– Co kryje się
pod hasłem „Zakochani w Tarnowie”?
– Odpowiem
przewrotnie: tego nie wie nikt.
Hasło zostało wymyślone tak, aby
projekt „Zakochani w Tarnowie”
dotykał wielu przestrzeni, wielu
wymiarów – nie tylko tych, na które
wskazują słowa „zakochani” – czyli
miłości, uczuć, relacji pomiędzy
ludźmi – i „Tarnów” – czyli miejsca,
w którym wielu z nas się urodziło, w
którym mieszkamy, pracujemy i z
którym wiążemy jakieś nadzieje. My
chcemy te nadzieje uaktywnić,
pobudzić i stworzyć dobry klimat
wokół tych pojęć.
– Czy podobnych
inicjatyw nie było wcześniej w
Tarnowie?
– Nie śledziłem tego
rodzaju pomysłów przed pojawieniem
się „Zakochanych w Tarnowie”, gdyż
zawodowo zajmuję się zupełnie innymi
dziedzinami. Może to nie jest nic
nowego – tak jak z kulturą, tak jak
z każdym pojęciem, które niesie ze
sobą jakieś uniwersalne wartości.
Jednak każde nowe pokolenie
potrzebuje tych samych impulsów i
tego samego przeżycia emocji oraz
wartości, które są niezbędne do
zachowania ciągłości emocjonalnej i
historycznej tego miejsca, w którym
się egzystuje. Przy okazji próbujemy
wskazać te wartości, którymi na co
dzień powinniśmy żyć.
– Kto animuje
projekt „Zakochani w Tarnowie”?
– To grupa ludzi
należących do Stowarzyszenia
„KANON”, które powstało w Tarnowie
przed 3 laty. Ponad 30 osób, które
angażują się pośrednio lub
bezpośrednio w realizację całego
zamierzenia. Oprócz tego zapraszamy
do współpracy osoby nie związane ze
Stowarzyszeniem, którym na sercu
leży nasze miasto.
– Inicjatywa
„Zakochani w Tarnowie” istnieje od
ubiegłego roku. Ile razy tarnowianie
mieli możliwość uczestniczyć w
spotkaniach pod tym szyldem?
– Nasze założenie
polega na tym, że każda nowa edycja
programu wiąże się z nową porą roku.
Zaczęliśmy na wiosnę 2012 roku,
teraz czeka nas Zimowe Spotkanie
„Zakochanych w Tarnowie” – czwarte z
kolei.
– Co ciekawego
wydarzyło się do tej pory?
– Jak na razie
próbowaliśmy przecierać szlaki i
zaprezentować szerszemu ogółowi
naszą ideę, wypromować projekt. W
ubiegłym roku zrealizowaliśmy
łącznie 11 wydarzeń kulturalno-
rozrywkowych, w których wzięło
udział ponad 1800 osób. Większość z
tych wydarzeń miała charakter
premierowy i jest nową propozycją
kulturalną i edukacyjną dla
mieszkańców Tarnowa.
– Jak oceniasz
zainteresowanie tą propozycją?
Widzowie wypowiadają
się bardzo pozytywnie, docierają do
nas takie głosy wprost. Wielu
deklaruje, że stale będzie
uczestniczyć w tych programach. A o
zainteresowaniu najlepiej świadczy
frekwencja, z której jesteśmy bardzo
zadowoleni.
Chcieliśmy naszym
zamiarom nadać interesujący,
atrakcyjny kształt. Przygotować
propozycję lekką, zabawna, ale i
refleksyjną. Przez cały rok
kontynuujemy temat, który nazwaliśmy
„Geometrią miłości” i
zilustrowaliśmy czterema hasłami,
które staramy się zaakcentować i
zobrazować w sposób ciekawy dla
biorących udział w programie. Są to
hasła: „Zachwyt” – który zawsze jest
początkiem miłości, „Czułość” –
czyli rozwój uczucia, „Kreatywność”
– która jest niezbędna, aby uczucie
podtrzymać. Zimowe Spotkania
„Zakochanych w Tarnowie” będą
realizowane pod hasłem „Wierność”.
Cztery słowa-klucze, które w naszym
odczuciu dobrze oddają pojęcie
„Geometrii miłości”.
– Dlaczego
„Geometria miłości”?
– Wydaje mi się, że
to określenie dobrze oddaje
charakter uczucia i doświadczenia
życiowego, o którym mówimy.
„Geometria miłości” – czyli mnóstwo
kształtów, mnóstwo figur oraz
płaszczyzn. I chociaż każda jest
inna, razem tworzą jedną całość. I
każdego z tych pojęć, każdy z tych
kształtów możemy doświadczyć w
życiu.
– Do udziału
zapraszacie nie tylko tarnowskich
artystów, ale także uznane
osobowości i gwiazdy z zewnątrz. Kto
już był gościem „Zakochanych w
Tarnowie”?
– Do tej pory
gościliśmy aktora Tomasza
Schimscheinera, znanego prezentera
pogody Tomasza Zubilewicza, członków
zespołu „MUMIO”, najlepszego w
Polsce – a może w świecie – mima
Ireneusza Krosnego oraz wokalistę
grupy De Mono, Andrzeja Krzywego.
Każdy z tych wykonawców
zaprezentował się na scenie,
przeprowadziliśmy z nimi wywiady,
promowali na stoiskach swoje
wydawnictwa, artyści estradowi
wystąpili w pełnospektaklowych
programach.
Nie zapominamy też o
lokalnych artystach, których chcemy
pokazywać przy takich okazjach.
Wystąpili już u nas: grupa MONK,
wokalistka Monika Stec i zespół
Leliwa Jazz Band.
– Czego mogą
spodziewać się widzowie Zimowych
Spotkań, które zaplanowane są na
luty?
– Tym razem
proponujemy jeszcze inną formę
artystyczną – zapraszamy krakowski
Teatr Bagatela, który przedstawi
sztukę według prozy Erica-Emmanuela
Schmitta „Małe zbrodnie małżeńskie”
– notabene wyreżyserowaną przez
tarnowiankę, związaną również z
teatrem Solskiego, Ewę Marcinkówną.
Wydaje się, że ta sceniczna
adaptacja powieści znanego i
lubianego pisarza bardzo dobrze się
komponuje z hasłem „Wierność”.
Dodam, że osobne spotkanie z
reżyserem Ewą Marcinkówną
zaplanowane jest w Klubie Studenckim
„Przepraszam” w tydzień później, 18
lutego (poniedziałek), pod egidą
Tarnowskiego Kuriera Kulturalnego.
– Jak
zachęciłbyś tych, którzy jeszcze nie
mieli okazji uczestniczyć w
programie Stowarzyszenia „Kanon”?
– Zachęciłbym trzema
argumentami. Po pierwsze – „Małe
zbrodnie małżeńskie” to intrygująca,
zabawna i skłaniająca do refleksji
sztuka. Spektakl dla każdego, bez
względu na to, czy jest
współmałżonkiem, czy nie. Po drugie
– występom artystycznym zawsze
towarzyszą ciekawe i atrakcyjne
konkursy z nagrodami. Są to m.in.
zaproszenia do tarnowskich
restauracji na kolacje dla
zakochanych, a także weekend dla
dwóch osób w atrakcyjnym miejscu,
który ufundujemy. Ponadto inne,
mniejsze niespodzianki. Po trzecie
wreszcie – to propozycja dla
wszystkich, którzy się kochają i
którzy chcą pogłębiać swoje uczucie.
Po prostu romantyczny wieczór we
dwoje.
– Życzę
osiągnięcia tych zamierzeń podczas
kolejnych edycji cyklu.
Na koniec
przypomnijmy, że najbliższe, Zimowe
Spotkanie „Zakochanych w Tarnowie”,
odbędzie się 10 lutego br.
(niedziela), tuż przed Walentynkami,
w Teatrze im. Ludwika Solskiego.
Dziękuję za
rozmowę.
Rozmawiał:
Jerzy Świtek
|