Ważnym aspektem dla Vague Stories jest melodia. Ich to mocne gitarowe granie, ale chłopakom zależy także na melodyjności swoich utworów oraz na klimacie, dlatego w ich utworach pojawiać się będą odgłosy natury, dużo sampli, dużo chóru skrzypiec, pianina, klasycznego brzmienia. Ważnym pojęciem dla zespołu jest pojęcie break down, czyli typowe dla tego rodzaju muzyki, zwolnienie utworu. Zespół charakteryzuje niezależność, nie chcą się nikomu narzucać, nie szukają pochlebstw. Nie chcą być typowym zespołem, zależy im na oryginalności brzmieniowej, nie chcą otworzyć muzyki przeznaczonej dla mas, wystylizowanej tak, aby podobała się każdemu. Jasne, że zależy im na odbiorcach, ale wolą pozyskiwać ich w sposób naturalny, bez żadnego narzucania. Oczywiście, chcą się promować i robią to, chcą być popularni, ale nie w złym tego słowa znaczeniu. Uważają, że wystarczy im choćby garstka słuchaczy. Chcą być niezależni i wolni, dlatego też nie pchają się do mediów, uciekają od mainstream'u gdyż uważają, że muzyka może i potrafi obronić się sama. Póki co grają po piwnicach i robią hałas, doprowadzając sąsiadów do szału. Najważniejsze jest to, że Vague Stories chcą grać. Jest to zespół, który wciąż się uczy i będzie się na pewno rozwijać.

Aktualnie są w posiadaniu pięciu utworów, ale w głowach, i w innych częściach ciała
mają setki kolejnych pomysłów na nowe kawałki. Pierwszy opublikowany to Missed In Me  Wciąż pracują i tworzą materiał. Najnowszy utwór nagrany przez zespół to Notes On A Lost Cruise.

I tu wypada wspomnieć o tekstach zespołu, które początkowo są pisywane po polsku, a następnie powstają wersje anglojęzyczne. Warstwą tekstową zajmuje się grający na basie Kamil. Tematyką utworów jest szeroko pojęta emocjonalność człowieka. Dla chłopaków z zespołu bardzo ważne są emocje, dzięki nim dochodzi do tworzenia. Muzyka jest dla nich pasją, ale też formą przekazu, czymś, co pozwala na uwolnienie i oczyszczenie siebie, jest pewnego rodzaju katharsis. Muzyka Vague Stories to mocne gitarowe granie połączone z ostrym, krzyczącym wokalem. Dlaczego akurat taki wokal? Bo poprzez darcie się, wrzaski, można intensywniej wyrażać swoje emocje. Jeżeli ktoś krzyczy to oznacza, że żyje i czuje. Żyje mocno, żyje intensywnie, w taki też sposób odbiera świat i w taki też sposób chce się wyrażać. Obok takiej muzyki nie da się przejść obojętnie. Nie ważne, czy się to komuś podoba, czy nie. Muzyka metalowa zwraca uwagę, uwalnia emocje, często skrajne, i o to właśnie chodzi. Taka też ma być muzyka Vague Stories- klimatyczna, mocna i emocjonalna.

Chłopcy z Vague Stories zdradzili mi też w tajemnicy, że pomimo iż bardzo czule traktują się w zespole, to jednak też nie trudno u nich o konflikty. Wynika to mianowicie z tego, że każdy z nich jest jakoś gatunkowo związany, więc często się kłócą. Mam nadzieję jednak, że konflikty te będą zawsze twórcze i że uda się im osiągnąć upragnione brzmienie.

Poza graniem w zespole Wafel zajmuje się także promocją muzyki metalcore'owej. Na facebook'u założył stronę „core & nothing more”

https://www.facebook.com/core.and.nothing.more?fref=ts"fref=ts

Profil ten ma na celu skupianie miłośników muzyki metalcore, deathcore i hardcore. Zajmuje się także promocją zespołów i organizacją koncertów.

I tak najbliższe wydarzenie ELEMENT VOL/ 5 „REVELATION”

http://www.facebook.com/events/486734908044745/?fref=ts

odbędzie się:

2 lutego 2013 w klubie HDS w Tarnowie, a zagrają zespoły:

M.O.R.O.N (Wołomin)

SAILOR'S GRAVE (Warszawa)

SIREN'S DAWN (Łódź)

oraz: SZWADRON WILKÓW ALFA (Tarnów)

Kolejny koncert odbędzie się:

http://www.facebook.com/events/119709648205105/

Przygotowała: Ela Wodzińska