|
|
|
Fajne
w
dramacie
jest
to,
że
trzeba
stworzyć
przynajmniej
dwie
osoby,
które
będą
ze
sobą
rozmawiały
–
Anna
Wakulik
|
Trumienki
w
czekoladzie |
|
|
Czyli
dmuchanie dmuchawców w czy śćcu.
Tak można by najlapidarniej
streścić najnowszą sztukę
Anny Wakulik – kierownik
literackiej tarnowskiego
teatru. Premiera „Bohaterów”
w reżyserii dyrektor
artystycznej tegoż teatru
miała miejsce w sobotę 27
stycznia na dużej scenie, na
tę okoliczność
przemeblowanej na małą.
Usadzenie kilkudziesięciu
widzów wprost na scenie, w
wypadku kameralnego dramatu,
jakim jest sztuka A. Wakulik,
okazało się zabiegiem bardzo
udanym. Zagęściło atmosferę
i zmusiło aktorów do grania,
a nie udawania. Zamiast
markowania musieli pokazać ,
co naprawdę potrafią. I na
szczęście prawie wszyscy
temu sprostali. Być może
powodem tego wyrównanego
poziomu były role specjalnie
dla nich napisane przez
autorkę sztuki. To prawdziwy
ewenement w tarnowskim
teatrze i rzadkość w teatrze
w ogóle. Być może dzięki
temu dramat nie jest
papierowy, aktorzy mówią
niejako swoim tekstem,
dialogi są prawdziwe i
brzmią całkiem współcześnie.
Co ze względu na kontekst
historyczny (lata
czterdzieste ubiegłego wieku
– okupacja), było zabiegiem
tyleż ryzykowanym, co i
oczywistym zważywszy na wiek
autorki sztuki (rocznik
1988), która mogłaby być, co
najwyżej wnuczką bohaterów
napisanej przez siebie
sztuki. Wprawdzie na wskroś
współczesny język, jakim
opisują okupacyjną
rzeczywistość bohaterowie
sztuki, u niektórych
językowych purystów wzbudza
niesmak, traktują to jak
szarganie świętości, nie
mniej zabieg ten w
zaskakująco prosty sposób
przybliża tamten świat
współczesnemu, szczególnie
młodemu widzowi. A temat
sztuki jest wyjątkowo
delikatny i trudny,
szczególnie w kontekście
książki J. Grossa o pogromie
Żydów w Jedwabnem i
poruszającemu podobną
tematykę filmu W.
Pasikowskiego „Pokłosie”.
Wakulik opisując swoich
„Bohaterów” posłużyła się
autentyczną okupacyjną
historią, która zdarzyła się
w podtarnowskiej wsi Lichwin
- to tam polski partyzant
zastrzelił dwie Żydówki,
matkę i córkę. Opisał ją w
swojej książce „Osełka
masła” krakowski autor Jerzy
Łątka. - Fakty były
jednak dla mnie tylko
punktem wyjścia, poddałam je
znacznej modyfikacji -
mówi autorka tekstu. - W
mojej opowieści nikt nikogo
nie zabija, jest za to wiele
trudnych relacji
międzyludzkich. W pewnej
galicyjskiej wsi spotykamy
zatem dwóch mężczyzn -
żołnierzy, którzy powracają
z wojny. To skonfliktowani
ze sobą bracia, którzy swoje
odczucia muszą skonfrontować
z życiem kobiet: siostry i
żony młodszego z nich. Te na
czas wojny pozostały w domu.
Jakby tego było mało - całą
czwórkę odwiedzają
potrzebujące pomocy Żydówki,
matka i córka. Wtedy
zaczynają się kłopoty…
Spektakl ma niezłe tempo,
aktorzy mają co grać i
widać, że dobrze czują się w
kostiumach (Katarzyna
Nesteruk) i bardzo
funkcjonalnej, prostej
scenografii (Ewelina
Pietrowiak). Aliści
prawdziwą maestrią wykazał
się autor muzyki Łukasz
Borowiecki – kontrabasista
jazzowy, znany już w
Tarnowie kompozytor muzyki
do „Makbeta”, będącego w
repertuarze Solskiego.
Stworzył bardzo klimatyczną
muzykę, której… prawie nie
słychać, ale jest obecna w
każdej scenie, każdym
dialogu, w każdej pauzie. A
sami bohaterowie, czy też
antybohaterowie? Z tym mam
problem. Chcę wierzyć, że
autorka sztuki Anna Wakulik,
wzięła ich w cudzysłów nie
tylko z powodów
interpunkcyjnych. Ja
dodatkowo zamykam ich w
podwójnym nawiasie. A co do
dmuchawców, to ja także
chciałbym je zdmuchiwać w
czyśćcu… |
|
„Bohaterowie” to
opowie ść
luźno zainspirowana historią
polskiego partyzanta, który w
podtarnowskim Lichwinie zastrzelił
dwie Żydówki. Wakulik pomija jednak
zabójstwo – znacznie ważniejszą rolę
odgrywają uczucia, emocje oraz
relacje międzyludzkie w kontekście
dramatycznych przeżyć wojennych. To
wydawałoby się historia jakich
wiele. Czas wojny, dwóch mężczyzn
wraca do domu, jeden zdezerterował,
drugi został ranny. Powrót, zamiast
przynieść ulgę, okazuje się być
kolejną konfrontacją – z własną
traumą, uczuciami oraz kobietami, na
których wojna odcisnęła równie
bolesne piętno. Sytuację komplikują
jeszcze nieoczekiwane odwiedziny
dwóch Żydówek – matki i córki,
błagających o pomoc. Ta bardzo
intymna sztuka, przepełniona jest
więc skomplikowanymi emocjami,
pożądaniem i namiętnością, Pełno w
niej także bólu i ludzkich słabości.
Pozornie prosta opowieść, stawia
trudne pytania. – Czy to źle – nie
chcieć żyć w sposób waleczny?
Dlaczego w filmach o wojnie wszystko
pisze się wielkimi literami, gdzie
są małe ludzkie pożądania, których w
sytuacji ekstremalnej jest
najwięcej? Jakimi znaczeniami
nasyciła się w naszej kulturze
figura żołnierza i ile ma wspólnego
z jakimkolwiek żywym mężczyzną,
który musiał iść na wojnę? – pyta
Wakulik. Ewelina Pietrkowiak,
reżyserka spektaklu, główne role
męskie powierzyła bardzo
zapracowanemu ostatnio Ireneuszowi
Pastuszakowi oraz młodemu Tomaszowi
Wiśniewskiemu. Kobiety grają Ewa
Sąsiadek, Kinga Piąty, Matylda
Baczyńska oraz Zofia Zoń.
„Bohaterowie” to
waleczni m ężczyźni,
oddający życie za ideały. Czyści,
silni, idealni. Czy naprawdę tacy
są? A może bohaterowie potrafią też
być słabi, niedokochani, może nie
umieją poradzić sobie z wojenną
przeszłością?
"To jest tekst o s łabości
– pisze Anna Wakulik. Słabości do
alkoholu, do kobiet, do mężczyzn, o
tym, że bohaterstwem w ekstremalnej
sytuacji jest umiejętność normalnego
życia. To tekst o obcości, o tym,
jak w naszej kulturze traktuje się
Innego, a Żydówka-kobieta jest
postacią wykluczoną podwójnie. To
tekst o męskości- bo męskość jest
uwikłana w schematy nie mniej, niż
kobiecość. To wreszcie tekst o tym,
o czym chyba są wszystkie moje
teksty- o zazdrości, potrzebie
czułości, o niemożności
wypowiedzenia miłości i o tym, jak
bardzo może to skomplikować życie.
Główną czynnością moich bohaterów
jest miotanie się i gdybym była
filozofką, to "miotanie" byłoby dla
mnie podstawową kategorią
egzystencji. Moi bohaterowie
pożądają, stroją sobie żarty, chcą
przed czymś uciec i o czymś
zapomnieć. Dla mnie to są prawdziwi
bohaterowie, chociaż poświecono im
mało miejsca w literaturze. Dlatego
chciałam im go choć trochę
wygospodarować".
I uzasadnia: Czas
historyczny w "Bohaterach" jest
rodzajem dekoracji - dla mnie
podniecaj ącej,
bo pozbawionej telefonów
komórkowych, internetów, samolotów,
wszystkiego tego, co definiuje nasze
relacje współcześnie. Intymność
opisywanych przeze mnie postaci jest
dość mroczna, wszyscy mają ogromny
talent do namiętności i są czegoś
straszliwie głodni. Czy to źle, nie
chcieć żyć w sposób waleczny,
zastanawiałam się? Dlaczego w
filmach o wojnie wszystko pisze się
wielkimi literami, gdzie są małe
ludzkie pożądania, których w
sytuacji ekstremalnej jest
najwięcej? Jakimi znaczenia nasyciła
się w naszej kulturze figura
żołnierza i ile ma wspólnego z
jakikolwiek żywym mężczyzną, który
musiał iść na wojnę?.
Anna Wakulik urodzi ła
się w 1988 roku, absolwentka Szkoły
Dramatu przy Teatrze na Woli (2011),
studentka Instytutu Kultury Polskiej
UW. Uczestniczka International
Residency w The Royal Court Theatre
w Londynie (opieka reżyserska nad
tekstem “A Time to Reap” Caroline
Steinbeis) i Forum of Young European
Playwrights w Wiesbaden (2012).
Finalistka Gdyńskiej Nagrody
Dramaturgicznej 2010 („Krzywy
Domek”, reż. czytania Małgorzata
Głuchowska) i Metafor Rzeczywistości
2009 („Sans Souci”, reż. czytania
Ewelina Pietrowiak), laureatka
konkursu dramaturgicznego Teatru
Wybrzeże („Elżbieta H.”, reż.
czytania Katarzyna Kalwat) i
„Szukamy polskiego Szekspira”
ośrodka ASSITEJ. Laureatka
Internationaler Journalistenpreis
2009. W latach 2006-2009 rzecznik
prasowy Teatru Atelier im. A.
Osieckiej w Sopocie. Publikowała w
„Dialogu”, „Die Welt” i „Gazecie
Wyborczej”. Jest kierownikiem
literackim Teatru im. Solskiego w
Tarnowie.
Ewelina Pietrowiak
to absolwentka Wydzia łu
Reżyserii warszawskiej Akademii
Teatralnej im. A. Zelwerowicza
(2006), Wydziału Architektury
Politechniki Poznańskiej oraz
Państwowej Szkoły Muzycznej I st.,
studentka Podyplomowych Studiów na
Uniwersytecie Muzycznym im. F.
Chopina w Warszawie. Zadebiutowała
Pokojówkami J. Geneta w
warszawskim Teatrze Ateneum. Na tej
scenie zrealizowała również
Sonatę jesienną I. Bergmana,
Trash story czyli sztukę niepamięci
M. Fertacz oraz Kasta la
Vista Sébastiena Thiéry.
Reżyserowała między innymi w
zielonogórskim Teatrze im. L.
Kruczkowskiego, warszawskim
Laboratorium Dramatu i Teatrze
Syrena. Do swoich spektakli
projektuje scenografię. W teatrze
operowym zadebiutowała w sezonie
2007/2008 realizacją Jutra
Tadeusza Bairda w Operze
Wrocławskiej. W roku 2010 na scenie
Opery Bałtyckiej w Gdańsku
wyreżyserowała Halkę S.
Moniuszki, w Operze Wrocławskiej
Matkę czarnoskrzydłych snów H.
Kulenty, a na scenę Teatru Wielkiego
w Poznaniu przeniosła wrocławską
realizację Jutra. W grudniu
2011 w Operze Wrocławskiej
wyreżyserowała prapremierę opery Z.
Krauzego Pułapka. Jest
laureatką wielu nagród za swoje
realizacje scenograficzne i
reżyserskie, m.in. - nagroda dla
najlepszego scenografa XIV
Międzynarodowych Toruńskich Spotkań
Teatrów Lalek za scenografię
przedstawienia Wierszalin. Reportaż
o końcu świata Teatru Wierszalin w
Supraślu, nagroda im. Zbigniewa
Krawczykowskiego przyznana przez
Rektora Akademii Teatralnej w
Warszawie za dobrze rokujący
początek pracy zawodowej, nagroda
indywidualna za reżyserię
przedstawienia Kasta la Vista
Sébastiena Thiéry'ego na XV
Ogólnopolskim Festiwalu Komedii
TALIA, nagroda publiczności za
spektakl Kasta la Vista na V
Katowickim Karnawale Komedii,
Teatralna Nagroda Muzyczna im. Jana
Kiepury dla najlepszego reżysera
sezonu 2011/2012. W 2010 za swoje
realizacje operowe została
nominowana do Paszportu Polityki w
kategorii Muzyka Poważna. Od grudnia
2011 pełni funkcję dyrektora
artystycznego Teatru im. L.
Solskiego w Tarnowie.
Łukasz Borowiecki.
Muzyk. Absolwent
Akademii Muzycznej im. K.
Szymanowskiego w Katowicach na
Wydziale Jazzu w klasie kontrabasu
oraz Wydziału Jazzu Państwowej
Szkoły Muzycznej im. F. Chopina w
Warszawie. Producent i
multiinstrumentalista. Autor i
producent utworu „Freeman” z płyty „Rythm
& Hymns” brytyjskiej grupy Mattafix,
założyciel zespołu „Jamal”,
producent i współautor
debiutanckiego albumu „Rewolucje” z
którego pochodzi utwór „Policeman”,
producent płyty „Myśliwiecka" Artura
Andrusa. Kompozytor muzyki do
spektakli teatralnych: „Makbet" W.
Shakespeare'a w Teatrze im. L.
Solskiego w Tarnowie i „Tango” S.
Mrożka w Teatrze im. J. Osterwy w
Gorzowie Wielkopolskim. Jako
kontrabasista jest laureatem
festiwali jazzowych m.in. Grand Prix
na festiwalu jazzowym w czeskim Usti,
pierwsze miejsce w konkursie
standardów jazzowych w Siedlcach.
Ryszard Zaprzalka
Zdj ęcia
– Tarnowski Teatr
|
|
|
|
tarnowski
kurier kulturalny
tarnowski kurier kulturalny
tarnowski kurier kulturalny
tarnowski kurier kulturalny
tarnowski kurier kulturalny
tarnowski
kurier kulturalny
tarnowski
kurier kulturalny
|
|
|
|