realizacją
spektaklu
"Walka
czarnucha z
psami".
Dysponuje
fajnymi
pomysłami i
jeszcze
lepszymi
chyba
kontaktami,
więc myślę,
że jesteśmy
na stabilnej
ścieżce
rozwoju.
Myślę, że
tutaj tylko
patrzeć, jak
teatr
zacznie się
piąć
powolutku do
góry".
Jak się
okazuje
kandydatura
pochodzącego
z Włoch
Porcariego
długo nie
mogła zdobyć
akceptacji
magistratu.
Wiceprezydent
Krystyna
Latała miała
dwie inne
propozycje:
Adama Srokę
oraz Piotra
Jędrzejczaka.
Ostatecznie
jednak -
"Uznaliśmy
propozycję
pana
dyrektora
Balawejdera.
I nie ma co
ukrywać,
bierze on za
nią pełną
odpowiedzialność"
- przyznała
w rozmowie z
Radiem
Kraków
wiceprezydent
Krystyna
Latała.
Nie jest
jednak
tajemnicą,
że Krystyna
Latała
optowała za
inną -
bardziej
klasyczną -
koncepcją
teatru niż
wydaje się
prezentować
nowy
dyrektor
artystyczny.
"Nie mogę
powiedzieć,
żebym była
zwolenniczką
klasyki, bo
uważam, że
na klasykę w
dzisiejszym
teatrze nie
ma miejsca.
Natomiast
wydawało mi
się - i
wydaje mi
się nadal -
że
odpowiednią
osobą dla
naszego
teatru byłby
ktoś, kto
dorobek,
doświadczenie,
oraz dobry
warsztat
łączyłby z
otwarciem na
eksperyment,
na
nowoczesność
w teatrze, a
nawet na
pewne
ekstrawagancje.
Takie
nazwiska
mieliśmy…”.
Pikanterii
całej
sprawie
dodaje fakt,
że
Porcariego
ściągnęła do
Tarnowa
również
niezbyt
lubiana i
wspierana
przez
tarnowski
magistrat
była
dyrektor
artystyczna
Solskiego,
Ewelina
Pietrowiak.
Będzie się
działo...
Ryszard
Zaprzałka |