Ta dyplomowana nauczycielka, absolwentka WSP w Krakowie (kierunek: wychowanie plastyczne i studia podyplomowe na UMCS w Lublinie), od lat udanie łączy pracę pedagoga w Szkole Podstawowej nr 18 z własną aktywnością twórczą. Na swoim artystycznym koncie ma udział w ponad sześćdziesięciu wystawach w Polsce, USA i na Słowacji. Jest członkiem Polish Art Club i grupy plastycznej ARTPO w Chicago. Głównie uprawia realistyczne malarstwo pejzażowe i portretowe, lubi malować też kwiaty, które z pasją hoduje na swojej działce. Oglądając jej prace, chociażby w nauczycielskiej „Palecie”, gdzie ostatnio miała kolejną swoją wystawę, nie sposób nie odnieść wrażenia, że pasjonuje ją kolor, który wyraża nastrój i określa ekspresję jej „malarskich ogrodów”. Najczęściej stosowanymi przez nią technikami są: akwarela, pastel, olej, malarstwo na szkle i techniki mieszane. Jej prace znajdują się m.in. we Francji, Australii i Stanach Zjednoczonych.
I dobrze się stało, że mając taki niekwestionowany dorobek postanowiła podzielić się swoim bogatym doświadczeniem artystycznym i pedagogicznym ze swoimi uczniami, który licznie i chętnie uczestniczą w prowadzonych przez nią zajęciach. A z pośród których Marta Odbierzychleb wyłuskuje tych najzdolniejszych, odkrywając w nich to „cos”, co jeszcze nie jest talentem, a raczej jego przeczuciem i zapowiedzią.
Że ta artystyczno – pedagogiczna intuicja jej nie zawodzi, najlepiej świadczą debiutanckie prace trzech jej uczennic, jakie aktualnie możemy oglądać w Galerii Niebieskiej BWA. Jest ich blisko trzydziestu – wszystkie wykonane w technice olejowej. Ich autorki nikogo nie kopiują, nie naśladują, to jest ich i z nich. Wszystkie bardzo dobrze rokują na przyszłość ich nastoletnich autorek.
Szczególną uwagę zwracają utrzymane w ciepłej gamie kolorystycznej prace dwunastoletniej Justyny Stępień, bardzo osobiste, odrealnione i w swej odrębności kojarzące się z kubizmem. Świadczące o dużej wrażliwości autorki i nieokiełznanej wręcz wyobraźni.
Z kolei jej nie mniej utalentowana siostra Ania postawiła w swoim malarstwie na zwierzęta, a wśród nich szczególnie upodobała sobie konie. Widać, że ma do nich bardzo osobisty, wręcz intymny stosunek, próbując pokazać nie tylko ich zewnętrzną powłokę.
Natomiast najstarsza z tej artystycznej trójki Kasia Janczak, dojeżdżająca na zajęcia i lekcje w plastyku z podtarnowskiej Ładnej, to już niemalże weteranka wakacyjnych plenerów, w których uczestniczy wraz panią Martą. Obecne prace to efekt trzeciego z nich. Wcześniej, jeszcze jako gimnazjalistka uczestniczyła w zajęciach w pracowni M. Odbierzychleb (także lekcjach w domu), co zaowocowało decyzją kontynowania swojej artystycznej edukacji właśnie w Liceum Plastycznym, pod okiem tak wytrwanych pedagogów, jak chociażby wybitna artystka malarka Anna Śliwińska – Kukla. Pasją Kasi są ludzie, szczególnie tancerki, baletnice, których postacie w starannie wystudiowanych pozach zwracają uwagę swoją lekkością i tajemniczością.
Oglądając prace tych młodych, jeszcze nastoletnich, twórców można być spokojnym o przyszłość nie tylko ich, ale sztuki w ogóle. A obcowanie z nimi, to sama radość i jak mówiła podczas wernisażu ich opiekunka M. Odbierzychleb – zastrzyk pogody ducha i entuzjazmu, dających wiele dobrej energii i satysfakcji.
Tekst i zdjęcia: Ryszard Zaprzałka (także w tygodniku Miasto i Ludzie) |