– To rzadki
przypadek
krzyżowania
się
południka z
równoleżnikiem
w pobliżu
miasta –
mówi
Mieczysław
Sobol, i
dodaje, że
to też może
mieć wpływ
na to, że w
Tarnowie
jest dużo
cieplej.
W ten sposób
miasto już
od kilku lat
promuje się
w kraju i na
świecie.
Pomysł jest
jednak dużo,
dużo
starszy.
Batalia o
to, które
polskie
miasto może
dzierżyć
miano
najcieplejszego,
trwała wiele
lat. Z
Tarnowem
rywalizowały
m.in.
Wrocław i
Głogów. W
2000 roku
Instytut
Meteorologii
i Gospodarki
Wodnej
ogłosił
zwycięzcę.
Tytuł
przypadł
Tarnowowi, a
zdecydowała
o tym
najwyższa
średnia
temperatur
odnotowana w
mieście na
przestrzeni
ubiegłego
stulecia. Co
takiego
sprawia, że
jest tu
cieplej niż
w innych
miastach i
regionach
kraju? –
Decyduje o
tym jego
szczególne
położenie w
Kotlinie
Sandomierskiej
i
przeważające
w tym
rejonie
ciepłe
wiatry z
kierunków
zachodnich i
południowych
oraz suchy
wiatr halny
–
odpowiadają
geolodzy i
hydrolodzy.
Propozycje
Zygmunta
Szycha, aby
miasto
wykorzystało
ten fakt do
celów
promocyjnych
musiały
odczekać
dobrych
kilkanaście
lat. Dziś
hasło Tarnów
– Polski
Biegun
Ciepła wita
nie tylko
odwiedzających
oficjalną
stronę
internetową
urzędu
miasta, ale
jest także
chętnie
umieszczane
na
materiałach
reklamowych
i różnego
rodzaju
gadżetach
rozdawanych
m.in.
podczas
targów
turystycznych.
Furorę robi
zwłaszcza
„ciepło z
Tarnowa” –
plastikowa
poduszeczka
z roztworem,
który
rozgrzewa
się po
przełamaniu
zatopionej w
nim blaszki.
– Na
realizacje
czeka już
kolejny nasz
pomysł, aby
wytypować
specjalnie
oznakowane
miejsce w
Tarnowie,
gdzie każdy
przybywający
do naszego
miasta
będzie mógł
otrzymać
zaświadczenie
o zdobyciu
polskiego
bieguna
ciepła –
mówi Marcin
Pałach z
Informacji
Turystycznej.
|