Witold Pilecki to
jedna z największych
postaci w naszej
historii, absolutnie
wyjątkowa. Żołnierz
wojny o
niepodległość roku
1920 i wojny
obronnej z września
1939, harcerz, ułan,
konspirator,
dobrowolny więzień
obozu
koncentracyjnego,
powstaniec
warszawski. Ale
przede wszystkim
niezwykle wrażliwy,
uczuciowy i
bezinteresowny
człowiek o wielkim
sercu , wspaniały,
bardzo opiekuńczy
mężczyzna, kochający
mąż i ojciec, bardzo
aktywny obywatel -
społecznik,
ziemianin, głęboko
wierzący katolik,
wreszcie poeta i
malarz. Jedyny
człowiek, który na
ochotnika podjął się
misji przeniknięcia
do niemieckiego
obozu
koncentracyjnego.
Twórca i przywódca
Związku Organizacji
Wojskowej w KL
Auschwitz. To dzięki
Witoldowi Pileckiemu
alianci od samego
początku i to
niejako z samego
jądra ciemności,
dowiedzieli się o
charakterze i
rozmiarach
niemieckiego
ludobójstwa. Po
zakończeniu II wojny
światowej, Witold
Pilecki stał się
ofiarą
komunistycznego
bestialstwa i mordu
sądowego,. Po
śledztwie, podczas
którego katowano go
w niewyobrażalny
sposób (oprawcy z UB
między innymi
wyrwali mu
paznokcie),
Rotmistrz
wypowiedział zdanie:
„Oświęcim to była
igraszka”… zginął od
strzału w tył głowy
w mokotowskim
więzieniu, wieczorem
25 maja o godz.
21.30. Jego ciało
zakopano na
śmietniku. I dziś, w
roku 2012, ów
Bohater bywa kimś
powszechnie
nieznanym! Jest kimś
nierozpoznawalnym w
Ojczyźnie, która tak
wiele mu zawdzięcza.
Akcja Społeczna
„Przypomnijmy o
Rotmistrzu” („Let’s
Reminisce About
Witold Pilecki”) ma
służyć wydobyciu z
powszechnej
niepamięci postaci i
świadectwa Ochotnika
do Auschwitz. Witold
Pilecki to jedyna w
historii osoba,
która na ochotnika (
! ) znalazła się w
niemieckiej fabryce
śmierci. Na miejscu,
w owym „anus mundi”,
Pilecki stworzył
prężnie działającą
konspirację
więźniów, a po
zniesieniu przez
Niemców
odpowiedzialności
zbiorowej za
ucieczkę
współwięźniów,
zagrożony
dekonspiracją,
zbiegł z dwójką
współwięźniów (po 31
miesiącach). Po
wielu perypetiach
(opisanych w
„Raporcie Witolda”),
szczęśliwie powrócił
do Warszawy, złożył
meldunek dowództwu
Armii Krajowej o
tym, jak wygląda
sytuacja w
największej
niemieckiej fabryce
śmierci i
przekonywał do
przeprowadzenia
akcji, która
oswobodzi więźniów.
Rotmistrz walczył
także w Powstaniu
Warszawskim, gdzie
zasłynął brawurą,
doskonałym
dowodzeniem i
szczególną troską o
młodych żołnierzy.
Ci ostatni zwracali
się nawet do niego
per „tato”. Po
zakończeniu
Powstania trafił do
obozu jenieckiego w
Murnau, Po wojnie,
na rozkaz generała
Andersa powrócił do
ojczyzny, by
przyglądać się losom
żołnierzu AK,
sowieckim porządkom.
Wiedząc o zamiarze
aresztowania Go
przez UB – nie
wyjechał. Dał się
złapać. Jego epopeja
zakończyła się w
warszawskim
więzieniu przy
Rakowieckiej, 25
maja 1948 r. Jedyną
rzeczą, jaką tam
miał ze sobą była
książka „O
Naśladowaniu
Chrystusa” Tomasza a
Kempis. Mimo
najbardziej
wyrafinowanych
tortur nie udało się
Go złamać. Do końca
pozostał wierny
Bogu, Honorowi,
Ojczyźnie.Walczył
w obronie Polski tak
wytrwale,
że komunistom nie
wystarczyło samo
zabicie go. Chcieli
również aby cała
pamięć o nim
zaginęła – i prawie
im się udało. No bo
który starszy lub
młody człowiek
jeszcze niedawno
rozpoznawał nazwisko
wielkiego polskiego
bohatera, rotmistrza
Pileckiego? Sowietów
tak rozwścieczyła ta
bohaterska postawa,
że w wyroku
zapisano, że pamięć,
każdy ślad po
Pileckim ma zaginąć.
Do tej pory miejsce
jego pochówku jest
nieznane,
przypuszcza się ,
że jego ciało
zostało zakopane
na wysypisku śmieci
koło Cmentarza
Wojskowego
na Powązkach
w Warszawie. Ponadto
wszelkie informacje
o jego dokonaniach
były cenzurowane
w PRL-u.
Aktywną, niechlubną
rolę w wymazywaniu
pamięci o Rotmistrzu
odegrał pochodzący z
Tarnowa były
premier PRL Józef
Cyrankiewicz.
Kontrowersje
towarzyszą też roli
jaką mógł odegrać
Cyrankiewicz w
trakcie procesu
Rotmistrza i
bezczynności, jaką
się wykazał ten
prominentny
peerelowski polityk
i współwięzień
W.Pileckiego z
Auschwitz wobec
starań Rotmistrza o
uzyskanie
ułaskawienia od
wyroku śmierci.
Dopiero w 1990 ( !)
unieważniono ten
wyrok
i zrehabilitowano
Witolda Pileckiego
odznaczając Go
pośmiertnie Orderem
Orła Białego.
Historyk brytyjski,
profesor Michael
Foot, w swojej
książce “Six Faces
of courage” (Sześć
oblicz odwagi)
uznaje Pileckiego
za jednego z sześciu
najodważniejszych
ludzi ruchu oporu
podczas II wojny
światowej.
Przygotował
Ryszard Zaprzałka
|