listopad
płoną
cmentarze
i nasze serca
płyną
rzeki ludzi
i wypominków
płaczą pospołu
niewierni Tomasze
i agnostycy
tańczą jeno
kamienne anioły
i płomienie świec
a przecież
w niebie
trwa bal
Wszystkich
Świętych
nie stypa |
Święta
podzielmy
się
płatkiem
śniegu
obdarujmy
gałązką
jemioły
zaś
w
naszych
sercach
niech
zakwitnie
gwiazda
betlejemska |
* * *
każdy
ma swoje
Betlejem
i gwiazdę
która
go
prowadzi
każdy
ma swój
Nazaret
pełen
beztroski
i
zachwycenia
światem
każdy
ma swoją
Jerozolimę
która czeka
na niego
w znaku
krzyża
|
wnuczka
maleńka
jak
okruszek
delikatna
jak
śniegu
puszek
piękna
jak
kolęda
jest
naszą
nadzieją
|
sylwester
niech
szczeźnie
miniony czas
parszywa
dwunastka
miesięcy
szans
bezpowrotnie
straconych
jak
twoja miłość
jak mój czas
na
życie godziwe
a
bal manekinów
trwa
i mimo że
Titanic
zatonął
orkiestra gra
a
nadzieja
właśnie
odjeżdża
ostatnim
tramwajem
|