Urodziny Rotmistrza

Dzień 13 maja od wielu lat obchodzony jest  jako nieoficjalne Święto Rotmistrza Witolda Pileckiego (ulicami wielu polskich miast przejdą m.in. Marsze Pileckiego).
Tego właśnie dnia, 112 lat temu urodził się ten jeden z największych, ale wciąż mało obecnych w świadomości narodowej Polaków, polskich bohaterów narodowych.
Postać Ochotnika do Auschwitz, autora pierwszych raportów o Holokauście, ikony Żołnierza Wyklętego i patrona aktywnego sprzeciwu wobec obu totalitaryzmów XX wieku, które tak dotkliwie doświadczyły naszą ojczyznę i kontynent,  upamiętniona zostanie w Tarnowie w kilku miejscach. Przed południem i przez cały poniedziałkowy dzień organizatorzy - Obywatelskie Porozumienie Osób i Organizacji na rzecz Tradycji i Niepodległości - zapraszają  mieszkańców miasta do dekorowania Mostu im. Rotmistrza Pileckiego (w ciągu ulicy Starodąbrowskiej i  Mostowej, na Wątoku). O godzinie 17:15 pod Pomnikiem Pierwszego Transportu do KL Auschwitz przy ul. Bóżnic rozpoczną się główne uroczystości obywatelskie rotmistrzowskiego dnia w Tarnowie. Po odśpiewaniu hymnu, odczytaniu apelu i  złożeniu kwiatów uczestnicy  uroczystości przejdą pod Pomnik Ofiar Stalinizmu, gdzie zapalony zostanie
m.in. Znicz Pamięci. O godzinie 18:30 uroczystości rotmistrzowskie w Tarnowie uwieńczy Msza Święta w intencji Ojczyzny i za spokój Duszy Rotmistrza w Kościele pw. św. Maksymiliana, przy ul. Urszulańskiej 7. Zapraszamy do uczestnictwa w tarnowskich Urodzinach Rotmistrza. Choćby w najskromniejszy, kameralny ale godny sposób oddajmy hołd  jednemu z największych naszych rodaków, skazanemu na zapomnienie wyłącznie ze względu na swoją osobistą wielkość i niezłomne przywiązanie do  klasycznej triady najcenniejszych dla  polskich patriotów wartości: Bóg - Honor - Ojczyzna.

Witold Pilecki to jedna z największych postaci w naszej historii, absolutnie wyjątkowa. Żołnierz wojny o niepodległość roku 1920 i wojny obronnej z września 1939, harcerz, ułan, konspirator, dobrowolny więzień obozu koncentracyjnego, powstaniec warszawski. Ale przede wszystkim niezwykle wrażliwy, uczuciowy i bezinteresowny człowiek o wielkim sercu , wspaniały, bardzo opiekuńczy mężczyzna, kochający mąż i ojciec, bardzo aktywny obywatel - społecznik, ziemianin, głęboko wierzący katolik, wreszcie poeta i malarz. Jedyny człowiek, który na ochotnika podjął się misji przeniknięcia do niemieckiego obozu koncentracyjnego. Twórca i przywódca Związku Organizacji Wojskowej w KL Auschwitz. To dzięki Witoldowi Pileckiemu alianci od samego początku i to niejako z samego jądra ciemności, dowiedzieli się o charakterze i rozmiarach niemieckiego ludobójstwa. Po zakończeniu II wojny światowej, Witold Pilecki stał się ofiarą komunistycznego bestialstwa i mordu sądowego,. Po śledztwie, podczas którego katowano go w niewyobrażalny sposób (oprawcy z UB między innymi wyrwali mu paznokcie), Rotmistrz wypowiedział zdanie: „Oświęcim to była igraszka”… zginął od strzału w tył głowy w mokotowskim więzieniu, wieczorem 25 maja o godz. 21.30. Jego ciało zakopano na śmietniku. I dziś, w roku 2012, ów Bohater bywa kimś powszechnie nieznanym! Jest kimś nierozpoznawalnym w Ojczyźnie, która tak wiele mu zawdzięcza. Akcja Społeczna „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let’s Reminisce About Witold Pilecki”) ma służyć wydobyciu z powszechnej niepamięci postaci i świadectwa Ochotnika do Auschwitz. Witold Pilecki to jedyna w historii osoba, która na ochotnika ( ! ) znalazła się w niemieckiej fabryce śmierci. Na miejscu, w owym „anus mundi”, Pilecki stworzył prężnie działającą konspirację więźniów, a po zniesieniu przez Niemców odpowiedzialności zbiorowej za ucieczkę współwięźniów, zagrożony dekonspiracją, zbiegł z dwójką współwięźniów (po 31 miesiącach). Po wielu perypetiach (opisanych w „Raporcie Witolda”), szczęśliwie powrócił do Warszawy, złożył meldunek dowództwu Armii Krajowej o tym, jak wygląda sytuacja w największej niemieckiej fabryce śmierci i przekonywał do przeprowadzenia akcji, która oswobodzi więźniów. Rotmistrz walczył także w Powstaniu Warszawskim, gdzie zasłynął brawurą, doskonałym dowodzeniem i szczególną troską o młodych żołnierzy. Ci ostatni zwracali się nawet do niego per „tato”. Po zakończeniu Powstania trafił do obozu jenieckiego w Murnau, Po wojnie, na rozkaz generała Andersa powrócił do ojczyzny, by przyglądać się losom żołnierzu AK, sowieckim porządkom. Wiedząc o zamiarze aresztowania Go przez UB – nie wyjechał. Dał się złapać. Jego epopeja zakończyła się w warszawskim więzieniu przy Rakowieckiej, 25 maja 1948 r. Jedyną rzeczą, jaką tam miał ze sobą była książka „O Naśladowaniu Chrystusa” Tomasza a Kempis. Mimo najbardziej wyrafinowanych tortur nie udało się Go złamać. Do końca pozostał wierny Bogu, Honorowi, Ojczyźnie.Walczył w obronie Polski tak wytrwale, że komunistom nie wystarczyło samo zabicie go. Chcieli również aby cała pamięć o nim zaginęła – i prawie im się udało. No bo który starszy lub młody człowiek jeszcze niedawno rozpoznawał nazwisko wielkiego polskiego bohatera, rotmistrza Pileckiego? Sowietów tak rozwścieczyła ta bohaterska postawa, że w wyroku zapisano, że pamięć, każdy ślad po Pileckim ma zaginąć.

Do tej pory miejsce jego pochówku jest nieznane, przypuszcza się , że jego ciało zostało zakopane na wysypisku śmieci koło Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. Ponadto wszelkie informacje o jego dokonaniach były cenzurowane w PRL-u.

Aktywną, niechlubną rolę w wymazywaniu pamięci o Rotmistrzu odegrał pochodzący z Tarnowa  były premier PRL Józef Cyrankiewicz. Kontrowersje towarzyszą też roli jaką  mógł odegrać Cyrankiewicz w trakcie procesu Rotmistrza i bezczynności, jaką się wykazał ten prominentny peerelowski polityk i  współwięzień W.Pileckiego z Auschwitz  wobec starań Rotmistrza o uzyskanie ułaskawienia od wyroku śmierci.   

Dopiero w 1990 ( !) unieważniono ten wyrok i zrehabilitowano Witolda Pileckiego odznaczając Go pośmiertnie Orderem Orła Białego. 

Historyk brytyjski, profesor Michael Foot, w swojej książce “Six Faces of courage” (Sześć oblicz odwagi) uznaje Pileckiego za jednego z sześciu najodważniejszych ludzi ruchu oporu podczas II wojny światowej.

Przygotował  Ryszard Zaprzałka

 

 

 tarnowski kurier kulturalny   tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny     tarnowski kurier kulturalny    tarnowski kurier kulturalny