22 kwietnia
br. w Klubie
Studenckim
„Przepraszam”
odbyło się
kolejne
spotkanie w
ramach
projektu
„Bardzo
Kulturalne
Poniedziałki”.
Tym razem
inspiracją
do rozmowy
był
odbywający
się co roku
w Tarnowie
festiwal
filmowy.
Wydarzenie
ma na celu
popularyzować
dorobek
polskiej
kinematografii.
Tarnowska
Nagroda
Filmowa
organizowana
jest już od
1987 roku i
nadal cieszy
się sporym
zainteresowaniem
tarnowian,
czego
dowodem był
dzisiejszy
wieczór
poświęcony
kinematografii
właśnie.
Gościem
spotkania
był historyk
Antoni Sypek,
który
opowiadał o
starych
tarnowskich
kinach. Ale
nie będę
tutaj pisać
o tamtych,
nieistniejących
już dziś
obiektach z
perspektywy
historycznej,
tj. nie będę
wymieniać
gdzie i
kiedy
powstawały
ani dlaczego
już ich nie
ma. O tym
wszyscy
zainteresowani
mogą
przeczytać w
publikacji
autorstwa
Romana
Włodka
zatytułowanej
„100 lat
"Marzenia".
Historia
kina w
Tarnowie”,
przygotowanej
z okazji
jubileuszu
kina
„Marzenie”.
Muszę
przyznać –
byłam mile
zaskoczona,
że temat
starych
tarnowskich
kin może być
tak
wciągający…
|
Antoni Sypek
opowiadał o
swoim
intensywnym,
młodzieńczym
zauroczeniu
kinem tak
barwnie i
zajmująco,
że łatwo mi
było sobie
wyobrazić
klimat
tamtych
miejsc i
lat.
Zupełnie
jakbym
oglądała
krótkometrażowy,
czarno-biały
film,
którego
bohaterem
był młody
chłopak,
przywiązany
do kina tak,
jakby było
ono jego
drugim
domem.
Przechytrzanie
bileterów,
by wślizgnąć
się na
pierwsze
lepsze wolne
miejsce
kinowej sali
bez biletu i
wyczekiwanie
na seanse
filmowe w
towarzystwie
kolegów,
wina i
papierosów...
To nieliczne
sceny z
bogatych
wspomnień
Antoniego
Sypka.
Ale nie
tylko za
sprawą tych
wspomnień
historyka
spotkanie
było dla
mnie
interesujące.
Okazało się,
że
prowadzący z
nim rozmowę
Jerzy Świtek
to gorliwy
pasjonat i
znawca kina.
W zwięzły i
ciekawy
sposób
przybliżył
on genezę i
rozwój kina.
Nakreślił
sylwetki
jego twórców
i
opowiedział
o pierwszych
projektach
filmowych.
Był to
pouczający
mini wykład
z historii
kina. Ale
także była
to chwila
refleksji
nad
fenomenem
filmu. Jerzy
Świtek wiele
miejsca
poświęcił
istocie
kinematografii,
którą dla
niego jest
„wgląd w
siebie” za
pośrednictwem
tej sztuki,
co poparł
myślą Orsona
Wellesa, że
„film jest
kłamstwem.
Ale
kłamstwem,
które zbliża
nas do
prawdy”.
Przyznam, że
był to dla
mnie jeden z
bardziej
interesujących
poniedziałków.
Sporo się
dowiedziałam
i nie mało
uśmiałam
słuchając
wspomnień
Antoniego
Sypka i
refleksji
Jerzego
Świtka.
Danuta Ryba
|