|
Wśród gości
obecny był m.in. Ryszard
Tertil – wnuk wielkiego
burmistrza. - Przyjeżdżam
do Tarnowa z radością, na co
dzień losy miasta śledzę z
oddali, dlatego widzę, jak
miasto się zmienia. Jestem
pewien, że mój dziadek byłby
dumny, gdyby dziś mógł
odwiedzić Tarnów.
Tadeusz
Tertil urodził się 7
września 1864 roku w Sanoku.
Pochodził z rodziny
inteligenckiej. Jego ojciec
Robert był austriackim
urzędnikiem, a matka
Wilhelmina z Płońskich
rodowitą tarnowianką.
Rodowód rodziny Tertilów
wskazuje na czeskie
pochodzenie, chociaż w
tradycji rodzinnej wywodzi
się go z Węgier – jeden z
przodków był ponoć
żołnierzem napoleońskim i w
1812 roku osiadł na stałe w
Galicji. Po ukończeniu
gimnazjum Tertil postanowił
wstąpić do seminarium
duchownego i zostać
katolickim księdzem, jednak
po roku nauki zrezygnował z
dalszej edukacji i przeniósł
się do Lwowa, gdzie
rozpoczął studia prawnicze.
W okresie studiów cierpiał
biedę i wielki niedostatek,
a utrzymywał się z
udzielania korepetycji i
pisania pism urzędowych.
Doktorem prawa został w
bardzo młodym wieku 22 lat.
Tuż po studiach ożenił się z
córką sędziego w Tarnopolu
Amalią Zollner i w niedługim
czasie zamieszkał na stałe w
Tarnowie. Bardzo szybko dał
się poznać jako filantrop,
bardzo dobry prawnik i
działacz
społeczno-polityczny, co
spowodowało powierzenie
Tertilowi funkcji prezesa w
tarnowskim „Sokole”.
Wincenty Witos wspominał – w
1895 roku kilku
przedstawicieli młodej
tarnowskiej inteligencji z
inicjatywy właściciela
drukarni J. Pisza założyło
biuro bezpłatnej pomocy
prawnej dla chłopów. Wśród
nich byli m. in. dr.
Winkowski, dr. Stec i dr.
Tertil. Tarnów na przełomie
wieków był miastem brudnym,
poprzecinanym siecią
cuchnących rynsztoków i
nawiedzanym co raz
epidemiami zakaźnych chorób.
Brakowało elektryfikacji,
kanalizacji i czystej wody.
Bieda spowodowana licznymi
plagami jakie przeszły przez
miasto w drugiej połowie XIX
wieku wyzierała niemal z
każdego zakątka miasta.
Młody i ambitny Tertil
wiedział, że tylko gruntowna
rewolucja ekonomiczna może
odmienić wygląd Tarnowa. W
roku 1905 został radnym
miasta, a w rok później
wybrany, w zastępstwie za
niespodziewanie
rezygnującego ze stanowiska
Rogoyskiego, burmistrzem
Tarnowa. Miał wówczas
zaledwie 43 lata. Wraz z
wyborem Tertila na
burmistrza rozpoczął się
wielki rozwój miasta, a sam
burmistrz przeszedł do
historii jako jeden z
najwybitniejszych w dziejach
Tarnowa. Skutecznie wyjednał
w parlamencie austriackim
wielkie pożyczki na
rozbudowę miasta i wdrożył w
życie plan wielkich
inwestycji, które równe sto
lat temu zaowocowały
najważniejszymi budowami w
Tarnowie – wodociągi i
kanalizacja, która położyła
kres częstym epidemiom,
elektrownia miejska,
gazownia, nowy dworzec
kolejowy i miejskie
tramwaje. Tempo prac było
tak wielkie, że nie wszyscy
radni nadążali za zmianami,
często kpili z Tertila i
poddawali w wątpliwość jego
dokonania. Na jednej z sesji
pewien radny zgłosił projekt
budowy linii tramwajowej do
Wojnicza, co było oczywiście
głupim żartem podpitego
radnego, ale pokazywało z
jakimi trudnościami musiał
walczyć burmistrz Tertil.
Rok 1910 przeszedł do
historii Tarnowa jako „rok
wielkich inwestycji”. Aniela
Piszowa, tarnowska
kronikarka i właścicielka
gazety Pogoń tak
charakteryzowała Tadeusza
Tertila: „Młody, zdolny,
energiczny, najlepszymi
ożywiony dla miasta
chęciami, rozpoczął
nadzwyczaj ważny dla Tarnowa
okres wielkich inwestycji”.
W imieniu tak wielkich
zasług dla miasta został
wybrany posłem do
austriackiego parlamentu.
Po wybuchu I
wojny Tertil pozostał w
Tarnowie, w przeciwieństwie
do wielu polityków,
przedsiębiorców i kupców,
którzy uciekli z miasta
przed rosyjską okupacją.
Nastały bardzo ciężkie dni.
W Tarnowie zapanował wielki
głód i chociaż ci źli
Rosjanie okazali się
przyzwoitymi ludźmi
mieszkańcy ciężko
przechodzili przez wojenną
biedę. Tertil okazał się
bardzo dzielnym burmistrzem
i wykazał wiele odwagi w
ratowaniu tarnowian. Nie
zawahał się nawet przed
rozbijaniem składów i
sklepów opuszczonych przez
właścicieli, co przysporzyło
mu wielu wrogów. W styczniu,
pod koniec okupacji
rosyjskiej, pułkownik Marków
zażądał od burmistrza
wydania 14. zakładników,
których Rosjanie
podejrzewali o szpiegostwo
na rzecz Austriaków. Tertil
odparł, że może dać tylko
jednego zakładnika - samego
siebie. Bronił wziętych do
niewoli po bitwie pod
Łowczówkiem legionistów.
Po odzyskaniu
niepodległości pozostał na
stanowisku do 1923 roku.
Posądzany o zmyślone
niegodziwości, odchodził
powoli w zapomnienie.
„Pociągnięto do
odpowiedzialności burmistrza
miasta Tarnowa i posła do
parlamentu austriackiego
doktora Tadeusza Tertila,
który swoją działalnością
podczas okupacji rosyjskiej,
nacechowaną wielką odwagą i
godnością, oddał miastu i
okolicy wielkie usługi.
Przeprowadzono przeciwko
niemu długie i niezwykle
surowe śledztwo, które mimo
wyraźnej tendencji nie mogło
dać żadnego obciążającego
materiału” – napisał w
swoich pamiętnikach Wincenty
Witos. Śledztwo przeciwko
burmistrzowi Tertilowi
przypadło na ciężkie czasy I
wojny i rozpętanej w
Tarnowie przez Austriaków
swoistej szpiegomanii. Setki
niewinnych ludzi skazywano
bez mrugnięcia okiem, na
podstawie donosów i
podszeptów, na karę śmierci.
Tak zginął tarnowski
profesor Bolesław Franciszek
Łazarski i znany rzemieślnik
kamieniarski i rzeźbiarz
Paweł Musiał. Tadeusz
Tertill zdołał wybronić się
przed okrucieństwem
austriackiego sądu
wojennego, pomimo wielu
fałszywych doniesień
składanych przez tarnowskich
kupców. Szpiegomania
przyczyniła się do śmierci
tysięcy niewinnych ludzi,
pogrzebanych w bezimiennych
mogiłach rozsianych po
polach Galicji.
Bezwzględna
walka polityczna jaka
rozgorzała w nowej Polsce
zniszczyła dobre imię
Tertila i spowodowała jego
kategoryczną rezygnację ze
stanowiska. O dziwo, jego
przyjaciele z ciężkiego
okresu wojny zaczęli w
dziwnych okolicznościach
tracić majątki, bankrutować
i popadać w kłopoty. Aniela
Piszowa tak opisywała
odejście Tertila: „Wobec co
raz to rosnących, a
nieuzasadnionych
nieporozumień i zarzutów
jakie dr. T. Tertilowi
czyniono na Ratuszu, zgłosił
on stanowcze ustąpienie z
urzędu i żadne argumenty,
żadne prośby nie zdołały go
odwieść od powziętego
zamiaru.” Po ustąpieniu
powrócił do pracy
adwokackiej.
Zmarł nagle
31 marca 1925 roku na ostry
atak wyrostka robaczkowego.
Pogrzeb odbył się na koszt
miasta, a radni podjęli
zobowiązanie wybudowania
temu wielkiemu burmistrzowi
Tarnowa okazałego grobowca.
Przyrzeczenie nigdy nie
zostało spełnione. Dopiero
pięć lat temu z inicjatywy
historyka tarnowskiego
Antoniego Sypka powstał na
Starym Cmentarzu grobowiec
Tadeusza Tertila. Był
ostatnim z wielkich
burmistrzów Tarnowa, którzy
wnieśli swój niebagatelny
wkład w rozwój miasta.
Przy pisaniu
korzystałem z: Tarnowskie
Centrum Informacji – Tadeusz
Tertil, oraz Antoni Sypek –
Alejami starego cmentarza.
Ryszard
Zaprzałka
|