5 grudnia
2013 r. w
piwnicach
Muzeum
Okręgowego
twórca tego
portalu
Ryszard
Zaprzałka
miał swój
wieczór
poezji.
Ponoć
uroczystość
stała na
wysokim
poziomie,
Ryszard
zachwycał,
jego
przyjaciele
i goście
byli
wzruszeni i
zaszczyceni
uczestnictwem
w tym
spotkaniu.
Ponieważ nie
mogłem w nim
uczestniczyć,
chciałem
prosić
Ryszarda o
wybaczenie
mojej
nieobecności.
W zamian
piszę kilka
zdań.
Ryszard
działa
właściwie w
próżni, no,
może nie
całkowicie.
Takich jak
on
zapaleńców,
animatorów
kultury,
społeczników,
ludzi z
wielką,
zasłaniającą
im oczy
pasją, jest
w Tarnowie
kilku, w
każdym
pokoleniu, w
każdej
dekadzie. I
to jest
wspaniałe.
Tacy ludzie
zawsze w
Tarnowie
byli, na
jego
prowincjonalne,
w dobrym
tego słowa
znaczeniu,
szczęście.
Oni, tak jak
dziś
Ryszard,
działają
sami, nikt
oprócz
przyjaciół
ich nie
wspiera. A
ponieważ
działa sam
jest
podejrzany
od początku.
Podejrzany
przez tych
tuzów na
dyrektorskich
stołkach, na
salonach
celebryckich,
wśród
samorządowych
polityków.
Na
przykładzie
Ryszarda i
innych
doskonale
widać, że
kulturze nie
są potrzebni
urzędnicy.
Dzięki
Ryszardowi i
jemu
podobnym
kultura
broni się
sama. |
Patrząc od
wielu lat na
aktywność
Ryszarda
jestem pełen
podziwu dla
niego. Sam w
sobie jest
instytucją
kulturalną w
Tarnowie i
to od dawna.
Zastępuje
wydział
kultury,
jego
kolejnych
dyrektorów,
jest sprawcą
wielu
dobrych
rzeczy w
szeroko
pojętym
życiu
kulturalnym
Tarnowa.
Znam go od
wielu lat,
ale nie od
zawsze.
Różnica
kilku lat
między nami,
w naszej
młodości
była jakby
wyraźniejsza.
Dwudziestolatek
ma zupełnie
inny świat
wokół siebie
niż
piętnastolatek.
Stąd nasze
drogi się
mijały. Dziś
tej różnicy
nie widać.
Nasze drogi
musiały się
zetknąć.
Twórca
ambitnych
festiwali
filmowych w
Tarnowie,
poeta z
wiecznym,
rozmarzonym
uśmiechem,
jakby swoje
zwrotki
tworzył bez
ustanku idąc
ulicą,
niezrównany
krytyk
teatralny,
organizator
wielu
spotkań, w
których
byłem osobą
przedstawianą,
ale i też w
których
uczestniczyłem.
Pisze
historię
Tarnowa na
bieżąco
przez te
swoje
animacje.
Ilu ich jest
w moim
otoczeniu,
inaczej
mówiąc za
mojego
życia:
Stasiu
Olszówka,
Ryszard
Zaprzałka,
Tomek Żak,
Jurek
Świtek, nie
wymieniam
innych, w
obawie, abym
kogoś nie
pominął w
swojej
sklerozie.
Pomijani
przy
wręczaniu
nagród,
pomijani
przez owych
dyrektorów
czy
polityków,
którzy sami
ochoczo
wypinają
pierś na
takie ordery
i
odznaczenia.
Hucpa jest
taka sama w
czasach
komunizmu,
jak i
obecnie. Nie
mogę tego
zrozumieć,
dlaczego
nagradzani
są zazwyczaj
ludzie,
którzy za
swoją pracę
biorą na
swoich
etatach
pensje.
Dochodzi do
tego, że
zmarły kilka
lat temu
dyrektor
jednej z
placówek
kulturalnych,
uroczy w
samej rzeczy
człowiek,
ale przecież
nie judym
czy siłacz,
ma festiwal
swego
imienia
organizowany
od kilku lat
przez
kierującą
instytucją
kulturalną
byłą,
delikatnie
mówiąc,
przyjaciółkę.
Festiwal za
pieniądze
podatnika.
Ryszard i
Tomek
zamieścili
kilka dni
temu dwa
bardzo
smutne
teksty.
Tomasz Żak,
którego
epopeja z
teatrem
wymyślonym i
stworzonym
przez niego
trwa od
wielu lat,
po raz
kolejny
zawstydził
ludzi od
kultury w
Tarnowie.
Szukając
miejsca na
teatr,
wędruje do
swojej
Itaki, jak
ów Odys. Od
dwudziestu,
co ja mówię,
od
trzydziestu
lat żaden
polityk,
żaden
decydent nie
odda mu w
użytkowanie
zwykłej
choćby
piwnicy, by
mógł
wystawiać w
Tarnowie
regularnie.
Ryszard
Zaprzałka,
bliski
przyjaciel
Ryszarda
Smożewskiego,
zmarłego
pięć lat
temu
dyrektora
tarnowskiego
teatru,
dopomina się
o pamięć o
nim. Razem z
Tomkiem i
Jurkiem
napisali
monografię
poświęconą
temu
kolosowi
tarnowskiego
teatru. Psa
z kulawą
nogą nie
obchodzi ta
monografia.
Autorzy
miotają się
w
poszukiwaniu
wydawcy i
znikąd nie
mają
wsparcia.
Szlachetna
jest z ich
strony
pamięć o
swoim
przyjacielu
i guru,
jakim dla
nich był
Smożewski.
Tak więc
Ryszardzie
kreślę te
zdania w
ekspiacji za
to, że nie
mogłem być
na Twoim
pięknym
Benefisie
organizowanym
przez Twoich
przyjaciół i
znajomych.
Gdybym był i
miał taką
możliwość
wręczyłbym
Ci
największy
medal, jaki
istnieje i
mianował
jednocześnie
Ministrem od
Kultury
Tarnowskiej.
Pisz swoje
piękne
wiersze,
celne
krytyki,
miej pomysły
na swoje
inicjatywy,
organizuj
festiwale
filmowe,
spotkania z
ludźmi, nie
bacz na
przeciwności
i kłody,
kontestuj
władzę bez
ustanku, nie
brataj się z
politykami,
pozostań
niezależny,
cierp biedę
jak dotąd,
patrz
cierpliwie
na to, co
wokół nas
wyprawiają
różni mali
ludzie,
wspieraj
młodych i
bądź dobrej
myśli.
Twój Antoni
Sypek
|